Smartfon – jeszcze telefon czy może już komputer?
Smartfony z każdym rokiem zyskują nowe możliwości i coraz więcej mocy, ale czy można nazwać je małymi, przenośnymi komputerami? Wygląda na to, że niedługo sytuacja będzie jasna.
Pisząc ten tekst spoglądam na telefon, który leży obok. Nie jest to żadna zaawansowana konstrukcja, ale ma 8-rdzeniowy procesor oraz 4 GB pamięci RAM. Jeszcze półtora roku temu korzystałem ze stacjonarki, która RAM-u miała 2 GB i chociaż wiem, że to nie taka sama pamięć, to liczby robią wrażenie. Codziennie do kieszeni wkładamy nie telefony, a smartfony, których moc obliczeniowa znacząco przerasta komputery sprzed lat.
Tylko, do czego to wykorzystujemy?
Do odpisywania na maile, korzystania z nawigacji, grania w gry czy też po prostu do kontaktu ze znajomymi. Mimo, iż nie są to żadne bardzo zaawansowane zadania, robią wrażenie. Wielozadaniowość współczesnych urządzeń – nawet tych ze średniej półki – potrafi zaskoczyć, szczególnie użytkowników zwykłych telefonów. Niby takie małe, a możliwościami zbliżone do komputerów. No właśnie, zbliżone. A co jeśliby byłyby one takie same?
Taki cel przyświecał Microsoftowi przy tworzeniu Continuum. Już od pierwszych plotek byłem ogromny fanem tego rozwiązania. Jeśli smartfon rzeczywiście mógłby zastąpić prostego notebooka, to dla wielu osób zakup dwóch urządzeń byłby niepotrzebny. Coś takiego mogłoby całkowicie zmienić rynek mobilny. Tak właśnie myślałem, aż w moje ręce wpadła Lumia 950 i sprawdziłem jak działa Continuum.
TO BYŁA TRAGEDIA!
Chciałbym napisać, że to rozwiązania wymagało dopracowania, ale wtedy nie byłbym z Wami szczery. Continuum w takiej wersji jaką dostałem było istną katorgą i raczej mało śmiesznych żartem, a nie sensownie działającym rozwiązaniem. Bardzo wiele słów uchodzących za niekulturalne rzuciłem wtedy w stronę Microsoftu. Po tej przygodzie moja miłość do okienek mocno osłabła, aż całkowicie je porzuciłem.
HP Elite X3 + Windows 10? TAK!
Pewną nadzieję przywrócił mi HP Elite X3. Nadal nie wróciłbym do Windowsa 10 Mobile, ale amerykańska firma uruchomiła ciekawą usługą dla swojego flagowca. Mianowicie płacąc miesięczny abonament można było mieć Continuum z pełnym Windowsem 10. Cały myk polegał na tym, że za 49 lub 79 dolarów, HP dawała dostęp do serwerów, które zdalnie dostarczały moc potrzebną do działania na aplikacjach z dużych okienek. Oczywiście takie rozwiązanie ma swoje ograniczenia, ale najistotniejsze jest to, że jak komuś zależy, to może mieć coś takiego.
A teraz przechodzimy do najbliższej przyszłości…
Windows 10 na Snapdragonie? A czemu nie?!
Takimi informacjami podzieliła się amerykańska firma, więc nie są to wyssane z palca plotki. Microsoft nawiązał współpracę, dzięki której razem z Qualcommem (oraz Intelem) zamierza pracować nad komputerami przyszłości. Jednym z elementem tego mariażu jest wejście „dużego” Windowsa na urządzenia z procesorami ARM, czyli właśnie ze Snapdragonami znanymi z telefonów.
Pewni część z Was zastanawia się jak to będzie działać. Cóż, sami zobaczcie:
https://youtu.be/A_GlGglbu1U
Oczywiście, na pewno jest to film pokazujący funkcje, które działają najlepiej. Po przygodach z Continuum nie oczekiwałbym na razie cudów po Windowsie na procesorach ARM, ale…
To jest ogromny krok w rozwoju mobilnych urządzeń!
Pełnowartościowe i rozsądnie działające okienka na smartfonie to jest coś, o czym myślałem w przypadku Continuum. Jeśli to rozwiązanie będzie dużo bardziej zaawansowane niż na początku, to jestem za. Raz zaufałem w tej kwestii Microsoftowi i zrobię to raz jeszcze. Może jestem naiwnym głupcem, ale jeśli to wszystko nie okaże się tylko słabo działającą namiastką dużego systemu, to znów zacznę kibicować Amerykanom. Ba, może nawet wróciłbym do telefonów z okienkami na pokładzie, ale nie chciałbym składać tak poważnych obietnic.
Na razie, na rynku mobilnym to Android jest dużo sensowniejszym rozwiązaniem.
No właśnie…
Co z Androidem?
System Google’a na dużym ekranie? Dla wielu z Was może to brzmieć równie sensownie jak powiedzenie, że Windows Phone okazał się fenomenalnym sukcesem. Ba, dla mnie nawet tablety z Androidem nie mają większego sensu, a co dopiero większe urządzenia. Jednak jak to bywa w świecie rozwiązań mobilnych, coś co dziś jest nie do pomyślenia, za rok może być nowym standardem i jak to zwykle bywa, do zmiany mojego poglądu przynić się może Samsung.
Ekipa AllAbouthWindowsPhone, powołując się na swoje źródło, zdradziła że Koreańczycy pracują nad czymś pokroju Continuum. To rozwiązanie ma nazywać się Samsung Desktop Experience i na razie wszystkie domysły możemy opierać tylko na poniższym zdjęciu:
Jeśli okaże się ono prawdą, to do Galaxy S8 będzie można podłączyć monitor (prawdopodobnie przez USB C). Ponadto wygląda na to, że przez bluetooth’a będzie można podpiąć klawiaturę oraz myszkę. Zapewne powstanie też specjalna stacja dokująca, przypominają produkt Microsoftu. Takie rozwiązanie ma oczywiście zwiększyć funkcjonalność telefonu, chociażby przez możliwość pracy na kilku aplikacjach jednocześnie.
Jak?!
Gdy po raz pierwszy przeczytałem o tym rozwiązaniu to zadałem sobie powyższe pytanie. Nie wiem na razie jak to będzie działać, ale bardzo możliwym i sensownym rozwiązaniem jest większa integracja Androida z Chrome OS. Teoretycznie możliwe jest również postawienie na jakąś rozbudowaną przez Samsunga wersję systemu Google’a lub nawiązania do jakiejś nowej wariacji na temat Tizena. Mimo tego wierzę, że Koreańczycy na tyle współpracują z Google, że to właśnie „duży” system tego giganta będzie rozwinięciem wersji mobilnej.
Jestem przekonany, że Samsung może tym ruchem pokazać, kto cały czas rządzi na rynku mobilnym i komu należy się miano innowatora. Po wpadce z Note’m 7, każda innowacja jest na wagę złota, a ten pomysł wydaje się dużo ciekawszy niż nieco mocniejszy procesor czy więcej megapikseli.
Pytań na razie jest sporo, a odpowiedzi brak. Pozostają domysły, które rozbudzają wyobraźnie.
Ważne jest to, że już niedługo smartfon może stać się pełnoprawnym komputerem. Możliwe nawet, że szybciej niż myślimy.
Zdjęcie: Luis Llerena
View Comments
Blogowe podsumowanie 2016 roku
Smartfony z każdym rokiem zyskują nowe możliwości i coraz więcej mocy, ale czy można...