Najgorszym smartfonem w 2016 roku został…
Rok 2016 obfitował w wiele udanych premier, ale nie każda taka była. Pojawiły się i gorsze smartfony, a jeden został niepodzielnym liderem tego zestawienia.
Początek nowego roku to idealny czas na podsumowanie poprzednich 12 miesięcy. Zapewne na dniach pojawi się kilka takich tekstów, ale na rozgrzewkę postanowiłem wziąć pod lupę smartfon, który okazał się totalną klapą w 2016. Nie ukrywam, że zaczynam od tego wpisu, ponieważ jest on najprostszy. Po prostu nie da się wybrać nic innego niż…
Samsunga Galaxy Note’a 7
Tak, wiem. To pójście po linii najmniejszego wysiłku, ale czy rzeczywiście znalazłby się na rynku ktoś, kto spartolił sprawę tak bardzo jak Koreańczycy? Ani HTC (za nijakość), ani Sony (za popsucie serii Compact), ani nawet LG (za takie sobie podejście do kwestii modułów – Lenovo zrobiło to lepiej) ze swoimi produktami nie zasłużyli na miano porażki roku.
To niezbyt pochlebne miano mógł zgarnąć tylko Samsung, chociaż gratuluję Koreańczykom podejścia do sprawy i załatwienia problemu. Napisałem o tym już dwa teksty, więc nie chcę się powtarzać.
Nie zazdroszczę Samsungowi… / Samsung ma JAJA!
Koreańczycy rzeczywiście dostali po tyłku, ale to dobrze. Gdzieś w sieci (nie pamiętam już dokładnie gdzie) przeczytałem, że Galaxy S8 będzie najlepiej przetestowanym smartfonem (przed wypuszczeniem na rynek) i ciężko się z tym nie zgodzić. Samsung na pewno przygotuje się na wszelkie ewentualności, a nowy model będzie perfekcyjny. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej.
No dobra, ale czemu akurat Note 7?
Napisać, że jest tykającą bombą, która w każdej chwili może wybuchnąć to mało. Note 7 zgarnął to mało zaszczytne miano, ponieważ był kozłem ofiarnym działań graczy na tym rynku. W dzisiejszych czasach nowe urządzenia pokazywane są tak szybko, że często nie ma czasu na ich dokładne testy. Pokazywały to wcześniejsze lata, wystarczy przypomnieć wyginające się lub gubiące zasięg iPhone’y. To, że akurat Apple lub Samsung dostają najbardziej za takie sytuacje wcale nie świadczy, że inni są lepsi. Po prostu produkują oni dużo więcej urządzeń, przez co jest większe prawdopodobieństwo, że z pojedynczymi modelami coś będzie nie tak.
No i według większości to na nich ciąży presja za rozwój rynku (ja się z tym nie zgadzam!), co może zostać zaspokojone pokazywaniem nowych „emejzingowych” funkcji. Z racji tego, że zasady fizyki są nieugięte, nawet tacy giganci mają 24 godzinną dobę i nie są w stanie zadbać o wszystko, co wychodzi właśnie w takich sytuacjach.
Note 7 dostał po prostu najmocniej, chociaż już wcześniej były urządzenia, które przez swoje wady powinny zniknąć z rynku. Cóż, ktoś w końcu musiał beknąć za takie praktyki i padło na twór Samsunga. Właśnie dlatego rok 2016 był porażką Koreańczyków, ale jeśli cały rynek wyciągnie z tego wnioski, będzie to bardzo ważne wydarzenie w historii całej branży.
Zdjęcia: Volkan Olmez, Departament Pożarniczy Samsunga
View Comments
Moje technologiczne życzenie na 2017 rok!
Rok 2016 obfitował w wiele udanych premier, ale nie każda taka była. Pojawiły się i...