SzklanySamuraj.pl

Continuum to jedna z najciekawszych funkcji nowych Lumii 950, która mogłaby wielu niedowiarkom pokazać, że Windows 10 Mobile to interesujący system. Sprawdziłem, czy tak jest w praktyce.

Jeśli czytacie moje teksty regularnie to wiecie, że jestem fanem systemu Windows Phone. W jego nowej odsłonie – czyli Windows 10 Mobile – zarówno smartfony ze średniej półki, jak i oczywiście flagowce mają coś takiego jak Continuum. Jest to możliwość podłączenia do smartfona monitora, klawiatury oraz myszki i korzystania z niego jak z komputera. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla każdego, ale od samego początku bardzo mu kibicowałem i widziałem w nim ogromny potencjał. Cały czas powtarzałem: niech Continuum ma wydajność podobną do netbooków, a będzie świetnie. No cóż, testując Lumię 950 przekonałem się, że to może być znakomita funkcja, ale jeszcze nie teraz.

IMG_20151231_095151

Zakładałem, że nie będzie idealnie, to nadal nowość. Mimo tego byłem od samego początku fanem, więc miałem nadzieję, że będzie dobrze. Ponad połowę poprzedniego roku przepracowałem na Asusie T100 – który nie jest demonem wydajności –  a w 2015, przez ponad 7 miesięcy męczyłem się z kilkuletnim pecetem, który oprócz słabej specyfikacji mógł pochwalić się też Windowsem XP. Byłem przygotowany na wszystko i nawet mała wydajność Lumii 950 nie powinna mnie zniechęcić.

Niestety, przeliczyłem się…

Zacznę od pozytywów. Podłączenie całego sprzętu sprowadza się właściwie do wpięcia kabli i kliknięcia na smartfonie odpowiedniej ikony. Pod tym względem ciężko byłoby to jeszcze ułatwić. Z racji tego, że nie miałem żadnego monitora pod ręką, korzystałem z telewizora o rozdzielczości FullHD.

Oczywiście na początku chciałem sprawdzić czy taki bloger, jak ja mógłby z tego korzystać na co dzień. Ważne było przeglądanie sieci oraz praca w WordPressie, który jest prawdziwą potęgą w internecie. To jego wydajność powinna być wyznacznikiem dla blogerów i dziennikarzy, czyli osób, które mogłyby zainteresować się tym rozwiązaniem.

IMG_20151231_095136

Niestety pisanie sprawia ogromne trudności. Słowa pojawiają się na ekranie ze sporym opóźnieniem. Oczywiście jeśli akurat nic się nie zacięło, a to działo się co kilkanaście sekund. Jakakolwiek praca nie wchodziła w grę.

Nie każdy jest blogerem!

Moja wiara w to rozwiązanie lekko podupadła, ale postanowiłem sprawdzić jak na Continuum sprawdzają się inne rzeczy, w końcu nie każdy jest blogerem (JESZCZE!). Najważniejsza jest przeglądarka, czyli w tym wypadku Edge (nie można zainstalować innych). Jeśli chcecie coś poczytać to możecie, ale u mnie strony nie przewijały się płynnie, a często wszystko bardzo klatkowało. Im więcej kart, tym było gorzej, a przy dojściu do 10 niemal nie można było z tego korzystać. Warto dodać, że dopiero przy jakiś 13-14 kartach ponownie przeładowywało się poprzednie.

Oprócz zwykłych stron sprawdziłem też możliwość oglądania wideo. Z tym jest różnie, ponieważ filmy – nawet FullHD – działają płynnie, ale już strony, na których się znajdują bardzo skakały przy przewijaniu. Poza tym przy uruchamianiu pełnego ekranu na Youtube często dopiero za którymś razem mi się to udawało, ponieważ często obraz pokazywał się na części telewizora. Sprawdziłem też Playera, gdzie jest sporo seriali i niestety działał w nich tylko głos (miałem czarny ekran). Co ciekawe reklamy – także obrazkowe na stronie – sprawowały się bez zarzutu. Niestety gry przeglądarkowe oparte na flashu nie działały, ale fani Kurnika mogą z niego korzystać bez żadnego problemu. Ogólnie strony wyświetlały się prawidłowo.

continuum

Wiele elementów w Continuum nie jest złych, chociażby pakiet Office działa bez zarzutu. Nie dość, że jest szybki to także dobrze odczytuje skróty klawiszowe znane z dużego Windowsa (które działają w całym systemie). Jedynie nie mogłem wpisać nigdzie „ź”, co jest dziwne, bo reszta liter nie sprawiała problemów. Główny pulpit wygląda pusto, ponieważ jedynie na dole widać ekran główny telefonu, a reszta powierzchni jest bezużyteczna. Nie można nic na nim robić, włącznie ze zmianą tapety.

Niestety brakuje bardzo aplikacji, ponieważ większość zainstalowanych na telefonie po prostu nie działała, razem ze wszystkimi grami. Trzeba na razie korzystać z przeglądarki i podstawowych funkcji, co jest sporym ograniczeniem i będzie zapewne poprawiane z czasem. Niestety nie można instalować tytułów z dużego systemu. Warto dodać, że można na telefonie zapisywać różne pliku jak chociażby zdjęcia czy pdf-y. Jeśli chce się coś udostępnić to trzeba skorzystać z eksploratora plików znanego z Lumii.

Lumia 950 to flagowiec, a Continuum trafi również na średniaki…

Jeszcze kilka tygodni temu sądziłem, że udostępnienie Continuum dla urządzeń ze średniej półki to świetna decyzja, ale teraz jestem nieco przerażony taką wizją. Jeśli wydajność ma być jeszcze mniejsza to nawet przeglądanie pojedynczych stron internetowych może przysparzać o ból głowy, a co dopiero jakiekolwiek bardziej zaawansowane działanie.

IMG_20151231_095043

Continuum to nadal moim zdaniem w swoich założeniach świetna funkcja, ale jest na nią jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Zdawałem sobie sprawę, że możliwość zamiany smartfona w komputer może działać tak sobie, ale oczekiwałem czegoś lepszego. Niestety…

Continuum jest w obecnym stanie nieużywalne

Piszę to z ciężkim sercem, ponieważ muszę przyznać się do pomyłki. Gdybym jednak miał pracować na Continuum – i to tylko pisząc teksty, nawet bez wgrywania zdjęć czy ich obróbki – każdy tekst zajmowałby mi kilkukrotnie więcej czasu, a ja podczas pisania zapoznawałbym sąsiadów z bogactwem mojego słownika łaciny podwórkowej. Do sensownej pracy potrzebuję wydajności prostego netbooka lub hybrydy, a wszystko co działa wolniej nie wchodzi w grę. Dlatego niestety muszę ocenić Continuum negatywnie.

Poza tym nie widzę na razie osób, których Continuum mogłoby się przydać. Do oglądania ulubionych seriali na dużym ekranie lepiej sprawdzi się notebook czy tablet, podobnie będzie w przypadku gier online czy przeglądaniu sieci. Jedyna ciekawa funkcja, która działa dobrze to pakiet Office, ale chyba nie warto kupować takiego zestawu tylko dla tej jednej rzeczy.

To może być świetna funkcja, ale dopiero jak pojawią się smartfony z procesorami wykonanymi w architekturze x86. Na nich działają już proste hybrydy, które mogą uruchamiać wszystkie dostępne na dużego Windowsa programy. Póki tak się nie stanie, nie ma sensu zawracać sobie głowy tym rozwiązaniem.


A jeśli wpis Ci się spodobał i chcesz być na bieżąco to zostaw lajka. Dzięki!

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

Next Post