SzklanySamuraj.pl

LG G6 to bez wątpienia świetny telefon, ale czy ma jakiekolwiek szansę w starciu z Galaxy S8? Raczej wątpię…

Nie oglądałem premiery LG G6, ale obiecałem sobie, że napiszę o nim tekst. Niestety smartfon Koreańczyków musiał zaczekać, ponieważ priorytetem były dla mnie nowe Xperie (XZ Premium, XZs oraz XA1 i XA1 Ultra), a po nich jakoś nie chciało mi się usiąść do tego tekstu. Częściowo było to spowodowane brakiem czasu, częściowo tym, że gdy już miałem chwilę, to wolałem napisać o czymś innym. LG G6 był cały czas w mojej głowie, ale raczej nie zapowiadało się, że szybko coś o nim naskrobię.

Aż do teraz, ponieważ takiej reklamy dawno nie widziałem!

Samsung i Apple to mistrzowie w tworzeniu reklam swoich smartfonów, ale i tym roku LG pokazało się z naprawę dobrej strony. Zresztą zanim się rozpiszę, zobaczcie o czym w ogóle mówię:

I co, fajna?

LG w przystępny i ciekawy sposób zaprezentowało najważniejsze zalety swojego flagowca. Zdecydowanie warto poświęcić dwie minuty na obejrzenie tego spotu, ale jest z nim jeden problem.

Obawiam się, że on nic nie zmieni

Samsung Galaxy S8 nadal będzie sprzedawać się jak ciepłe bułeczki, a LG będzie mogło jedynie zazdrościć wyników. Nie mówię, że G6 okaże się klapą, to bardzo fajne urządzenie, które na dodatek jest dużo ciekawsze niż G5. Koreańczycy posłuchali swoich fanów i zamiast oferować dyskusyjną innowacyjność w postaci modułów (Lenovo robi to lepiej!) wrócili do zwartej i topowej pod każdym względem konstrukcji.

Co mówisz? Procesor? A tak, G6 jest napędzany przez Snapdragona 821, który jest flagowym układem… z zeszłego roku. Nie jest to najbardziej komfortowa sytuacja, ale jestem przekonany, że taka moc wystarczy zdecydowanej większości użytkowników. Ba, gdybym powiedziałbym im, że w środku jest najnowszy procesor, to bez włączania benchmarków pewnie nie zauważyliby żadnej różnicy.

Mimo tego, na papierze G6 wygląda słabiej niż Galaxy S8 czy chociażby Xperia XZ Premium, ale coś za coś. Wszystko wskazuje na to, że Samsung dogadał się z Qualcomm’em i przez jakiś czas Galaxy S8 i S8+ będą jedynymi smartfonami z nowym, topowym układem tej firmy. W końcu flagowiec Sony trafi na rynek dopiero 6 czerwca i raczej nie jest to celowy zabieg Japończyków (chociaż z nimi to nigdy nic nie wiadomo). Dlatego LG mogło poczekać, ale zdecydowano, że czas jest ważniejszy niż moc.

Samsung Galaxy S8 > LG G6

G6 prezentuje się słabiej na papierze, a na dodatek nie jest tak widowiskowy jak Galaxy S8, co prawdopodobnie przełoży się na druzgocącą różnicę w sprzedaży. Gdyby chociaż mógł powalczyć ceną, sytuacja wyglądałaby inaczej, ale on kosztuje 3299 złotych, a S8 można mieć za 3499 złotych. 200 złotych za mocniejszy, ładniejszy i bardziej wybajerzony telefon? Oczywiście!

Właśnie dlatego trochę szkoda mi G6. To jest dobry telefon, któremu niczego nie brakuje, niestety jest za mało innowacyjny i stosunkowo za drogi, żeby być ciekawą alternatywą dla urządzeń Samsunga. Ba, nawet Xperia XZ Premium z ekranem 4K jest od niego tańsza, a to też o czymś świadczy. Przykro mi to mówić, ale LG ma ten sam problem co HTC, czyli robi interesujące telefony, ale tak je wycenia, że nie warto zwracać na nie uwagi. Za 2799/2899 G6 mógłby być hitem, a tak po raz kolejny będzie cieniem prawdziwego giganta z Korei…


Nie bój się skomentować! W końcu jesteśmy tutaj, żeby pogadać, prawda? 

Możemy pogadać także na FanPage lub w specjalnej grupie dla fanów Xperii!


Zdjęcia: LG, androidauthority.com

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • LukaszLukasz

    Author Odpowiedz

    W 100% procentach się zgadzam,cena by uratowała ten telefon.


Next Post