Sony i HTC mają zapędy, żeby być Apple’m Androida? Czy to ma sens?

Apple jest fenomenem rynku i nic dziwnego, że inne firmy chcą powtórzyć ten sukces. Czy Sony oraz HTC mają na to szanse?

Zacząć ten tekst muszę od tego, że całe Apple oraz oczywiście iPhone’y to fenomen rynku technologicznego. Nawet przeciwnicy popularnych Sadowników nie mogą powiedzieć, że nie jest to genialna firma. Inżynierowie z Cupertino pokazują rocznie dwa telefony (teraz może będą 3), ale niezależnie od ich parametrów czy możliwości specjaliści od marketingu robią z nich Świętego Gralla milionów ludzi na całym świecie. Wyników finansowych może pozazdrościć nawet Samsung. Sam nie korzystam i nie jestem fanem ich rozwiązań, ale doceniam geniusz, bo pod tym względem Apple nie ma sobie równych.

Piszę o tym, ponieważ producenci urządzeń z Androidem również doceniają geniusz Apple i chyba nie ma firmy, która nie chciałaby powtórzyć tego sukcesu. Lider, czyli Samsung nie jest do tego zdolny, ponieważ ma zbyt bogate portfolio, ale mniejsze firmy mogą podjąć rękawice i wygląda na to, że tak się stanie. Ważne w tym wszystkim jest także chińskie Apple, czyli Xiaomi. Jeśli miałbym znaleźć jednego producenta sprzętów z Androidem, który najbardziej przypomina firmę z Cupertino to właśnie postawiłbym na nich. Strategia Chińczyków (coraz większe portfolio) pokazuje, że nie będzie to model biznesowy 1:1, ale nawiązania do Apple są i widać je gołym okiem. Mnie bardziej interesuje fakt, że w następnym miesiącach coraz więcej firm będzie podążać tą drogą.

Sony oraz HTC chcą być jak Apple?

Trochę tak… Ale trochę nie. Już tłumaczę.

Japończycy co widać po ostatnich miesiącach przykładają mniejszą uwagę do niskiej półki smartfonów i prezentują głównie urządzenia jak Xperia M5 czy też Xperia C5 Ultra. Jeśli dołożyć do tego Xperię M4 Aqua, to widać wyraźnie na co stawia japońska firma. „Mocna średnia półka” lub jak samo Sony twierdzi „super średnia półka” to moim zdaniem przyszłość rynku, ponieważ ceny tak spadają, że coraz więcej osób może pozwolić sobie na jakiś mocniejszych telefon, ale flagowce to nadal dla wielu głupi wydatek. Dlatego wszystko wskazuje na to, że w ofercie twórcy Xperii będzie mniej modeli, ale będą one bardziej przemyślane.

Jak donosi reuters.com HTC nie radzi sobie najlepiej i również chce ograniczyć swoje portfolio. Tajwańczycy mają skupić się na mocnych urządzeniach, które niekoniecznie będą flagowcami. To jest moim zdaniem rozwiązanie identyczne jak w przypadku Sony. Japończycy pokazują serię M, a w tym przypadku to linia Desire powinna dostać dużego kopa. To mądre posunięcie, ponieważ One M9 nie został zbyt dobrze przyjęty przez rynek, a liczne flagowce również nie poprawiły sytuacji HTC. Przemyślana seria Desire z mocnymi podzespołami, ciekawym wyglądem i atrakcyjną ceną to jest to co może uratować skórę Tajwańczykom.

I chociaż to nie jest strategia Apple to Ci producenci chcą stać się jak firma z Cupertino. Małe portfolio, mocne urządzenia, ciekawy wygląd. W iPhone’ach najważniejsza jest filozofia marki, a zarówno Sony jak i HTC mają potencjał, żeby wybudzić w użytkownikach chęć posiadania ich sprzętu. Jeśli zmniejszą swoje portfolio i popracują nad marketingiem to rzeczywiście mogą ubiegać się o miano Apple’a Androida.

Ale nigdy nie będą jak Apple

I to jest smutne dla fanów Androida podsumowanie tego wpisu. Ani HTC, ani Sony nie mają szans, żeby zmniejszyć drastycznie portfolio i zarabiać góry pieniędzy na swoich produktach. To jest po prostu niemożliwe nie tylko w ich przypadku, ale żaden z producentów na Androidzie nie jest w stanie tego dokonać. Obydwie opisywane firmy mogą upodobnić swoją filozofię do tej z Cupertino, ale zamiast 2 telefonów będzie pokazywać ich 10 rocznie. Zamiast narzucać ogromne marże będą walczyć o jak największe zmniejszenie ceny półkowej.

Zobaczymy za kilka kwartałów co z tego wyjdzie, ponieważ na razie obydwie firmy są w dużych kłopotach i zanim sytuacja będzie dobra trzeba zrobić dziesiątki małych kroków. Ja wierzę, że im się uda, ale każda nieprzemyślana decyzja ciągnie tych producentów na dno. Druga połowa tego roku ma być dobra w wykonaniu obydwóch graczy tego rynku (według przecieków oraz ich zapowiedzi), ale żeby to ocenić trzeba jeszcze trochę poczekać. Na razie widzę ogromne ambicje i mało pomysłu na siebie.

Źródło: reuters.com