SzklanySamuraj.pl

Dziś napisałem tekst o najciekawszych smartfonach tego roku, ale nie zamieściłem w nim żadnego flagowca z Androidem. Czy to oznacza, że one są po prostu słabe? Nie, powód był inny.

Postawiłem, że sam odpowiem na pytanie, którego nikt mi jeszcze nie zadał. Gdybym był trochę popularniejszy, to może i ktoś pokusiłby się o to, ale na razie muszę radzić sobie sam. Właśnie dlatego postanowiłem na szybko odpowiedzieć czemu wśród najciekawszych urządzeń z tego roku nie wymieniłem żadnego flagowca z Androidem.

Na pewno nie dlatego, że były za słabe, za brzydkie czy za tanie (w końcu iPhone’a X wrzuciłem). Telefony z systemem Google’a na pokładzie miały wszystko o czym można było marzyć. Poza tym, powstało ich na tyle dużo, że każdy mógłby znaleźć coś dla siebie, zarówno pod względem wyglądu, możliwości czy też ceny. Zaletą tego systemu jest jego otwartość, przez co powstają piekielnie mocne produkty zarówno za 2000, jak i za 4000 złotych.

Wybór w tym roku był przeogromny, a do znanych marek doszło jeszcze więcej chińskich konstrukcji oraz ciekawostek jak Essential Phone czy też telefon Razera. Wiele z nich miało ogromne i bezramkowe ekrany, ale i fani innego podejścia bez problemu mogli znaleźć coś dla siebie. Ponadto producenci po raz kolejny podnieśli poprzeczkę pod wieloma względami i ogólnie ciężko narzekać na ten rok.

Mimo tego, ja to robię, ponieważ… było nudno!

Chyba nie tylko ja odniosłem wrażenie, że większość nowych smartfonów niespecjalnie się od siebie wyróżniała. Standardem stał się duży ekran, najlepiej z małymi ramkami i proporcjami 18:9. Do tego wystarczyło dorzucić szklane wykonanie i podwójny aparat, no i obowiązkowo trzeba było podnieść cenę. Pojawiło się kilka ciekawych rozwiązań, jak chociażby ściskanie ramki w HTC U11 czy tryb slow motion w Xperii XZ Premium, ale to nadal tylko ciekawostki, które nie są rewolucją. No i co poza tymi pomysłami?

Odblokowanie twarzą? Spoko, już było i nadal wolę czytnik linii papilarnych. Sztuczna inteligencja? Fajnie, ale co ona rzeczywiście wnosi do mojego codziennego życia? Nie wiele, ponieważ jej wykorzystanie to nadal melodia przyszłości. Zmaina telefonu w komputer? Pomysł świetny, ale ciągle jest to za mało wydajne i wygodne, żeby zastąpić przeciętnego człowiekowi notebooka.

Nowych rozwiązań było sporo, ale… żadne z nich nie przyniosło rewolucji

A może to ja jestem po prostu marudą.

Dla mnie, flagowce z Androidem były po prostu zbyt do siebie podobne, żeby jednoznacznie któregoś wyróżnić z tłumu. Każdy z nich jest świetny, ale czy którykolwiek jest wyraźnie lepszy niż reszta?

Szczerze w to wątpię.


Zdjęcie: isorepublic.com

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

Next Post