Lenovo Moto 360 zmienił moje zdanie o inteligentnych zegarkach
Inteligentne zegarki to głupie gadżety dla ludzi nie mających co robić z pieniędzmi… Długo tak myślałem, a potem sprawdziłem Lenovo Moto 360 i nieco zmieniłem zdanie.
Jeśli czytasz moje teksty nie od wczoraj, to wiesz, że nie jestem fanem inteligentnych zegarków. Co prawda zdaję sobie sprawę, że regularnie będą zdobywać popularność, ale ja cały czas byłem nieco obok tej mody. Decydował jeden element – bateria. Mój prosty Timex za jakieś 200 złotych może i – oprócz podświetlenie tarczy – nie ma żadnych bajerów, ale za to od kilku miesięcy działa i nic nie wskazuje na to, że niedługo przestanie. Dla mnie to jest najistotniejsze.
Ale ja mogę być wyjątkiem…
Rynek inteligetnych zegarków oferuje już kilka alternatyw dla smartwatchy. Pierwszą jest korzystanie ze zwykłego czasomierza oraz opaski, która mierzy aktywność. Te gadżety często nie mają ekranu, więc mogą pracować na baterii nawet przez kilka tygodni. Dla niektórych takie rozwiązanie jest sensownym kompromisem, ale nie wiem czy chciałbym nosić na ręcę dwa urządzenia.
Właśnie dlatego zwróciłem swój wzrok w stronę półinteligentnych tworów, jak Runtastic Moment Elite. To połączenie smartwatcha oraz opaski, ale w jednym produkcie. Mój model był niestety przedprodukcyjnym, przez co miał sporo wad, ale i tak go polubiłem. Jeśli będe szukać czegoś na rękę, to napewno wezmę coś takiego pod uwagę.
Do utwierdzenie się w przekonaniu, że smartwatche są głupotą brakowało mi tylko inteligentnego czasomierza z krwi i kości. Właśnie wtedy w moje ręce wpadł…
Lenovo Moto 360
Podszedłem do testów tego urządzenia z dużymi nadziejami. Jeśli moje przypuszczenia okazałyby się prawdą, to śmiało mógłbym pisać, że smartwatche nie mają większego sensu i to jedynie zabawki dla ludzi ze zbyt dużym portfelem. No i cóż, nie do końca mi się udało…
Ale zacznę od minusu, który do tej pory skreślał dla mnie takie zegarki.
Czas pracy to tragedia!
Ok, możesz napisać, że smartfony też ładujemy codziennie, więc jedno urządzenie więcej nie jest żadnym problem. Racja, ale… zegarki mają mierzyć nie tylko aktywność, ale także jakość snu. Tylko jak mają to robić, gdy leżą na biurku? Trochę prześmiewczo, a trochę prawdziwie twierdzę, że musiałbym kupić dwa takie urządzenia i nosiłbym je naprzemiennie (jedno w nocy, drugie w ciągu dnia). To jest element, który dla mnie przekreślał inteligentne zegarki i nadal bardzo mi w nich przeszkadza.
Mimo tego…
Kupiłbym sobie taką Motkę!
Smartwatche potrafią być ładne, a Moto 360 jest tego świetnym przykładem. Pod względem wykonania i wyglądu ciężko jest mi cokolwiek zarzucić produktowi Lenovo. Jest po prostu dobrze i tyle. Zresztą sam możesz to zobaczyć na zdjęciach w tym wpisie.
Dobrze jest również jeśli chodzi o sam wygląd systemu Android Wear. Tarczy do wyboru jest bardzo dużo, więc po kilku minutach poszukiwania każdy znajdzie coś dla siebie. Ja sobie kilka upatrzyłem i chętnie zmieniałbym je co kilka dni, żeby zegarek mi się nie nudził.
Będąc przy wnętrzu zegarka muszę wspomnieć o aplikacjach i działaniu samego sprzętu.
Odczytywanie powiadomień działa znakomicie!
Szczerze mówiąc nie sądziłem, że przeglądania messengera czy SMS-ów może sprawić przyjemnośc na takim ekranie, ale jest lepiej niż przypuszczałem. Można to robić bez większych problemów, a w niektórych chwilach okazuje się to bezcenne, chociażby w pracy, gdzie nie można korzystać z telefonu. Ja tam nikogo nie namawiam do takiego użytkowania sprzętu, ale mi zdarzyło się rzucić okiem na ekran… z raz czy dwa.
Smartwach ma jeszcze jedną zaletę, którą odkryłem całkiem przypadkiem. Stwierdziłem pewnego pięknego wieczora, że odpalę sobie na nim nawigację. Tutaj również nie miałem zbyt dużych oczekiwań i znów zostałem pozytywnie zaskoczony. Patrzenie na ekran smartfona może być niebezpiecznie, a na pewno jest irytujące. Obserwowanie trasy na zegarku jest dużo wygodniejsze, ponieważ rękę i tak mamy na kierownicy. Wystarczy szybki rzut oka, więc niemal nie odwracamy uwagi od drogi. Jest to zdecydowanie rozsądniejsze rozwiązanie.
Czy inteligentne zegarki mają sens?
Lenovo Moto 360 wprowadziło w moim podejściu do takich produktów nieco niepewności. Z jednej strony nadal uważam, że dzień pracy na baterii to tragedia, ale z drugiej… to świetny gadżet, który chętnie nosiłbym na co dzień. Cieszę się, że trafiłem właśnie na produkt Moto, ponieważ ciężko w nim znaleźć jakieś wady. Można przyczepić się do „płaskiej opony” (paska na dole ekranu, który jest po prostu czarny i nic tam nie ma), ale poza tym to świetny produkt.
Właśnie dlatego coraz chętniej będę obserwować ten rynek, ponieważ wiem, że prędzej czy później kupię sobie taki gadżet. Może i ten zakup nie będzie najsensowniejszym w moim życiu, ale czy każdy zakup musi być podyktowany rozsądkiem?
View Comments
Czemu na rynku technologicznym brak innowacji i czyja to wina?
Inteligentne zegarki to głupie gadżety dla ludzi nie mających co robić z...