SzklanySamuraj.pl

Rok 2017 już za nami, ale czy pod względem blogowym było to udane 12 miesięcy? Rzućcie okiem na kilka faktów i sami oceńcie. 

Podsumowanie czegoś, co się robi od kilku lat i skrycie marzy się o tym, żeby stało się to zajęciem na cały etat nie jest łatwe. Ten tekst zaczynam pisać już trzeci czwarty raz i nadal idzie mi dość opornie. Jest tak ponieważ chcę to zrobić tak uczciwie i przejrzyście jak tylko mogę. W końcu poświęcacie nawet dziesiątki godzin rocznie na czytanie moich wynurzeń, więc chcę żebyście mieli pełny obraz tego co się udało, a co jednak nie poszło po mojej myśli w zeszłym roku.

Zacznijmy od statystyk za cały rok:

Na Szklanego Samuraja weszło w 2017 roku nieco ponad 160 tysięcy osób. To prawie dwa razy więcej niż w 2016, co można uznać za jakiś tam sukces. Mnie bardziej cieszy fakt, że ponad 22 procent z tych osób wracało na bloga, a wcześniej było to tylko 14 procent. To nadal dość mało, ponieważ chciałbym, żeby co najmniej połowa czytelników nie uciekała po pierwszej wizycie, ale od czegoś trzeba zacząć.

Dużo ciekawsze i bardziej optymistyczne są statystyki za ostatni miesiąc (również w porównaniu do tego samego kwartału z zeszłego roku):

Jak możecie zobaczyć, grudzień z 2017 względem tego samego okresu z roku poprzedniego był lepszy o ponad 300 procent. Ogólnie dzięki bardzo intensywnej pracy Szklany Samuraj w ciągu roku urósł z jakiś 5 tysięcy unikalnych użytkowników do ponad 20 000! Zwiększyły się również inne statystyki, czyli czytelników nie tylko jest więcej, ale też dłużej zostają na blogu i chętniej klikają w inne wpisy.

Takich wzrostów mogłoby mi pozazdrościć wiele stron, ale mówiąc całkowicie uczciwie, nie jestem w pełni zadowolony. Mój plan na zeszły rok to było dobicie do pułapu 30 tysięcy UU, a to mi się nie udało. Oczywiście cieszę, że jest Was coraz więcej, ponieważ to znaczy, że idę w dobrym kierunku, ale jednak nie spełniłem swojego planu.

Jak udało mi się osiągnąć taki wzrost?

Części z Was może wydać się to zaskoczeniem, ale osiągnąłem to cholernie wymagającą pracą. Nie chcę używać słowa trudną, ponieważ blogowanie nie jest ciężkie. Napisałem o tym nawet cały tekst, w którym wyjaśniam czemu tak uważam: Czy blogowanie to ciężka praca?

W skrócie dodam tylko, że to bardzo czasochłonne zajęcie, które często ciężko połączyć z etatem. Ba, ja sam regularnie chodzę niewyspany, ponieważ siedzę do 3-4, a potem o 9:30 jestem już w pracy. Zdarzały mi się tygodnie, że każdy dzień wyglądał tak samo, co wyraźnie odbijało się na moim zdrowiu. Spokojnie, nie zamierzam się tutaj użalać nad sobą, w końcu sam wybrałem sobie takie hobby, ale jak mam robić podsumowanie to chcę pokazać Wam te dobre i te gorsze strony pisania bloga.

Ogólnie jestem zdrowy i nie musicie się martwić, potrzebowałbym po prostu wakacji i odrobiny więcej snu. 

Dobra, ale co jeszcze robiłem, żeby osiągnąć takie wyniki?

Szukałem metod dotarcia ze swoimi wpisami!

Regularnie pisanie bloga to jedno, ale wypromowanie konkretnych materiałów to już całkiem inna sprawa. Dla wielu to będzie banał, ale dobry tekst ze słabą promocją przeważnie dotrze do mniejszej liczby osób niż średni wpis, ale ze świetnym marketingiem. W dzisiejszych czasach trzeba skutecznie łączyć dobre/ciekawe pisanie (którego cały czas się uczę, nie żebym już to robił perfekcyjnie!) ze skutecznym marketingiem. Ja postawiłem na kilka rozwiązań:

  • Fanpage – Przez długi czas narzekałem na jego rozwój i małe zaangażowanie, ale teraz częściowo to się zmieniło. Mam tam trochę dyskusji, ale nadal przyrost wypada dość słabo. Mimo tego, trochę tam Was jest i zawsze ktoś rzuci okiem na wpis.
  • Instagram – Kompletnie nie wiem czy przynosi mi on jakiś ruch, ale daje mi całkiem sporo frajdy i chyba buduje postrzeganie mnie jako specjalisty od smartfonów, a to ważne.
  • Twitter – Ostatnio zacząłem tam działać nieco aktywniej, więc jakaś zbłąkana owieczka też czasem stamtąd przyjdzie.
  • Pushcrew – Jest to rozwiązanie, dzięki któremu możecie dostawać powiadomienia o nowych wpisach w przeglądarce. Uruchomiłem to z ciekawości, ale na moją „listę” zapisało się już 79 osób i praktycznie w każdym tygodniu przychodzi ktoś nowy.
  • Grupy – To chyba najliczniejsze i może nawet najistotniejsze w ostatnim czasie źródło nowych czytelników. Z jednej strony promuje swoje teksty w rozwiniętych już grupach, a z drugiej sam takie tworzę (i również wrzucam tam swoje wpisy). Często dostaję tam więcej opinii o wpisie niż na kilkukrotnie większym fanpage, więc to dobry sposób na promocję.

W zeszłym roku poświęciłem bardzo dużo czasu na promocję, czasem nawet więcej niż na samo tworzenie tekstów.

Pojawiły się też pieniądze…

W zeszłym roku pojawiło się na blogu kilka firm (np. Premium Mobile, Spy007.pl czy też Lomatie) oraz niedawno wrzuciłem w panelu bocznym reklamy. Przez te 12 miesięcy nie udało mi się wyciągnąć z bloga nawet miesięcznej średniej krajowej. Na razie zarobek to miły dodatek, a nie regularne źródło pieniędzy.

Podsumowanie oraz plany

Jestem osobą ambitną, czasem nawet za bardzo, przez co muszę ten rok określić jako nie udany. Nie mówię, że było źle, ale zakładałem sobie nieco więcej. Ja już tak mam, że wyznaczam sobie cele, które są praktycznie nie do osiągnięcia.

Oczywiście jestem niezwykle szczęśliwy z faktu, że blog w końcu zaczął rosnąć. Nareszcie rozwija się to w dobrym kierunku i mam nadzieję, że teraz to może być tylko lepiej. No właśnie, jakie mam plany na przyszły rok?

  • Osiągnięcie 60 tysięcy unikalnych użytkowników miesięcznie;
  • Regularne pisanie, tzn. co najmniej 3 teksty tygodniowo, optymalnie 5-6 wpisów;
  • Stworzenie 50 recenzji w 2018 (telefonów, tabletów, aplikacji, gier, akcesoriów);
  • Zdobycie 3000 osób na fanpage Szklany Samuraj;
  • Założenie i rozbudowanie 1-2 dodatkowych fanpage technologicznych;
  • Rozbudowanie aktualnych grup na Facebooku: Sony Xperia Fanclub Polska + Ekipa Szklanego Samuraja;
  • Stworzenie co najmniej jednej nowej grupy technologicznej;
  • Zbudowanie prężnie działającego technologicznego Instagrama (tzn. co najmniej 2000 fanów) – @SzklanySamuraj;
  • Znalezienie co najmniej 3 innych form dotarcia do czytelników;
  • Uruchomienie 3-4 dużych projektów rocznie;
  • Sprawienie, że blogowanie będzie stałym źródłem dochodu.

To chyba tyle! Takie są moje plany na ten rok. Oczywiście jeśli okazałoby się, że są one za niskie to za kilka miesięcy zaktualizuje ten wpis i podeślę go Wam ponownie. Przecież nie obrażę się, jeśli te 60 tysięcy UU zdobędę już w czerwcu.

Na teraz to chyba wszystko. Wyszła mi z tego wpisu niezła kobyła, ale mam nadzieję, że w miarę strawna i konkretna. Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało możecie pisać tutaj, na fanpage lub od razu do mnie: Konrad Błaszak.

No i cóż, żeby ten rok był jeszcze bardziej udany niż 2017!


Zdjęcie: Rakicevic Nenad (Unsplash)

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post