SzklanySamuraj.pl

Wodoszczelnosć smartfonów nadal nie stała się standardem, przynajmniej nie na całym świecie. W Japonii to norma, a wszystko to zasługa młodych Japonek.

Smartfony wodoszczelne jeszcze jakiś czas temu kojarzyły się z pancernymi urządzeniami przypominającymi małe cegły. Takie produkty wytrzymywały bardzo wiele, również bliski kontakt z wodą, ale nie były przeznaczone dla większości społeczeństwa. Dlatego w pewnym momencie producenci standardowych smartfonów zaczęli wprowadzać tę funkcję u siebie, przez co wodoszczelność przestała się kojarzyć z telefonem którego upadek może połamać płytki chodnikowe. Jednym z prekursorów, promujących to rozwiązanie jest Sony.

Oprócz Sony również inne japońskie marki jak Panasonic, Fujitsu czy Sharp stawiają na wodoszczelność. Reszta świata raczej nieśmiało bawi się taką możliwością, a u Japończyków to podstawa. Sam zastanawiałem się dlaczego i dzięki wypowiedziom na smh.com.au już wiem. To zasługa japońskich dziewczyn, które uwielbiają brać prysznic z telefonem! Prezes Panasonica, Taro Itakura powiedział, że obecnie od 90 do 95% sprzedawanych telefonów w Japonii jest wodoszczelnych (w to akurat nie chce mi się wierzyć, bo niezwykłą popularnością cieszą się tam iPhone’y) i to właśnie przez młode Japonki tak się dzieje. Firma ta chce powrócić na globalny rynek i można zakładać, że ich urządzenia będą wodoszczelne. Jest to sensowny ruch, ponieważ około 30% uszkodzeń telefonów jest spowodowanych właśnie przez kontakt z wodą. Coraz więcej z nas ma swój telefon przy sobie niemal 24 godziny na dobę, a to oznacza, że również w łazience, co naraża go chociażby na wpadnięcie do toalety.

Jeśli nie potraficie sobie wyobrazić jak to jest korzystać z telefonu pod prysznicem to załączam poglądowe fotki z kampanii promującej Xperię Z przez czeski oddział T Mobile:

Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym przy okazji nie chciał podzielić się swoimi przemyśleniami związanymi z tymi informacjami. Po pierwsze muszę jasno zaznaczyć, że nigdy nie kąpałem się ze smartfonem, ale… nigdy nie miałem swojego wodoszczelnego urządzenia, co zapewne jest tego dużym powodem. Gdybym je miał to możliwe, że skusiłbym się na taki test, chociaż nie wyobrażam sobie korzystania ze smartfona pod prysznicem. Jak wtedy się myć?

Co innego wanna, w niej można się wygodnie rozłożyć, odpalić jakiś filmu lub grę i trochę sobie odpocząć. Smartfona tak jeszcze nie testowałem, ale moje PSP miało już bliski kontakt z kąpielą. Grając kilka lat temu pasjonujący mecz w Fifę konsola mi po prostu wpadła do wody. No i przestała działać… Ale na szczęście tymczasowo, ponieważ po osuszeniu i wymianie baterii nadal mogłem cieszyć się jej możliwościami, chociaż już nigdy w wannie. Dlatego następny telefon muszę kupić wodoszczelny, kto wie co się wydarzy.

A jakie są Wasze przygody z wodoszczelnością smartfonów? Macie takie urządzenie, testowaliście jego możliwości, a może dla Was to głupota i bezsensowna funkcja?


Źródło: smh.com.au via phonearena.comxperia.cz

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • MarcinMarcin

    Author Odpowiedz

    Dla mnie to sens wodoszczelny. Zwłaszcza jak gram w #ingress w tedy poruszanie się palcem po kroplach na ekranie nie sprawiałoby problemów. Do tego plus taki nie bałbym się chodzić po deszczu i że mi zamoknie czy tam zaparuje. Wiadomo deszcz i duchota swoje robi, a telefon po 4literach i tak dostaje. Wodoszczelność to dobra rzecz zawsze


Next Post