SzklanySamuraj.pl

Instagram właśnie zaprezentował, coś co nazywa się Instagram Stories, a ja odinstalowałem Snapchata. Jedna rzecz pokazała mi, że nowe rozwiązanie jest dużo lepsze.

Jeśli ktoś nie wie czym są Stories, to już tłumaczę. To Snapchat, tylko na Instagramie. Serio.

Ciężko jest mi tutaj dodać cokolwiek twórczego, ponieważ założenia są identyczne. Film lub zdjęcie wysyła się do swojej „Historii”, która jest dostępna dla innych przez 24 godziny. Potem bezpowrotnie znika, dlatego można tam wrzucać rzeczy, którymi chcemy podzielić się ze znajomymi, ale nie są na tyle ładne/ważne, żeby trafiły na nasz profil. Warto wiedzieć, że jest to na razie rozwiązania nieco prostsze niż Snapchat (tzn. mniej dodatków), ale zapewne w ciągu następnych kilku tygodniu dostanie masę nowości.

Pewnie część z Was zapyta, co w takim razie jest lepszego w Instagram Stories, a czego nie ma w Snapchacie?

U mnie chodzi o społeczność!

Uwielbiam Instagrama z całego swojego technologicznego serca, a za Snapchata nigdy nie umiałem się zabrać. Zawsze, gdy próbowałem po raz kolejny podjąć rękawice, wrzucałem kilka głupot i zapominałem, że w ogóle mam tę aplikację. Mnie nie przekonała idea przesyłania sobie czegoś, co zniknie po kilku sekundach. Nie trafiła do mnie również „tablica”, gdzie udostępnione treści wiszą przez 24 godziny. Bez wątpienia jest to jakiś pomysł w dzisiejszych czasach, ale to było coś, w czym się wybitnie nie odnajdywałem.

Zupełnie inaczej jest z Instagram Stories… przynajmniej na razie. Pomysł co prawda jest taki sam, ale nie muszę budować społeczności od zera! To jest dla mnie bardzo istotne, ponieważ po prostu nie mam na to, ani czasu, ani pomysłu. Tym razem jednak będzie – mam nadzieję – inaczej, ponieważ jest już garstka osób, która chce mnie obserwować, a Stories zostanie tylko dodatkiem.

Często nie mam pomysłu na dobre zdjęcie, a wtedy mam wyrzuty sumienia, że nic nie dodałem. Stories załatwi sprawę, ponieważ będzie pozywać, że mój profil żyje, a ja jestem bardzo aktywny. Rozwiązanie idealne! Na razie odzew mam bardzo przyzwoity, więc jestem dobrej myśli.

Sam zobacz czy umiem w Instagrama – @Kondux

Czy to koniec Snapchata?

Analityk ze mnie żaden, ale nie śmiałbym powiedzieć, że Stories to gwóźdź do trumny Snapchata. Mógłbym tak pisać o Snapie, gdyby miał on kilkanaście milionów użytkowników, ale ma ich kilkaset. Instagram (a właściwie to Facebook, który jest jego właścicielem) nieco się spóźnił, ponieważ konkurent jest już za duży. „Historie” mogą zahamować jego wzrost lub nawet przyczynić się do tymczasowych spadków, ale nie ma szans na zniszczenie rywala. Aplikacja z duszkiem będzie miała się dobrze, chociaż jej sytuacja nie będzie już taka kolorowa.

A ja jestem tego przykładem, ponieważ właśnie odinstalowałem Snapa ze wszystkich swoich telefonów.


Źródło: Instagram

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post