Życiowe i blogowe cele na 2017 rok
Nie jestem jakimś specjalnym fanem postanowień noworocznych, ale skoro mam jakieś cele na ten rok, to czemu nie podzielić się nimi z Wami?
Kilkanaście dni temu podsumowałem mój blogowy rok 2016, ale specjalnie nie pisałem tam o swoich celach. To chciałbym zrobić teraz w formie listy, z której będziecie mogli mnie rozliczyć za 12 miesięcy. Zaczynajmy!
-
Odwiedzić co najmniej 2 kraje.
Już dawno nie podróżowałem, ale czas to zmienić. Jedną wyprawę zagraniczną mam już wstępnie zaplanowaną na wakacje. Plan optymalny jest taki, żeby wyrwać się gdzieś jeszcze wiosną i jesienią, ale nie chcę być zachłanny. Jeśli uda mi się wyjechać tylko 2 razy, też będę zadowolony (macie pomysł, które europejskie miasto warto odwiedzić?).
-
Wrócić do chińskiego.
Ehhh… Jeśli chodzi o chiński, to poleciałem po całości. W ostatnich miesiącach nie robiłem nic, albo i jeszcze mniej. Czas to zmienić, tylko jeszcze planuje jak.
-
Zjechać do dwucyfrowej wagi.
Dobra, większość z Was i tak mi nie uwierzy, ale chcę zrzucić kilka kilo. Nie powiem dokładnie ile, ale moim celem jest zjechanie na stałe do dwucyfrowej wagi. Reszta fitnessowych postanowień w przyszłym roku.
-
Odłożyć konkretną kwotę pieniędzy.
W tym punkcie długo zastanawiałem się czy podawać publicznie ile chciałbym odłożyć, ale w końcu postanowiłem tego nie pisać. Pieniądze budzą zbyt dużo negatywnych emocji, więc dla Waszego i mojego spokoju ducha tylko ja wiem, o jaką sumę mi chodzi.
-
Utrzymać stabilność z końca 2016.
Zeszły rok był dla mnie pod wieloma punktami szalony, pracowałem chociażby w 3 różnych miejscach. Ogólnie trochę się działo. Końcówka była dużo stabilniejsza i do tego chcę dążyć w tym roku. Oczywiście nie zamierzam siedzieć na tyłku i nic nie robić, ale trochę stabilizacji mi nie zaszkodzi.
A teraz przechodzimy do blogowej części powiadomień!
-
Pisać regularnie.
Ten punkt musiał się tu znaleźć. Chciałbym tworzyć minimum 3 teksty tygodniowo. Dużo, mało? Dla mnie w sam raz. Oczywiście czasem spłodzę ich więcej, czasem nie wyrobię tej normy. Ważne, żeby przez większość czasu było w porządku.
-
Rozkręcić dwie społeczności (technologiczną i lifestyle’ową).
Jednym z moich znaków rozpoznawczych jeśli chodzi o blogowanie jest brak zdecydowania i wytrwałości. U mnie niczym dziwnym nie jest zmienianie swojej strategii o 100%… z tygodnia na tydzień. Ehhh… Nawet nie wiecie jak mi to przeszkadza, więc w tym roku chciałbym osiągnąć większą stabilność również w blogowaniu. Plan jest taki, że moim konikiem będą wpisy technologiczne, ale razem z tym chciałbym zbudować drugą, nieco bardziej lifestylowe’ą społeczność. Tym razem jednak nie zamierzam powoływać nowego bloga do życia. Na Samuraju pojawił się po prostu Wsteczny Efekt Jojo. Większość tekstów będzie trafiać na główną, ale nie na górę, więc obserwujcie dedykowaną podstronę.
FanPage: Wsteczny Efekt Jojo
-
Wybrać się na co najmniej 2 spotkania blogerów.
Dałem ciała w 2016, ale w tym roku nie zamierzam sobie odpuszczać spotkań blogerów. Jeśli mam gdzieś szukać motywacji i pomysłów, to gdzie jak nie tam?
-
Zdobyć w końcu wymarzone 30 tysięcy UU!
Nie ma sensu komentować czy to dużo, czy mało. Wszystko zależy od punktu siedzenia, ale dla mnie jest to cel na ten rok. Oczywiście jak licznik pokaże 50 tysięcy to się nie obrażę.
-
Zarobić na blogu tyle, żeby kupić iPhone’a…
iPhone’a?! Tak! Miałem już smartfony z Windowsem, miałem i z Androidem, został iOS. Oczywiście korzystałem już z urządzeń Apple’a ale tylko na chwilę, nigdy nie miałem żadnego na stałe. Stwierdziłem, może warto to zmienić. Kruczkiem w tym punkcie jest to, że kupię sobie iPhone’a dopiero, gdy zarobię na niego na blogu. Wcześniej nie zamierzam zmieniać telefonu.
A jak to jest z Tobą? Masz jakieś cele na 2017 rok czy może odpuszczasz je sobie i niech się dzieje wola nieba?
Zdjęcie: Coloures-pic
View Comments
Aplik@cja – pomysł to czasem za mało…
Nie jestem jakimś specjalnym fanem postanowień noworocznych, ale skoro mam jakieś...