W końcu spełniło się moje marzenie i zostałem blogerką modową!

Marzenia są po to, aby je spełniać, a ja dziś zrobiłem ku realizacji jednego z nich ogromny krok. Zostałem w końcu blogerką modową!

Jeśli obserwujecie mnie już od jakiegoś czasu, to nie zaskoczy Was fakt, że moim marzeniem było zostać blogerką modową. Pewnie myślicie, że sobie żartuje, ale tylko trochę jest w tym prawdy. Naprawdę uważam, że szafiarki odwalają kawał dobrej roboty. Szczerze przyznam, że nie śledzę tej części blogosfery i nie jestem z nią na bieżąco, ale profile społecznościowych tych dziewczyn to przeważnie kopalnia inspiracji zrobiona na ze smakiem i w pełni profesjonalnie.

Też chcę taki być, ale moja wiedza czy poczucie smaku leżą i kwiczą, dlatego zostałem początkującą blogerką modową. Na razie zaczynam, więc nie oczekujecie stylizacji wyprzedzających trendy, ale jeśli potraktujecie to z lekkim przymrużeniem oka to ja postaram się dostarczać Wam regularnie nowych wpisów z tej serii. Pasuje Wam taka umowa?

Jeśli chcecie poznać historię jaka stoi za tą super stylizacją to muszę Was nieco zaskoczyć. Akurat byłem na zakupach i sprawiłem sobie nową kurtkę w Reserved, więc – skoro miałem kogoś do strzelenia kilku zdjęć – postanowiłem zrobić na szybko taką tam stylizację. Patrząc na zdjęcia do poprawy jest chyba wszystko, ale niestety z moją aparycją, kompletnym brakiem umiejętności obróbki zdjęć, zerowym przygotowania, słabym oświetleniem i tylko Lumią 640 wiele więcej nie udało mi się uzyskać. Dobrze chociaż, że fotograf dała radę.

fot. by Kasia Illmer