Dziennik #9 – A gdyby tak zostać wyprowadzaczem ludzi?
Na pewno słyszałeś o tym, że można dorobić sobie, wyprowadzając psy. Praca dobra, jak każda inna, ale co powiesz na wyprowadzacza ludzi?
Wczoraj przeglądając Facebooka, trafiłem na post Artura Kurasińskiego, który udostępnił film z FanPage Circa. Zanim przejdziemy dalej, obejrzyj o co chodzi:
Tak, dobrze zrozumiałeś. Główny bohater dorabia sobie wyprowadzającej ludzi. Brzmi to dziwnie, ale już wychodzenie z kimś na spacer jest całkowicie normalnie. Bierze 7 dolarów (ok. 27 złotych) za każdą milę i jest przodownikiem w tym dziwnym zawodzie.
Czy to jest na serio?
Na początku pomyślałem, że ktoś robi sobie jaja. W końcu wyprowadzenie na spacer ludzi, nie brzmi zbyt poważnie. Po chwili nieco zmieniłem zdanie, ponieważ to ma więcej sensu, niż się wydaje.
Żyjemy w bardzo zabieganych czasach i ciężko zgrać się ze znajomymi na wspólne wyjście. Bywa, że przeprowadzamy się do nowego miasta i kompletnie nikogo tam nie znamy. Poza tym czasem zdarzają się problemy, którymi nie chcielibyśmy dzielić się z najbliższymi. W każdej z opisanych sytuacji, taki wyprowadzacz wydaje się świetnym wyjściem. Wychodzi kiedy my mamy czas, wysłucha, a może nawet i doradzi. Różne są sytuacje w życiu i czasem zupełnie anonimowa osoba, może lepiej je ocenić niż grupa osób, która jest mniej lub bardziej w nie zamieszana.
Oczywiście – co zaznacza przodownik tego zawodu – nie jest oni ani lekarzem, ani psychologiem, ani trenerem. Nie powinno się go tak traktować, gdyż jest to TYLKO lub AŻ tymczasowy znajomy, z którym można przejść się na wspólny spacer.
To trochę dziwne, ale…
Nie będę zaskoczony, jeśli stanie się to normalnym zawodem dla iluś tam osób. W dzisiejszych czasach możemy kupić sobie prawie wszystko, więc czemu nie znajomego na chwilę?
Zdjęcie: Vladimir Kudinov
View Comments
Sony Xperia XZ i Xperia X Compact to smartfony, do których NAWET JA nie mogę się przyczepić!
Na pewno słyszałeś o tym, że można dorobić sobie, wyprowadzając psy. Praca dobra, jak...