SzklanySamuraj.pl

Na pewno słyszałeś o tym, że można dorobić sobie, wyprowadzając psy. Praca dobra, jak każda inna, ale co powiesz na wyprowadzacza ludzi?

Wczoraj przeglądając Facebooka, trafiłem na post Artura Kurasińskiego, który udostępnił film z FanPage Circa. Zanim przejdziemy dalej, obejrzyj o co chodzi:

Tak, dobrze zrozumiałeś. Główny bohater dorabia sobie wyprowadzającej ludzi. Brzmi to dziwnie, ale już wychodzenie z kimś na spacer jest całkowicie normalnie. Bierze 7 dolarów (ok. 27 złotych) za każdą milę i jest przodownikiem w tym dziwnym zawodzie.

Czy to jest na serio?

Na początku pomyślałem, że ktoś robi sobie jaja. W końcu wyprowadzenie na spacer ludzi, nie brzmi zbyt poważnie. Po chwili nieco zmieniłem zdanie, ponieważ to ma więcej sensu, niż się wydaje.

Żyjemy w bardzo zabieganych czasach i ciężko zgrać się ze znajomymi na wspólne wyjście. Bywa, że przeprowadzamy się do nowego miasta i kompletnie nikogo tam nie znamy. Poza tym czasem zdarzają się problemy, którymi nie chcielibyśmy dzielić się z najbliższymi. W każdej z opisanych sytuacji, taki wyprowadzacz wydaje się świetnym wyjściem. Wychodzi kiedy my mamy czas, wysłucha, a może nawet i doradzi. Różne są sytuacje w życiu i czasem zupełnie anonimowa osoba, może lepiej je ocenić niż grupa osób, która jest mniej lub bardziej w nie zamieszana.

Oczywiście – co zaznacza przodownik tego zawodu – nie jest oni ani lekarzem, ani psychologiem, ani trenerem. Nie powinno się go tak traktować, gdyż jest to TYLKO lub AŻ tymczasowy znajomy, z którym można przejść się na wspólny spacer.

To trochę dziwne, ale…

Nie będę zaskoczony, jeśli stanie się to normalnym zawodem dla iluś tam osób. W dzisiejszych czasach możemy kupić sobie prawie wszystko, więc czemu nie znajomego na chwilę?


Zdjęcie: Vladimir Kudinov

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post