SzklanySamuraj.pl

W filmach często i gęsto przewijają się najróżniejsze stereotypy. Po ostatnim wyjściu z kina miałem wrażenie, że twórcy uważają kobiety za bardzo głupie istotki.

W ostatnim czasie chodzę do kina tak często, jak tylko mogę. Jestem Polakiem, co oznacza, że czasem odzywa się we mnie wewnętrzny Janusz, a skoro kupiłem abonament na kino, to nie mógłbym zmarnować tych pieniędzy. Właśnie przez to oglądam produkcje, na które w żadnym wypadku nie wybrałbym normalnie. Czasem wychodzi mi to na dobre, ale przeważnie ląduje na czymś, co nie było warte mojego czasu. Ostatnio trafiłem na dwie takie produkcje, dla których osobne teksty to za dużo.

maxresdefault (2) (1)

Po tamtej stronie drzwi

Jak może wiesz, jestem fanem horrorów. Staram się być na bieżąco ze wszystkimi nowościami i nadal mam nadzieję, że coś mnie porządnie przestraszy. Z tym niestety bywa bardzo średnio, ale wierzyłem, że film „Po tamtej stronie drzwi” będzie co najmniej przeciętny. Nic nie wskazywało, że to będzie hit, ale już nie raz coś mnie zaskakiwało. Czy i tym razem tak było?

Niestety cholernie nie. Aktorzy nie porywają, ujęcia nie zapadają w pamięć, a straszne sceny – czyli to co powinno być najlepsze – nie wywołują szybszego bicia serca. Tylko jeden element mógł uratować ten film – fabuła. Niestety nie ma ona ani jednego elementu, który wyróżniałby ją na tle dziesiątek innych produkcji. Cudów i tak się nie spodziewałem, ale najbardziej w tym horrorze zabolała mnie głupota.

O Mój Boże! Ona wylewa się z ekranu na widza tak gęstym strumieniem, że czułem się jak w lany poniedziałek (a musisz wiedzieć, że szczerze nienawidzę tego święta!). Gdybym chciał znaleźć powód całej głupoty i zła w tym horrorze, to bez zająknięcia powiem, że wszystko jest winą brakiem jakiegokolwiek myślenia u głównej bohaterki. Serio, niemal wszystko była jej winą i gdyby tylko pomyślała logicznie, to nic by się nie stało.

 Jeśli dostałeś zaćmienia i chcesz obejrzeć ten film, to sobie odpuść. Zdecydowanie nie warto. Już lepiej czytaj tego bloga przez dwie godziny. Poczujesz się mniej oszukany (prawdodobnie, nie mogę tego obiecać), a przynajmniej Twój portfel nie ucierpi.

alice_through_the_looking_glass_2016-wide (1)

Alicja po drugiej stronie lustra

Pierwszy opisywany w tej podwójnej recenzji film bardzo mnie rozczarował, ale względem Alicji miałem większe oczekiwania. Co prawda nie widziałem pierwszej części, ale co można było skopać w tym wypadku? Okazuje się, że sporo…

A w sumie to nie sporo, skopana jest tylko jedna rzecz – logika. Na sali byłem z wycieczką małych dzieci (nie moje, cudze, po prostu siedziały kilka rzędów dalej) i im zdawało się to nie przeszkadzać, ale ja niemal płakałem oglądając Alicję. Jest tutaj nieco podobny motyw, tym razem również niemal wszystko co złe, dzieje się przed główną bohaterkę. Tylko kilka rzeczy nie jest jej winą, ale za to znowu odpowiada inna kobieta.

Wszystkiego można było uniknąć, gdyby tylko się chciało.

SPOJLER!

Skoro Czas miał drugi wehikuł, to mógł go użyczyć Alicji i ta spokojnie zobaczyłaby co się stało w przeszłości. Nawet jeśli nie chciałby tego zrobić, to narażanie całego świata – w tym osoby, którą chce się chronić – przez czyjś smutek jest głupie. Rozumiem, że to tylko film, ale można lepiej było rozwiązać tę kwestię. No i Czas mógł ostrzec Alicję przed konsekwencjami podróży. 

KONIEC SPOJLERA

Czy to jest jednoznacznie zły film? Na szczęście nie, widoki są przepiękne. Jeśli lubisz bajkowe klimaty, to możesz zakochać się w nowej Alicji. Niestety to chyba jedyna zaleta, ponieważ dużej dawki humoru również sobie nie przypominam.

Wszystko jest winą kobiet?

Na żaden z tych filmów nie warto się wybierać, jeśli musicie wydać na nie chociaż kilka złotych. Poza tym nie wiem czemu twórcy tak się uwzięli na te kobiety, czy facet nie może czegoś koncertowo popsuć? W obydwóch filmach, wszystkiemu winna jest płeć piękna i chociaż nie dopatruję się tutaj ukrytego szowinizmu, jest to dość dziwne. Rozumiem, że te nie są one idealne, ale żeby aż tak je obwiniać?

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post