SzklanySamuraj.pl

Szybcy i Wściekli 7 to świetny film akcji, który ma również nieco głębsze przesłanie. Przede wszystkim jest to jednak uczta dla uszu i oczu, ale nie dla każdego.

Dawno, dawno temu byłem na premierze Szybkich i Wściekłych 7. Jeszcze zanim poszedłem do kina wiedziałem, że napiszę tę recenzję. No i Wam to obiecałem, a zawsze dotrzymuję danego słowa (albo się staram). Recenzja będzie wolna od rzeczy, których nie zobaczycie w oficjalnych zwiastunach. Jeśli je widzieliście to śmiało możecie czytać.

Nie jest to dla mnie łatwy film do opisania z wielu powodów. W tym przypadku oprócz moich ochów i achów, których będzie sporo nie mogłem nie zauważyć wielu sytuacji, gdzie twórcy trochę przegięli z akcją. Rozumiem, że film nie ma być realistyczny i do żadnej z części tak nie podchodziłem, ale siódemka jest pod tym względem chyba nie do pobicia. Scen, w których na naszej twarzy pojawia się sarkastyczne pytanie „SERIO? Naprawdę zrobiliście coś takiego?” jest kilka. Jedną z głupszych jest ta ze zwiastuna, gdy Brian zeskakuje z autobusu i łapie się spojlera jadącego bokiem nad przepaścią samochodu. Ale spokojnie, będzie ich więcej.

Drugą rzeczą jest fabuła, która chwilami jest delikatnie mówiąc głupia i nielogiczna. Jak obiecałem w tym tekście nie zamierzam Wam spojlerować, ale jak już pójdziecie do kina to możemy o tym porozmawiać w komentarzach. Wspomnę tylko, że niektóre rzeczy nie mają kompletnie żadnego sensu i są wymyślone na siłę tylko, żeby popchnąć akcję do przodu.

Ostatnią z rzeczy, która nie do końca mi pasowała był sposób przedstawiania wszystkiego co ładne. Bez wątpienia FF7 wyglądają świetnie, a wiele ujęć wywołuje szczerze WOW na naszej twarzy. Z drugiej strony widać, że jest to film, który ma pokazać piękne kobiety, ładne samochody i urokliwe krajobrazy. Wygląda to wszystko znakomicie, ale chwilami czułem, że kilka małych ujęć mogło bez żadnej straty zostać pominiętych.

fast-and-furious-7-wallpaper-2-1

I to chyba tyle z minusów Szybkich i Wściekłych 7. Reszta filmu jest świetna, oczywiście jeśli nie spodziewacie się głębokiego dzieła tworzonego pod Oskara. Nie rozumiem osób, które idą na ten (lub jeden z poprzednich) film i mimo tego, że doskonale zdają sobie sprawę co to jest (szybka akcja nastawiona na naszą rozrywkę), narzekają na brak głębszej fabuły i wytykają płytkość. To tak jakbym poszedł do teatru i ocenił negatywnie sztukę, bo nie było wybuchów i zombie. Mogę tak zrobić, ale czy to ma jakiś sens to już sami się zastanówcie.

Historia przedstawiona w siódemce jest ciekawa. Chociaż chwilę wcześniej narzekałem na głupie fragmenty, to całość daje radę i wyjaśnia kwestie z poprzednich części. Jest tutaj kilka nawiązań, przy których fani tej serii mimowolnie się uśmiechną. Ciężko jest mi ocenić to jak bardzo zmieniła się pierwotna historia po wypadku Paula. Chętnie zobaczyłbym obydwa scenariusze i wtedy ocenił na ile ta fabuła była dopracowana już wcześniej, a w jakim stopniu była składana od nowa.

Kilka chwil temu pisałem, że niektóre sceny chociaż piękne, to mogły zostać pominięte. Nadal tak uważam, ale trzeba dodać, że film wygląda po prostu dobrze. Pod względem obrazu twórcy się postarali, ale gdyby nie muzyka całość nie prezentowałaby się tak znakomicie. Soundtracku z tego filmu nie pokochałem w całości, ale niektóre utwory już po pierwszej nutce wskoczyły na moją listę ulubionych przebojów. „See You Again” może nie jest najżywszym z nich, ale idealnie oddaje bardzo ważną część tego filmu.

Jak łatwo można się domyślić Szybcy i Wściekli 7 są również hołdem dla Paula Walkera, który zginął w wypadku samochodowym. Możliwe, że twórcy zdecydowali się na takie przerobienie fabuły, ponieważ to się będzie lepiej sprzedawać, ale dla mnie nie jest to istotne. To jeden z najpiękniejszych hołdów jaki mogli oddać Paulowi i przyznam teraz szczerze oraz bez sarkazmu, że trochę się nawet wzruszyłem pod koniec filmu. Walkera znam tylko z Szybkich i Wściekłych, ale stał on się dla mnie pewną ikoną i jestem wdzięczny twórcom, że zdecydowali się na taki ruch.

Wbrew pozorom nie jest łatwo podsumować taki film, ponieważ nie jest to produkcja dla każdego. Jest to dzieło, które śmiało mogę polecić fanom poprzednich części oraz osobom, którzy akurat mają dwie godziny i chcą zobaczyć sobie trochę akcji. Jeśli poprzednie filmy z tej serii Wam się nie podobały to nie wybierajcie się na ten. Tak samo jeśli doszukujecie się w takich produkcjach głębszego sensu. Tutaj on jest, ale zrozumiały tylko dla fanów, cała reszta przejdzie koło tych smaczków obojętnie.

Nie zamierzam pisać, że jest to niezapomniane dzieło, które na stałe trafi na karty historii kinematografii. Tak się nie stanie. To produkcja rozrywkowa, która za kilka miesięcy zostanie zapomniana przez ogół. Ja wiem, że nie chcę być ogółem i będę wracać do Szybkich i Wściekłych 7 jeszcze nie raz. Nie dlatego, że jestem fanem tej serii, po prostu siódemka mi się podobała. Była chwilami głupia, ale kto z nas jest ideałem?


A jak macie chwilę to zobaczcie też mój wpis z najpiękniejszymi kobietami serii Szybcy i Wściekli.


Zdjęcia: 1, 2

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • jajkojajko

    Author Odpowiedz

    Co jest czerwone i wspina się na drzewo?

    Porshe Paula Walkera :>


  • W środę na pewno idę do kina na to, innej opcji nie widzę 😀

    Chciałem iść w dniu premiery, ale coś mi weszło innego w ten dzień 😉


  • Parę dni temu była premiera – a film Szybcy i Wściekli 7 z polskim lektorem jest już w sieci -:) Moja ulubiona seria:D Polecam

    Łapcie => http://epremiery.lt.pl (ONLINE I DO POBRANIA);)


  • Cały Film -> http://sprawny.pl/furious7 😀


  • Właśnie wróciłam z kina. Film jest cudowny, a końcówka naprawdę wzruszająca. Gdy tak oglądałam Paula z poprzednich części i czytałam napisy, to łzy poleciały. Teraz moja jedna połówka bardzo pragnie 8 części Szybkich i Wściekłych, a drugie pół nie wyobraża sobie dalszych filmów bez Paula. No i nie wiadomo co zrobią z jego wątkiem w kolejnych częściach. Muszę siódemeczkę obejrzeć jeszcze raz, tym razem na spokojnie w domu. Znając życie , w domowej atmosferze będę na końcu ryczeć jak bóbr, ale ten film naprawdę warto obejrzeć


  • KasiaKasia

    Author Odpowiedz

    Oglądałam! Równie dobrze mogłoby się nazywać „niezniszczalni” 😀 (wiem, że to zboczenie zawodowe, wszędzie widziałam mechanizmy urazu, a oni nic :P) I czemu nie użyli AED przy zatrzymaniu krążenia? 😉


Next Post