SzklanySamuraj.pl

Zgodnie z przewidywaniami, Sony zaprezentowało flagowe nowości, a wśród nich najważniejszą, czyli Xperię XZ1. Jest to bez wątpienia rozsądna kontynuacja poprzedniczki, ale czy to wystarczy?

Zobacz też tekst o Xperii XZ1 Compact oraz Xperii XA1 Plus.

Bez specjalnego wstępu rzućcie okiem na specyfikację, a za chwilę przejdziemy do omówienia tego modelu:

Xperia XZ1

  • 5,2-calowy ekran IPS o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli), 440 pikseli;
  • 8-rdzeniowy Snapdragon 835;
  • 4 GB pamięci RAM
  • 64 GB pamięci wbudowanej + MicroSD;
  • 19-megapikselowy aparat główny z przesłoną f/2.0;
  • 13 Mpix na przednim panelu, f/2.0;
  • łaczność 4G LTE;
  • baterii 2700 mAh;
  • Dual SIM (opcjonalnie);
  • wodoszczelność potwierdzona certyfikatami IP65/IP68;
  • czytnik linii papilarnych;
  • Android 8.0 Oreo;
  • USB typu C;
  • wymiary: 148 x 73,4 x 7,4 mm;
  • waga: 155 gramów.

Xperia XZ + Xperia XZ Premium = Xperia XZ1?

Tak chyba mogę najlepiej opisać zmiany jakie zaszły w nowym flagowcu Sony. Japończycy wzięli model XZ, dołożyli do niego aparat z wariantu Premium, a wisienką na torcie ma być tryb Camera 3D. Można też powiedzieć, że to XZs, tylko z większą mocą. To tyle, koniec tekstu, możecie się rozejść…

Jeszcze tu jesteście? No dobra, omówmy to trochę bardziej. Jeśli chodzi o wnętrze, rzeczywiście jest to niemal idealna Xperia XZ Premium, ponieważ różnice można zauważyć jedynie w wymiarach, baterii, no i oczywiście ekranie. Pod tym względem ciężko mi się do czegoś doczepić, ponieważ kilka dni temu wyjechał ode mnie model z ekranem 4K i nie mogłem na niego narzekać. Tutaj będzie podobnie. Cieszy szczególnie zastosowanie nowego aparatu, który bardzo przypadł mi do gustu.

Niektórzy mogą martwić się postawieniem na „tylko” 4 GB pamięci RAM, ale to jest moim zdaniem optymalna wartość. Pamiętajcie, że konkurencja ma w dużej mierze ekrany 2K, które wyświetlają więcej punktów jednocześnie, przez co pamięć operacyjna jest na wagę złota, a tutaj nie powinna ona być aż tak potrzebna.

Miłym faktem jest postawienie od razu na Androida 8.0 Oreo, co pokazuje jak Sony przykłada się do tego elementu!

Martwi za to zastosowanie mniejszej baterii niż w Xperii XZ. Co prawda to tylko 200 mAh, ale to również aż 200 mAh. Zdecydowanie wolałbym, żeby Japończycy upchali tam nieco większe ogniwo, a flagowce Sony znów robiły wrażenie pod względem czasu pracy.

Wizualnie jest dobrze, ale…

Ehh… Sony znów pokazało ten sam telefon, tylko z nieco mocniejszymi bebechami. Zauważalną zmianą wizualną względem XZ jest jedynie przeniesienie diod doświetlających na środek plecków urządzenia. Poza tym jest znów metal, podobno jeszcze lepszy niż poprzednio, ale tego nie widać. Sądzę, że na temat wyglądu nowych Xperii popełnię jeszcze osobny tekst, dlatego tutaj tak to zostawię. Zresztą sami możecie ocenić po zdjęciach, co sądzicie.

Czy Xperia XZ1 ma coś nowego?!

Oczywiście poprawiono każdy element, Sony wspomina chociażby o lepszym audio (mocniejsze głośniki, mniej szumów) oraz funkcji ekranu o nazwie Dynamic Contrast Enhancer, która pozwala cieszyć się materiałami z powiększonym zakresem tonalnym.

Tak naprawdę, jest tylko jedna większa zmiana, czyli tryb Kreator 3D. Jest to specjalny tryb aparatu, dzięki któremu możemy skanować w trójwymiarze twarz, głowę, jedzenie i jakikolwiek inny dowolny obiekt. Prezentuje się to całkiem fajnie, ale to tylko bajer, który nie jest niczym wielkim. Zapewne przyniesie mi sporo frajdy jak nowa Xperia trafi w moje ręce, ale raczej nie jest to argument zakupowy.

Xperia XZ1 – czy warto?

Cena sugerowana nowego modelu to 2999 złotych, a dostępny będzie w kilku różnych kolorach (klasyczna Czerń, Gorące Srebro, Księżycowy Błękit i Wenusjański Róż). Przy jego zakupie możemy liczyć na słuchawki Sony WH800 lub Sony WH900… przynajmniej w teorii, ponieważ wygląda na to, że zestawy promocyjne są mocno ograniczone. Szkoda. Decydując się na pisanie w każdej materiale marketingowym o gratisie do zakupu, powinien on być dodawany do KAŻDEGO przedpremierowego zakupu, a nie tylko do kilku wybranych.

Ok, ale czy warto? Ciężko ocenić. 2999 złotych to sporo, ale jednocześnie patrząc na konkurencję, wcale nie jest to aż taka ogromna kwota. Względem poprzedniczki zmieniło się niewiele i tylko aparat jest moim zdaniem warty uwagi. Jeśli komuś rzeczywiście zależy na nowej, 19 Mpix matrycy to zdecydowanie musi rozbić skarbonkę. Jednak jeśli nagrywanie w 960 klatkach na sekundę nie jest kluczowe, warto poszukać Xperii XZ, którą można obecnie dostać za jakieś 1900-2000 złotych.

To wydaje się nieco lepsza opcja…


Źródło: Sony, Komórkomania

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post