SzklanySamuraj.pl

Sony Xperia M2 spędziła ze mną już ponad rok i w tym czasie przeżyła naprawdę wiele. Niestety aparat tego nie przetrwał i teraz robienie zdjęć jest praktycznie niemożliwe.

Jak wiecie na co dzień korzystam z Xperii M2, którą mam już ponad 12 miesięcy. Lubiłem ten telefon na początku i nadal mam do niego duży sentyment, ale nie da się ukryć, że to typowy średniak ze wszystkimi wadami tej półki urządzeń. Nie chcę się teraz tutaj rozwodzić nad każdym elementem, ponieważ już recenzowałem tę Xperię dla Was i tam znajdziecie dokładny opis tego urządzenia. Teraz chciałbym skupić się na aparacie oraz wykonaniu tego urządzenia.

Sony Xperia M2 to średnia półka, więc nie została wykonana ze szkła, ale tworzywa sztucznego. Jest to przyzwoity plastik, ale niestety ma jedną wadę, rysuje się jak diabli. Na głównym zdjęciu widzicie jak wygląda górna część tylnego panelu oraz przede wszystkim oczko aparatu. Jest porysowane, BARDZO PORYSOWANE! Ciężko oddać to słowami, więc pokażę Wam kilka zdjęć. Wszystkie zrobiłem w ostatnich dniach, oczywiście Xperią M2:

Śmieje się, że moja Xperia ma standardowo zamontowany filtr „mgła”, ale dużo w tym niestety prawdy. Jest to spowodowane tym, że tylny panel jest idealnie prosty, co prezentuje się świetnie, ale niestety nie sprzyja wytrzymałości szkiełka chroniącego aparat. Nie należę do osób, które dbają o swoje telefony lepiej niż o siebie, ale też nie jestem osobą, która rzuca komórką gdzie popadnie. Dla mnie smartfon jest narzędziem pracy przez co nie raz znalazł się w plecaku czy kieszeni razem z drugim telefonem. Doskonale zdaję sobie sprawę, że mógłbym tego uniknąć kupując pokrowiec, ale dla mnie są one niewygodne i zawsze po kilku dniach odkładałem je na szafkę, gdzie zbierały kurz. Korzystam z telefonu jak przeciętny użytkownik, tak chyba mogę określić to najlepiej.

Boli mnie aktualna sytuacja z kilku powodów. Pierwszym jest oczywiście to, że tą Xperią nie mogę robić zdjęć. Znaczy mogę, ale raczej nie chcielibyście ich oglądać na co dzień. Dlatego zdecydowana większość fotografii jaka pojawia się na blogu jest zrobione przy użyciu mojej Lumii 640, która pod tym względem jest świetna. Co ważne, mimo kilku miesięcy na karku oczko aparatu nadal nie jest porysowane. Jest to niestety pewne ograniczenie, ponieważ wiem, że jeśli chcę robić zdjęcia to nie mogę nigdzie wyjść z samą M2. Minusem jest także to, że nie będę w stanie sprawdzić czy Xperia M2 na Androidzie 5.1.1 Lollipop robi lepsze zdjęcia niż robiła z wariantem KitKat.

Jest to smutne, ponieważ sam miałem Sony Ericssona K800i ze świetną zasłoną, którego dla Was opisywałem jakiś czas temu. W tym telefonie porysowanie szkiełka chroniącego aparat była praktycznie niemożliwe. Musiałbym chyba bardzo tego chcieć i sam to zrobić. W innym wypadku było ono chronione gruba warstwą plastiku, co skutecznie zapobiegało takim rewelacjom. A teraz?

A teraz jest po prostu przeciętnie. To kolejny powód dlaczego średniaki przestały mnie już interesować. We flagowcach producenci dbają o szczegóły i oczywiście można porysować szkiełko aparatu, ale jest to zadanie dużo trudniejsze. Po prostu w urządzeniach za zdecydowanie większe pieniądze takie drobiazgi są przemyślane i mam ogromne szanse, że za kilka miesięcy nie obudzę się ze smartfonem, który ma niesprawny aparat.

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

Next Post