SzklanySamuraj.pl

Kupując smartfona za kilkaset złotych można oczekiwać, że producent dorzuci coś więcej niż kabel USB. Porządne słuchawki to miły dodatek, ale co byłoby idealnym zestawem?

Ile kosztuje Twój smartfon?

Strzelam, że co najmniej kilkaset złotych.

Mam też drugie pytanie, co do niego dostałeś?

Tutaj odpowiedzi będą już zapewne dużo mnie różnorodne. Standardem jest ładowarka, kabel USB i przeważnie – choć nie zawsze – słuchawki. Jeśli któryś z producentów dorzuca mniej dodatków do swoich urządzeń, dla mnie jest nieco spalony. W końcu telefon to nie małe radio z festynu za 5 złotych, więc oczekuję czegoś więcej, niż rzucone od niechcenia: Baterie kupisz se Pan w kiosku!

Oczywiście, że wszystko mogę sobie dokupić, ale wydając sumę 4 cyfrową (+/-1000 złotych to już dość rozsądna kwota za dobry telefon, więc na takiej operujmy) oczekuję, że producent o mnie zadba. W końcu to jest zakup na 2 lata, czyli całkiem sporo czasu, żeby zastanowić się czy dany model jest tym, czego oczekiwaliśmy. Nawet drobnostka może zdecydować, że po 24 miesiącach będę trzymać się jak najdalej od urządzeń danej firmy, ale działa to również w drugą stronę. Jeśli przekonam się do tego wyboru, to jest duża szansa, że zostanę wiernym klientem. Rynek zmienia się tak szybko, że w dzisiejszych czasach przywiązanie jest niezwykle ważne, a czasem nawet kluczowe.

Najlepszym pomysłem na zbudowanie relacji między firmą, a użytkownikiem jest zaoferowanie czegoś więcej niż konkurencja. Duża liczba dodatków jest świetnym sposobem na „kupienie” sympatii klienta. Cóż, takie kupowanie mi odpowiada, ale…

img_20160915_145629

Co powinien mieć taki zestaw?

Oprócz standardowych elementów (ładowarka, kabel USB, słuchawki), każdy dodatek zwiększający możliwości urządzenia jest bardzo pożądany. Prostym, lecz świetnym pomysłem jest również dodanie pokrowca. Mimo tego, że sam przeważnie nie używam żadnych etui, wiele osób ucieszyłoby się bardzo z takiego gratisu. To sensowna podstawa, ale czy można dać coś więcej?

Tak! Jak wiesz, ostatnio w moje ręce wpadł Alcatel Idol 4, który pod względem oferowanych dodatków jest mistrzem w swojej klasie. Oprócz smartfona w pudełku znajdziesz:

Cały zestaw wygląda dobrze, ale prawdziwym hitem są gogle VR. To jest właśnie gadżet, dzięki któremu można zrobić coś więcej z kupionym smartfonem. Oczywiście nie każdego musi kręcić wirtualna rzeczywistość, ale skoro i tak dostaje gogle, to czemu z nich nie skorzystać? Najtańsze, kartonowe rozwiązania kosztują co prawda kilkanaście złotych, ale są kiepskiej jakości. Alcatel postarał się bardziej, ponieważ gogle są plastikowe, przez co nie dość, że wyglądają lepiej, to powinny zdecydowanie dłużej przetrwać. No i są dużo wygodniejsze niż najtańsze odpowiedniki, ponieważ tutaj poza tworzywem są gąbki. Fajny dodatek, który skłonił mnie do zabawy z VR-em.

Producenci, zadbajcie o klientów!

Jak otwieram pudełko ze smartfonem i nie widzę tam ładowarki (tylko sam kabel USB) to mnie strzela, serio! To nie jest duży koszt dla producenta, a moim zdaniem pokazuje, że chce on oszczędzić na czym tylko się może. Ja nie wiem czy chciałbym związać się z taką firmą.

Alcatel pod tym względem zdecydowanie się wyróżnia, a jest to spowodowane tym, że dla wielu jest to nowa i nieznana marka. Dzięki temu prostemu zabiegowi, wiele osób przychylniej spojrzy na Idole 4, ponieważ widać, że producentowi zależy na klientach. Dla mnie zestaw z tego modelu jest bardzo dobry, ale czy doskonały?

Daj znać co o tym myślisz i jaki dla Ciebie jest zestaw idealny!


P.S. Wiesz, że gogle VR są jednocześnie opakowaniem na telefon i wszystkie dodatki? Świetny pomysł!


Nie zapomnij dać lajka, żeby nic Cię nie ominęło!


A jeśli naprawdę lubisz tego bloga – i chociaż trochę autora – to możesz dołączyć do specjalnej grupy, w której omawiamy są zmiany, nowe pomysły i wszystko co związane ze Szklanym Samurajem.

Grupa jest tu: Szklani Samurajowie


Zdjęcie: OVAN

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post