SzklanySamuraj.pl

Samsung Omnia M to nie tylko mój pierwszy smartfon od Koreańczyków, ale dzięki niemu zacząłem też pisać o technologiach. No i poznałem Windows Phone’a.

Ostatnio pisałem Wam o mojej pierwszej Xperii, czyli modelu X10. To był świetny telefon, ale przy wymianie urządzenia czułem, że potrzebuję czegoś innego. Pamiętam, że ze smartfonów na Androidzie nie było niczego, co spełniałoby moje wymagania i na dodatek mieściło się w budżecie. Dlatego zwróciłem swoją uwagę na Samsunga Omnie M. Nie znałem wtedy systemu Windows Phone, ale wydał mi się ciekawy. Sam telefon również robił dobrze wrażenie, więc stwierdziłem, że chyba warto spróbować. To była genialna decyzja, ponieważ to dzięki niej jestem teraz blogerem technologicznym. Samsung Omnia M był też pierwszym telefonem, którego napisałem recenzję. Teraz one leży w szkicach i chociaż już raczej nigdy nie zostanie opublikowana to przez lata była jednym z najpopularniejszych tekstów na blogu. Nic dziwnego, trochę się postarałem i ma ona ponad 2500 słów.

A co jeśli chodzi o sam telefon? Był świetny! To były czasy, gdy Windows Phone był jeszcze w wersji 7.5 (potem 7.8) i nie da się ukryć, że miał on masę ograniczeń. Nadal system Microsoftu w stosunku do Androida w wielu elementach jest ułomny, ale za czasów siódemki było to widoczne jeszcze bardziej. Szczególnie, gdy na rynek trafiła już ósemka i z miesiąca na miesiąc WP7 był sukcesywnie porzucany. Mimo tego lubiłem tego Samsunga, chociaż z perspektywy czasu jego najważniejszą zaletą było to, że zainteresowałem się smartfonami.

W takich tekstach zawsze piszę kilka słów o samym smartfonie i tym razem nie będzie inaczej. Wizualnie Omnia jest dość nijaka, ale nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że jest brzydka. Wpisuje się po prostu w design zaproponowany przez Koreańczyków i tyle. Ekran ma tylko 4 cale, ale został wykonany w technologii Super AMOLED, która uznawana jest przez wielu za najlepszą na rynku. Od tamtego czasu korzystałem już z kilku telefonów mających takie wyświetlacze i są one naprawdę dobre, podobnie było w Omnii M. Bateria była przeciętna, czyli 2 dni udało się osiągnąć przy naprawdę oszczędnym korzystaniu. Aparat był w porządku, ale za to szybkość systemu była świetna. Nie da się ukryć, że Androida zwalnia po czasie, a na WP tego aż tak nie odczułem. Pod tym względem przeskok z Xperii na Omnie to było niemal jak niebo i ziemia.

Istotne dla mnie jest to, że był to nowy system i musiałem w wielu sprawach iść na kompromisy. Przesyłanie kontaktów z Androida to była udręka, a ustawianie swojego dzwonka również nie należało do najprzyjemniejszych. 4 GB pamięci wbudowanej + brak slotu na kartę MicroSD to połączenie tragiczne w tamtych czasach, a w tym to sami możecie się domyślić. No i Zune! Ile ja się naprzeklinałem na ten chory wymysł Microsoftu jakim był Zune. Tylko przez niego można było coś zgrać z telefonu, a on działał jak chciał. Czasem wszystko było w porządku, a czasem za nic nie chciało zaskoczyć. Człowiek, który to wymyślił powinien zostać ukarany do trzech pokoleń wstecz.

WP_20150927_14_19_30_Rich

Podsumowując ten tekst chciałbym napisać, że lubiłem Omnię M(agic). Niestety miała ona mała, ale bardzo niemiłą przygodę. Zimą, gdy schodziłem do samochodu wszystko były zamarznięte i wywinąłem potężnego orła. Oczywiście smartfon udał ekranem na lód i powstała ładna pajęczynka. Na szczęście wszystko działało, ale to już nie było to samo uczucie. Teraz wygląda na to, że nie będę już korzystać z Omni, ponieważ bateria „spuchła”, a nie wiem czy chcę inwestować w nową. Szkoda, ale wspomnienia będę miał dobre.

Dzięki Omnio! Dzięki Tobie jestem technologicznym blogerem!

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • Ja zakończyłem swój romans z Windows Phone i wątpię, bym do niego wrócił kiedykolwiek, chyba że Windows 10 Mobile będzie cudny. Ale wątpie i w to.


    • Zobaczymy jak to będzie 😉 teraz tylko Andek?


      • Tak, teraz tylko Android i powracanie do starego, uwielbianego przeze mnie Symbiana. Ewentualnie iOS kiedyś przetestuję ale to raczej będzie eksperyment


Next Post