SzklanySamuraj.pl

Zwyczajny dzień, pogoda znośna, ale nie na tyle, żeby ruszać tyłek sprzed komputera. Gdyby nie dzwonek i piękność, którą spotkałem za drzwiami to pewnie bym nie wstał. Nie żałuję. 

Masz czasem dzień, który wydaje się najzwyczajniejszym dniem na świecie? Ja mam tak regularnie, ale kilka tygodni temu było wyjątkowo normalnie, żeby nie powiedzieć nudno. Wstałem, sięgnąłem po komputer i zacząłem pracować. Tak minęło kilka godzin, ale oczywiście w końcu zdecydowałem się zwlec swój szanowny blogerski tyłek z łóżka i usiąść przy biurku. Była to może 10, więc zdecydowanie za wcześniej, żeby się porządnie ubrać i pracować jak normalny człowiek. Tak minęła mi kolejna godzina, może nawet dwie, ale z udawania, że umiem pisać wyrwał mnie dzwonek.

Cholera, żebym musiał ubierać spodnie o takiej godzinie.

Zdołałem tylko tak pomyśleć, a dzwonek po raz kolejny powiadomił mnie, że ktoś czeka przy drzwiach i już dawno powinienem tam stać. No idę! Przecież nie otworzę komuś w samych gaciach, a jak to miłość moje życia?

No i wykrakałem…

Może i przede mną nie stała miłość mojego życia, ale zdecydowanie mogłaby nią być. Wszystkim dziewczynom – szczególnie tym, które nie wpisują się w te standardy – zawsze powtarzam, że nie mam swojego ideału, ale to nie prawda. Każdy facet ma coś, co lubi bardziej i ja nie jestem wyjątkiem. Po pierwsze uwielbiam smukłe kształty, to mnie kupuje. Gdy widzę taką kobietę w swoim otoczeniu, to już w głowie układam misterny plan jak mógłbym zagadać. Co prawda niemal nigdy go nie wykonuję, ale układam. To już coś. Poza tym ubóstwiam blondynki, chociaż z żadną jeszcze nie byłem. Los to złośliwa bestia i coś czuję, że nigdy nie postawi na mojej drodze takiej kobiety. Wiesz czemu? Bo może!

Ostatnim z elementów tej układanki jest to coś, co sprawia, że od pierwszego spotkania nie mogę przestać myśleć o danej dziewczynie. Ten punkt jest najtrudniej określić, ponieważ to trzeba poczuć. Tyle. No i tamtego dnia w moich drzwiach stanął ideał, który kropka w kropkę spełniał wszystkie powyższe punkty. Kiedyś opowiadałem Ci, że spotkałem czarnowłosą piękność, na której widok nogi stawały się jak z waty, ale ta blondynka była jeszcze piękniejsza. Była wręcz idealna. I znów to ona zagadała pierwsza (ach, ta moja nieprzenikniona śmiałość do kobiet…):

Przesuniesz się, żebym mogła wejść?

Nie jest to tekst rodem z głupich komedii romantycznych, ale na mnie zadziałał błyskawicznie. Nawet nie wiesz jak plastyczne mogą być ludzie organy, brzuch wciągnąłem tak bardzo, że zaczął mi wychodzić plecami. Przeszła koło mnie i udała się do pokoju, jakby wiedziała dobrze gdzie iść. Usiadła. Ona czekała, a ja stałem nadal przy otwartych drzwiach i zastanawiałem się jak to rozegrać, żeby wymarzona księżniczka nie uciekła z tej mojej komnaty.

Nie wiem ile czasu minęło, ale czułem, że albo ruszę swój tyłek, albo stracę potencjalną miłość mojego życia na zawsze. Nie wiem czemu przypomniał mi się tekst z gry Duke Nukem 3D (nie żebym oszukiwał, ale dnkroz i dnstuff robią robotę) i powiedziałem do siebie, bardzo cicho:

Hail to the King baby

Nie chciałem powiedzieć tego głośno. To miało być na dodanie sobie odwagi, ale ona to usłyszała… A ja po chwili usłyszałem z pokoju:

Ha, ha. To może później, przyjdziesz w końcu do mnie?

No to poszedłem, w końcu co miałem do stracenia.

I ona nie wyszła.


Przez jakieś dwa tygodnie. Potem przyjechał po nią kurier i mi ją bezczelnie zabrał. Prostak. Tak bez pocałunku na dobranoc, bez niczego. Pozostał tylko smutek, żal i wspólne zdjęcia. Na tym trzymamy się za ręce, prawda że byliśmy piękną parą?

IMG_2756 — kopia

A moja wybranka nazywa się Sony Xperia Z5 i więcej o niej znajdziecie tu: Złota Sony Xperia Z5 sprawiła, że czuję się jak szalona nastolatka… [Pierwsze wrażenia]


A jeśli wpis Ci się spodobał i chcesz być na bieżąco to zostaw lajka. Dzięki!


Zdjęcie: megaflopp

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post