Nokia wróci na rynek i to z przytupem!
O powrocie Nokii na rynek smartfonów mówi się już od dłuższego czasu, ale chyba nikt nie sądził, że Finowie nie będą brali jeńców. A przynajmniej na to wskazują najnowsze przecieki.
Na początku muszę Wam się do czegoś przyznać… W swoim życiu miałem tylko dwa normalne telefony fińskiej firmy i żaden nie był kultowy. Pierwszy to Nokia 6280, czyli rozsuwana zabawka, która w mojej kieszeni nie spędziła nawet miesiąca. Można powiedzieć, że dostałem za swoje, ponieważ jako wierny fan marki Sony Ericsson, zszedłem raz na złą drogę. Model ten szybko sprzedałem, ponieważ popsuła mi się w nim taśma slidera. Cóż, nie był to najlepszy zakup. Druga Nokia to 2220 i ona cały czas leży w mojej szafce. Kupiłem ją w Chinach, ponieważ szukałem jakiegoś telefonu, a nic tańszego nie udało mi się znaleźć.
Potem byłem wiernym fanem japońsko-szwedzkiej spółki, aż poznałem Windows Phone’a. Drugim smartfonem z okienkami była już Lumia 520, a potem postawiłem na Lumię 640. Żadnego z tych wyborów nie żałuję, ponieważ to świetne urządzenia, które przestały mieć sens przez ułomny system. Cóż, moje zauroczenie do WP minęło, a wraz z nim jakakolwiek szansa na zakup Nokii. Przynajmniej na razie, ponieważ…
Nokia wraca na rynek smartfonów!
Nie jest to nowy news, ponieważ już od jakiegoś czasu jest jasne, że pojawią się smartfony z legendarnym logo na obudowie. Odpowiadać będzie za nie prawdopodobnie inna fińska firma (HMD global Oy), która w maju tego roku kupiła od Microsoftu dział zwykłych telefonów Nokii. Tym razem jednak, dzięki informacjom zdobytym przez Nokia Power User oraz GizmoChina (via Phone Arena) wiadomo czego dokładnie można się spodziewać i zdecydowanie jest na co czekać! Specyfikacja obydwóch urządzeń ma być bardzo podobna:
- 4-rdzeniowy procesor Snapdragon 820;
- 22,6-megapikselowy aparat główny;
- czytnik linii papilarnych;
- pyło- i wodoszczelność potwierdzona certyfikatem IP;
- Android 7.0 Nougat + nakładka Z Launcher.
Jak już wspomniałem, mają pojawić się dwa modele, jeden z 5,2-calowym ekranem, a drugi będzie mieć przekątną o długości 5,5 cala. Obydwa będą zapewne wyświetlać obraz o rozdzielczości 2K (2560 x 1440 pikseli), a dodatkowo mają zostać wykonane w technologii OLED. To już brzmi dobrze, ale to nadal nie wszytko. Obudowa również ma być z najwyższej półki, ponieważ Finowie postawią na metal. Warto pamiętać, że Nokia już od jakiegoś czasu pracuje nad swoją nakładką na system Google’a, więc do premiery powinna być bardzo dopracowana.
Cena za te urządzenia ma się wahać w granicach 3000 yuanów, czyli jakieś 1800 złotych. Jest to oczywiście cena, która będzie obowiązywać w Chinach, więc w Polsce będzie ona nieco wyższa. Jeśli jednak nie przekroczy 2500 złotych za mocniejszy z modeli, to nie będzie tak źle. Wszystko może być jasne jeszcze w tym roku albo na początku przyszłego, ponieważ wtedy mają zostać pokazane te smartfony.
Czytając te newsy, jedno rzuca mi się na usta…
Marzenie milionów fanów niedługo będzie realne!
Smartfon Nokii z Androidem dla wielu jest Świętym Graalem rynku technologicznego. Jestem przekonany, że miliony ludzi chętniej wydałoby swoje pieniądze właśnie na jeden z tych modeli, niż na coś ze stajni Samsunga, LG, Apple czy Sony. Nokia jest dla nich czymś, co dobrze znają i chociaż te produkty to coś zupełnie innego, przywiązanie może wziąć górę. Niestety jest też druga strona medalu. Oczekiwania wobec tych telefonów są ogromne i one nie mogą okazać się słabe. Część ludzi wybaczy Finom potknięcie, ale obawiam, że się zdecydowana większość nie będzie taka łaskawa. Może się okazać, że po chwilom wzroście wszystko się unormuje i tylko nieliczni będą pamiętać o tych urządzeniach. Dlatego…
Nokia musi zrobić wejście smoka, albo nie będzie w stanie nawiązać walki z gigantami przez dłuższy czas.
View Comments
Sony nie pokaże już odgrzewanego kotleta? Na to wygląda!
O powrocie Nokii na rynek smartfonów mówi się już od dłuższego czasu, ale chyba nikt...