SzklanySamuraj.pl

Netflix, czyli największy serwis VOD na świecie pojawił się w Polsce, a ja się zastanawiam czy kino nadal nie jest lepszym wyjściem.

Jak informuje – między innymi – AntyWeb.pl w końcu do naszego kraju zawitał Netflix, czyli długo wyczekiwany raj dla maniaków oglądania filmów i seriali. Gdy go nie było, wiele osób na bezkresnych serwerach internetu pisało, że są piratami, ponieważ nie ma w Polsce Netflixa i jak będzie to zamierzają przejść na legalną stroną mocy. Ma to w sobie nieco sensu, ponieważ ta amerykańska usługa oferuje w oryginale sporo ciekawych pozycji oraz autorskie produkcje, jak chociażby House of Cards (które paradoksalnie nie jest na razie dostępne w polskiej wersji serwisu). Polacy na razie dostali namiastkę Netflixa, ponieważ brakuje kilku tytułów, a część strony jest nieprzetłumaczona. Warto dodać, że te które są po polsku zostały przygotowane bardzo dobrze (napisy lub/i dubbing). Zapewne w następnych miesiącach wszystko będzie poprawiane, a niedostępne tytuły się pojawią.

Jeśli chcecie sami spróbować to wystarczy wejść na Netflix.pl i założyć konto. Co ważne, pierwszy miesiąc jest za darmo, a potem trzeba płacić od 7,99 do 11,99 euro (35-52 złote) – zależnie od tego, który z pakietów wybierzecie. Mi najbardziej odpowiada środkowy umożliwiający korzystania z HD, który kosztuje 9,99 euro, czyli 43,50 złotych. Jest to niewątpliwie ciekawa opcja, ale po chwili przypomniałem sobie o tym, że jest przecież jeszcze kino.

Cinema City Unlimited

Jakiś miesiąc temu Cinema City – jak sama nazwa oferty wskazuje – uruchomiło abonament na oglądanie filmów. Za 42 złote miesięcznie można chodzić do kin w całej Polsce, oprócz Warszawy. Na stolicę jest osobny abonament, który kosztuje 49 złotych. Nie jest to moim zdaniem duża przeszkoda, ponieważ i tak ma się przeważnie 1-2 miejsca w swojej okolicy, gdzie można skorzystać z tej oferty. Warto dodać, że kupując ten pakiet można oglądać filmu bez limitu, ale jedynie te w 2D. Za produkcje 3D lub IMAX trzeba dopłacić. Wszystkie zasady znajdziecie tu: Cinema City Unlimited. Jedyny minus takiej oferty jest taki, że na początku trzeba podpisać 12-miesięczną umowę, nie można korzystać tylko przez 30 dni.

Netflix czy Cinema City?

Na razie nie stać mnie jeszcze, żeby kupować sobie wszystkie oferty i abonamenty, które wpadają mi w oko dlatego muszę wybierać. Z mojego ukochanego Spotify czy też pakietu sportowego na Playerze nie zrezygnuje, więc postanowiłem wykupić na stałe dostęp tylko do jednej usługi. Tylko pozornie wybór między nimi jest prosty, ponieważ – mimo wielu różnic – ich założenie jest takie samo. Oferują one dostęp do nowych materiałów wideo za stałą miesięczną opłatą. Oczywiście oferta będzie inna, ale w każdej znalazłbym coś dla siebie. Zapewne dużo więcej oglądałbym korzystając z Netflixa, ponieważ mogę to robić w domu na wygodnej kanapie, ale kto nie lubi magii kina?

Co więcej obydwie usługi zapewne byłyby dla mnie opłacalne. Nie wiem jeszcze dokładnie jak byłoby z tym vod, ale jeśli chodzi o kino to już teraz mam jakieś 5-6 filmów, na które po prostu muszę się wybrać w tym roku. Podwojenie lub nawet potrojenie tej liczby zapewne nie będzie problemem. Co istotne jak bardzo będę chciał obejrzeć coś w 3D to wystarczy dopłata, a nie nowy bilet.

Nie wiem czy też stoicie przed podobnym dylematem, ale mnie na razie bardziej przekonuje do siebie oferta Cinema City. Tylko pewnie czasem nie będzie mi się chciało ruszać tyłka z domu.. No cóż, ja daje sobie czas do końca miesiąca i wtedy przekonam się czy Netflix jest taką świetną opcją. Jeśli tak, będę miał ciężki wybór, jeśli nie to witaj kino.

A Wy co byście wybrali?


Źródło: Andrey Kuzmin

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • Niestety nie ma w moim pięknym mieście Cinema City i skłaniamy się ku Netflix – owi. A jak to będzie to się okaże 🙂


Next Post