SzklanySamuraj.pl

Motorola Moto G drugiej generacji to tani smartfon, który wyróżnia się niemal czystym Androidem i wymiennymi klapkami, ale czy można znaleźć w nim coś jeszcze?

Telefon dostałem do testów od firmy Motorola Polska, ale nikt nie miał wpływu na recenzję.

Na początku muszę się przyznać, że moja przygoda z telefonami zaczęła się właśnie od Motoroli, a konkretniej modelu C350. Miłość od pierwszego wejrzenia szybko przeminęła i przerodziła się niechęć do tej marki, ponieważ ten telefon nie był szczytowym osiągnięciem technologicznym swoich czasów. Powiem więcej, był taki sobie i z każdym miesiącem więcej rzeczy zaczynało mnie w nim irytować, więc z radością zamieniłem go na Sony Ericssona. Potem ta marka zagościła w mojej kieszeni na długie lata, a o Motoroli zapomniałem i tylko czasem wzdychałem do konkretnych modeli. Mimo tego od jakiegoś czasu zacząłem się Motkom przyglądać uważniej, ponieważ po kupnie przez Google, a potem przez Lenovo firma ta stała się ciekawa. Strategia wypuszczania kilku przemyślanych produktów trafia do mnie i do rynku też, ponieważ coraz więcej ludzi się przekonuje do tych smartfonów. Ja miałem okazję sprawdzić Moto G drugiej generacji i mam trochę mieszane odczucia, ale nie uprzedzajmy faktów.

Specyfikacja

  • 5-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD (1280 x 720 pikseli), 294 ppi;
  • 4-rdzeniowy Snapdragon 410 o taktowaniu 1,2 GHz;
  • 1 GB pamięci RAM;
  • 8 GB pamięci wbudowanej + slot na kartę MicroSD;
  • 8-megapikselowy aparat główny;
  • 2 mpix na przednim panelu;
  •  bateria o pojemności 2070 mAh;
  •  wymiary: 141,5 x 70,7 x 11 mm;
  •  waga: 149 gramów.

Obudowa, wygląd, wyświetlacz

Zawsze przy opisywaniu obudowy odsyłam do pierwszych wrażeń i tym razem nie będzie inaczej, znajdziecie je tutaj: „Motorola Moto G 2 gen nadal jest ciekawym wyborem na rynku?„. Ciężko jest mi przeważnie coś dodać, ale postaram się streścić to jak prezentują się trzy elementy, czyli obudowa, wygląd oraz wyświetlacz. Zaczną od tego, że Moto G 2 gen mi się podoba, ale w żadnym wypadku nie jest to telefon wyjątkowy jeśli chodzi o design. Bryła urządzenia jest zwarta i w kolorze czarnym dość przeciętna, ale tutaj na scenę wchodzą wymienne klapki. Dzięki nim w kilka sekund można zmienić tego zwyczajnego smartfona w ciekawy gadżet dla ludzi młodszych. Sam do testów dostałem dwie dodatkowe obudowy (żółtą i morską) i miałem bardzo ciężko wybór, na którą się zdecydować. Sądzę, że większość użytkowników doceni możliwość zmiany wyglądu smartfona kilkoma prostymi ruchami, szczególnie że nie wpływa to negatywnie na solidność wykonania tego produktu.

Przechodząc do budowy tego urządzenia, muszę powtórzyć, że jest to niezwykle zwarty smartfon i podczas moich testów nic nie trzeszczało, ani nie skrzypiało. Mimo wymiennych klapek, nie ma dostępu do baterii, ale dzięki temu budowa jest bardzo solidna i trzymając Moto G w ręce czuć, że nie jest to jednorazowy produkt. Pod tym względem ciężko jest się do czegoś doczepić. Muszę też zaznaczyć, że z mojej winy Motorola miała nieprzyjemny wypadek. Mianowicie wypadła na ziemie i już ze strachem liczyłem ile ona kosztuje, ale na szczęście wyszła z tego bez większego uszczerbku. Jedynie klapka nieco odstawała, ale mimo tego nie przeszkadzało to kompletnie w użytkowaniu telefonu. Zdarza mi się czasem wyjeżdżać na obozy i biwaki harcerskie, więc chce czuć, że mój telefon wytrzyma taką wyprawę. W przypadku Moto G nie miałem strachu, że coś jej się stanie podczas codziennego użytkowania.

Ostatnim z elementów omawianych w tym punkcie jest wyświetlacz, co do którego również nie mam większych uwag. Ma on 5 cali, rozdzielczość HD (1280 x 720 pikseli) oraz został wykonany w technologii IPS. Oznacza to, że wyświetlany obraz jest dobrej jakości i ciężko dopatrzeć się pojedynczych pikseli, dzięki zagęszczeniu na poziomie 294 ppi. W ostatnim czasie miałem mały romans z technologią SuperAMOLED i zakochałem się w niej bez pamięci, ale IPS to nadal bardzo dobre rozwiązanie. Zarówno jasność, odwzorowanie kolorów jak i kąty widzenia to mocne punkty tego smartfona na tej półce cenowej. Tyle.

DSC_0132

Wydajność, system

Nie będę ukrywać, że pod tym względem oczekiwałem fajerwerków, ponieważ Motorola postawiła w swoich urządzeniach na niemal czystego Androida. Czy je dostałem? Moim zdaniem nie do końca, ale po kolei. Moto G 2 gen została wyposażona w 4-rdzeniowego Snapdragona 410 o taktowaniu 1,2 GHz oraz 1 GB pamięci RAM, co jest dobrze mi znanym połączeniem, ponieważ od ponad roku korzystam z niego w swojej Xperii M2. Poniżej znajdziecie kilka zrzutów ekranu z benchmarków, ale najważniejsze zawsze dla mnie jest to czy przyjemnie mi się korzysta z telefonu podczas codziennych zadań i tutaj nie było idealnie.

Telefon moim zdaniem pracował bardzo nierówno, ponieważ chwilami nie mogłem powiedzieć złego słowa o jego wydajności, ale wcale nie tak rzadko zdarzały się spore spowolnienia w jego pracy lub zacięcia. Najgorszą chwilą była chyba ta, kiedy korzystałem z nawigacji musiałem sprawdzić coś na Messengerze. Nie było to niemożliwe, ale wymagało ode mnie niesamowitych podkładów cierpliwości i w tym właśnie momencie boleśnie sobie uświadomiłem, że 1 GB pamięci RAM więcej zdecydowanie przydałby się Moto G. Podczas większości zadań nie jest źle z wydajnością tego smartfona, ale jeśli chce się korzystać z wielozadaniowości to moim zdaniem ta specyfikacja jest niewystarczająca.

W przypadku gier jest w porządku, ponieważ zarówno Fifa 2015 jak i Temple Run 2 działały dobrze i spokojnie można w nie grać bez stresu czy irytacji. Oczywiście w tym modelu jest tylko Snapdragon 400, więc na bardziej zaawansowane produkcje nie warto się porywać. Jeśli interesują Was wyniki bechmarków to poniżej macie kilka przykładowych:

Bateria

Czas pracy jest w porządku jak na dzisiejsze standardy, ale nie wyróżnia się na plus. Przy normalnej pracy wytrzymanie do wieczora jest możliwe, że bardzo zależy to od tego ile korzysta się z portali społecznościowych i innych funkcji. Posiadanie ze sobą powerbanka na pewno nie jest złym rozwiązaniem. Ja jestem przyzwyczajony do zarządzania energią jakie oferują Japończycy z Sony i wydaje mi się, że robią to oni dużo lepiej. Warto w tym punkcie wspomnieć też, że do zestawu nie jest dołączona ładowarka, a jedynie sam kabel USB, co moim zdaniem jest tragicznym posunięciem. Poniżej możecie zobaczyć kilka bardziej mierzalnych wartości akumulatora w tym smarfonie:

Oglądanie Youtube (10 min): 3%

Zaawansowana gra (10 min): 3%

Przeglądanie internetu w Chrome (10 min): 4%

DSC_0151

Aparat

Jeśli chodzi o zdjęcia to aparat główny ma 8-megapikseli i na tej półce cenowej jest to już norma. Standardowo w korzystnych warunkach radzi on sobie przyzwoicie. Szczegółowość stoi na dobrym poziomie, a jedynie przyczepiłbym się do kolorów, które moim zdaniem są nieco wyblakłe. Gorzej jest, gdy nie ma już tyle światła, ponieważ widać sporo szumów, a same zdjęcia są po prostu ciemne. Moim zdaniem Lumia 640 radzi sobie pod tym względem sporo korzystniej, ale na tej  półce cenowej chyba nie ma wielu smartfonów lepszych niż produkt Microsoftu. Poniżej możecie zobaczyć przykładowe fotografie:

I przedni aparat:

Podsumowanie

Tak jak pisałem we wstępie podoba mi się to co robi Motorola w ostatnich kwartałach, ale ten telefon nie jest tego najlepszym przykładem. Zdecydowanie bardziej podoba mi się nowa Moto X Play, ale też jest to telefon z niego wyższej półki. Sądzę, że gdyby ten model dostał 2 GB pamięci RAM to byłby dużo ciekawszym wyborem i wtedy zostałaby wyeliminowana jego największa wada. Sam teraz celuję w urządzenie z nieco wyższej półki, ale gdybym potrzebował znaleźć coś na szybko to i tak wolałbym kupić smartfona z większą pamięcią operacyjną, co wydaje mi się kluczowe przy korzystaniu z Androida. Skoro jesteśmy już przy minusach to mi nie przypadł również do gustu czysty system Google, który jest po prostu brzydki. Oczywiście można go spersonalizować i wiele osób bardzo go sobie chwali, więc jest to bardzo indywidualna sprawa. Gdybym mógł coś poprawić w tym modelu to bez wątpienia chciałbym też dostać nieco lepszą baterię.

Od razu muszę tez uspokoić wszystkich, ponieważ nie jest to zły telefon. Na plus – oprócz tych co wymieniałem – można też zaliczyć głośnik oraz jakość rozmów. Przypomnę również, że w tym segmencie nie zawodzi aparat, ekran oraz jakość wykonania. Ten ostatni element jest moim zdaniem szczególnie istotny w tym modelu, ponieważ telefon jest bardzo solidny, a wymienne klapki będą miłym smaczkiem, szczególnie dla młodszych użytkowników. Przez dużą część czasu również wydajność stała na dobrym poziomie.

Zawsze najważniejszym pytaniem jest to czy sam kupiłbym testowany telefon i w tym przypadku mogę śmiało powiedzieć, że nie, ale ja szukam teraz czegoś innego. Gdybym miał tego smartfona w swojej kieszeni i służyłby mi on jako drugie urządzenie to specjalnie bym nie narzekał. Oczywiście bolałby mnie brak RAM-u przy niektórych zadaniach, ale w porównaniu do konkurencji pracującej na takiej samej specyfikacji to bardzo ciekawy model.

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

Next Post