SzklanySamuraj.pl

Motorola Moto E5 Plus to budżetowiec, który działa przyzwoicie i ma dużą baterię, więc to sprzęt raczej dla mniej wymagających użytkowników, ale czy tylko?  

Chciałem napisać tutaj test z prawdziwego zdarzenia, z wynikami benchmarków, z dogłębnymi porównaniami, z przemyśleniami i analizami możliwości względem ceny i jeszcze kilkoma innymi elementami, ale potem przypomniałem sobie jak korzystałem z tego telefonu. Zdałem sobie sprawę, że ten sprzęt nie miał dla mnie być wyborem najmocniejszym w danym przedziale cenowym, najładniejszym, najlepiej wykonanym czy najbardziej opłacalnym. On miał spełnić tylko jedno zadanie, więc warto byłoby rozliczyć go właśnie z tego, prawda?

Motorola Moto E5 Plus miała być długodystansowym na wszelki wypadek!

Muszę Wam przyznać, że ta Motka leży u mnie nieco dłużej niż dwa tygodnie, a to dlatego, że potrzebowałem czegoś zapasowego. Drugiego smartfona, na którym sprawdzę mapę, portale społecznościowe czy czasem do kogoś zadzwonię. Priorytetem nie była dla mnie moc, bajery, wygląd, a długodystansowość i przyzwoite działanie.

Patrząc przez pryzmat moich potrzeb, ten telefon sprawdził się wyśmienicie i mówię to całkiem poważnie. SoT na poziomie 7-8 godzin jest do osiągnięcia bez większego problemu. Bez strachu można wyjść rano i nie martwić się o to czy telefon wytrzyma do wieczora. W zdecydowanej większości przypadków, Motka zostawi Wam jeszcze trochę baterii na wieczorne przeglądanie facebooka czy też obejrzenie ulubionych głupot na Youtube. Tak, oczywiście możecie ją rozładować w kilka godzin jak się postaracie, ale wiele konkurencyjnych urządzeń przy takim scenariuszu wytrzyma jeszcze krócej.

Ale czy to w ogóle jako tako działa?

No właśnie, przy urządzeniach z niższej klasy powyższe pytanie ma sens. Dzięki wielu markom (głównie chińskim, które rozpoczęły trend uatrakcyjnienia tanich urządzeń), smartfony za tysiąc złotych lub mniej to nie ledwo co działające złomy, a całkiem fajne urządzenia dla mniej wymagających użytkowników. Ba, sam obecnie używam Xperii XZ1, której cena wynosi w sklepach jakieś 1100 złotych, czyli wcale nie tak dużo.

Jeśli jednak chodzi o Motkę to kwotę mamy zdecydowanie mniejszą i działanie oczywiście również nie stoi na takim poziomie, ale źle nie jest. Ba, moim zdaniem jest całkiem dobrze, a to za sprawą niemal czystego Androida. Motorola postąpiła bardzo mądrze decydując się na tylko kilka swoich dodatków oraz małą ingerencję w nakładkę. Snapdragon 425, 3 GB pamięci RAM oraz 32 GB pamięci wbudowanej na papierze może nie brzmią zbyt mocarnie, ale jest zaskakująco płynnie. Dla mnie działanie zdecydowanie na plus.

Na resztę bebechów również nie mogę narzekać. 5,99-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD jest wystarczający (powiadomienia na zablokowanym ekranie <3), czytnik linii papilarnych działa dość szybko, a aparaty dają radę. Tak, nie jestem fanem możliwości fotograficznych w Motorolach i E5 Plus nie przekona mnie do zmiany zdania, ale… jak za 650 złotych to ten model sprawuje się przyzwoicie. Przy dobrym świetle jest OK, przy gorszym jest ciemno, ale coś tam widać. Zresztą sami zobaczcie i oceńcie (selfie nie pokazuje, bo sam z siebie za ładny nie jestem, a i ten aparat nie zrobił ze mnie przystojniaka):

O! Zapomniałbym napisać o wyglądzie tego urządzenia oraz jego wykonaniu. Jeśli chodzi o kwestie wizualne, oceńcie sami (więcej zdjęć na Instagramie!), a ja dodam jedynie, że tył jest nieco mydelniczkowaty. Sama jakość produktu jest OK, ale plastik, z którego Motka została wykonana dość łatwo się rysuje. Ja prawie cały czas nosiłem ją w etui, a i tak na tylnym panelu można dostrzec dość sporo zarysowań. Grubość na poziomie ponad 9mm to nie najlepszy wynik, ale z drugiej strony mamy tutaj ogromną baterię. Ja jestem w stanie pójść na taki kompromis.

Warto wiedzieć, że ten model nie ma wszystkich moto gestów, które są w droższych produktach, jak np. włączanie latarki czy aparatu poprzez obrócenie/potrząśnięcie telefonem. Rozumiem taki ruch, ale i tak nieco szkoda.

Motorola Moto E5 Plus to smartfon idealny… jako drugie urządzenia lub dla kogoś mniej wymagającego!

Motorola w tym modelu postawiła sobie dwa cele – przyzwoite działanie oraz spory czas pracy. Moim zdaniem Moto E5 Plus dobrze wywiązuje się z tych zadań. Nie kupiłbym tego telefonu jako mojego głównego urządzenia (celuję raczej w wyższą półkę), ale jako drugi smartfon to Motka miałaby ogromne szanse. Bateria oraz przyzwoita wydajność to jej główne zalety, dlatego cena na poziomie 650 złotych jest moim zdaniem adekwatna.


Mój test oraz swoiste podsumowanie tego co napisałem tutaj znajdziecie także za Instagramie. Polecam zajrzeć, ponieważ wiele recenzji i innych porównań czy też testów będzie pojawiać się tylko tam. No i jest tam również więcej zdjęć:

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Konrad Błaszak (@samurajkonrad)

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post