SzklanySamuraj.pl

LG zaprezentowało trzy modele z serii Q6, które mają ekran z ramkami jak we flagowym G6. Specyfikacja jest niestety sporo słabsza, ale czy to rzeczywiście tak źle?

Jakiś czas temu pisałem, że szkoda mi LG G6, ponieważ to jest dobry telefon, ale na tle Galaxy S8 wypada po prostu przeciętnie. Ani nie wygląda tak odważnie, ani nie ma jakiś unikalnych funkcji, ani nie może się z nim równać w różnych testach (np. wydajnościowych). To bez wątpienia świetnie urządzenie, ale raczej nie będzie to hit, który podciągnie pozycję LG na rynku.

Przy pierwszych zapowiedziach średniaka z ekranem FullVision – czyli takim jak w G6 – miałem nadzieję, że to właśnie może być sprzęt, który znacząco poprawi sytuację koreańskiej korporacji. Ludzie lubią flagowe konstrukcje, ale często nie mają zbędnych 3000 złotych, więc jestem przekonany, że wielu bez mrugnięcia okiem zgodziłoby się na kilka kompromisów, byle tylko mieć porządne urządzenie nawiązujące do topowej konstrukcji.

Wydaje mi się, że takie zadanie postawiono przed LG Q6!

Tylko mam sporo wątpliwości czy ten model będzie w stanie mu podołać. Przede wszystkim nie nawiązuje on do flagowca swoim wykonaniem. Ramka co prawda jest aluminiowa (stop 7000), ale już plecki to sam plastik, co trochę razi na średniej półce. W dzisiejszych czasach nawet smartfony za mniej niż 1000 złotych są w całości metalowe, więc średniak nawiązujący do flagowca również mógłby taki być (lub szklany). Dobra, jeszcze tworzywo bym jakoś przeżył, ale tył tego telefonu wygląda jak zdarty z najtańszej chińskiej konstrukcji. Mnie do siebie nie na razie nie przekonał, ale w końcu liczy się środek, więc może specyfikacją nadrobi kwestia wizualne?

  • 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości FullHD+ (2160 x 1080 pikseli);
  • 8-rdzeniowy procesor Snapdragon 435;
  • 3 GB pamięci RAM;
  • 32 GB pamięci wbudowanej + slot na kartę MicroSD;
  • 13-megapikselowy aparat główny z diodą LED;
  • 5 Mpix aparat na przednim panelu;
  • łączność 4G LTE;
  • bateria o pojemności 3000 mAh;
  • Android 7.1 Nougat;
  • wymiary: 142,5 x 69,3 x 8,1 mm;
  • waga: 149 gramy.

To jest specyfikacja wariantu LG Q6, ale oprócz niego zostały zaprezentowane również modele Q6a oraz Q6+. Pierwszy ma 2/16 GB pamięci, a drugi 4/64 GB. Do nas prawdopodobnie trafi standardowa wersja, czyli 3/32. To moim zdaniem odpowiedni wybór, ponieważ słabszy wariant wygląda na papierze mało atrakcyjnie, a za to ten z plusem mógłby być za drogi. LG Q6 to rozsądny kompromis, a tego oczekuje od średniaka.

No dobra, ale co dalej z tym środkiem?

W kilku tekstach czytałem, że Snapdragon 435 to niezbyt trafny wybór i lepiej byłoby postawić na coś z serii 6XX, ale nie do końca się z tym zgadzam. Procesory Qualcomma z linii 4XX to dobre układy, które przy sporej ilości pamięci RAM dają radę. Taki Wiko UFeel Prime ze Snapem 430 i 4 GB RAM ani razu mnie nie zawiódł, więc obstawiam, że i w tym urządzeniu będzie dobrze. Oczywiście jakaś 6XX i wyglądałaby i działałaby lepiej, ale przez to cena wzrosłaby znacząco. Mi taki kompromis odpowiada.

Na plus zaliczam również ekran FullVision w proporcjach 18:9 i o rozdzielczości FullHD+. Kolejne dobre wypośrodkowanie funkcjonalności, rozsądku i kosztów.

Prawie same plusy, czy LG stworzyło świetnego średniaka?

No nie do końca. Główny aparat jest tylko jeden i trochę szkoda. Nie chodzi mi nawet o same możliwości fotograficzne – które mogą stać na bardzo wysokim poziomie jak na ten segment – ale podwójny aparat wyglądałby dużo lepiej marketingowo. Taki dodatek mógłby świetnie sprzedawać ten telefon.

Brak tutaj również czytnika linii papilarnych, który jest już standardem w średniakach i tylko niektórzy producenci się z tego wyłamują. Jest co prawda system rozpoznawania twarzy, ale jednak nie to samo. No i czytnik umieszczony na tyle mógłby sprawić, że plecki Q6 nie wyglądałyby tak tandetnie.

Wszystko zależy od ceny…

Nie będę specjalnie odkrywczy, jeśli napiszę, że sukces LG Q6 zależy od tego ile będzie kosztować. Koreańskie media donoszą (źródło: inews24.com), że dwa mocniejsze warianty zostały wycenione na lokalnym rynku odpowiednio na 418 tysięcy i 499 tysięcy wonów, czyli jakieś 1350 i 1600 złotych. Obawiam się, że w naszym kraju za Q6 trzeba będzie zapłacić w takim razie 1499 złotych, co nie wydaje mi się zbyt atrakcyjną opcją. Oczywiście mogę się mylić (oby!) i będzie go można u nas dostać nieco taniej. Chciałbym, żeby tak się stało, ponieważ mając półtora tysiąca złotych można już wybierać z wielu ciekawych urządzeń.

A LG Q6 oprócz ekranu, nie oferuje niczego specjalnie wyjątkowego. To może być zbyt mało, żeby ludzie zdecydowali się wydać taką kwotę…

No chyba, że LG dorzuci do niego drugiego smartfona


Źródło: LG via Komórkomania; inews24.com via Tabletowo

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post