SzklanySamuraj.pl

Horrory to w ostatnim czasie bardzo zaniedbany gatunek, ale nawet średnie filmy możesz uratować. Musisz jedynie odpowiednio się przygotować.

Straszne filmy są bardzo specyficzne. Ich zadaniem – podobnie jak całej reszty – jest wywołanie w widzu emocji, ale w tym wypadku chodzi o te negatywne. Na takich produkcjach masz się po prostu bać, ale różnie może to być powodowane. Na niektórych działają hektolitry krwi, inni zaś wolą jakiś wątek psychologiczny, a całkiem sporo osób dostaje gęsiej skórki jak widzi dopisek „oparte na faktach”. Nie wiem co działa u Ciebie, ale na pewno masz stały element horrorów, który sprawia, że serce bije Ci szybciej. U mnie są to opętania.

Niestety bardzo wiele współczesnych produkcji z tego gatunku jest przeciętna, żeby nie powiedzieć po prostu słaba. Co więcej te standardowe elementy również podupadły i często już nie działają tak dobrze, jak kilka lat temu. W ostatnim czasie obejrzałem kilka gniotów, dla których nie ma nadziei, ale przeciętny film można uratować. Wystarczy, że stworzysz sobie odpowiednie warunki i nawet średniak może doprowadzić Cię do stanu przedzawałowego. Istotne są 3 elementy.

Miejsce

Przy oglądaniu horrorów miejsce jest kluczowe. Jeśli będziesz to robić w swoim pokoju z całą rodziną za ścianą, ciężko jest poczuć grozę. Jest to głównie powodowane tym, że dom, w którym mieszkasz od lat, bezsprzecznie kojarzy Ci się z bezpieczeństwem. Nie ma w nim nutki tajemniczości, która może spotęgować strach wywołany filmem. Dlatego zastanów się czy nie lepiej świadomie pozbyć się tej przewagi nad dziełem filmowym?

Spokojnie, nawet jak nie masz letniej rezydencji za miastem, która znajduje się kilometry od cywilizacji to rozwiązań jest naprawdę sporo. Najłatwiejszym wyjściem jest spytanie znajomych, czy ktoś nie ma działki. W wakacje jest to opcja idealna, ponieważ pogoda sprzyja spędzaniu nocy w nieogrzewanych miejscach, ale nawet zimą można tak oglądać horrory. Jeśli dla Ciebie to nadal za mało to jest też opcja dla odważnych. Poszukaj czy w okolicy nie masz jakiegoś „miejsca z przeszłością”. Ja mam niedaleko stary szpital psychiatryczny, w którym podczas wojny zabito ponad 1000 pacjentów. Niezbyt przyjazne miejsce, ale idealnie nadaje się dla fanów oglądania horrorów w ekstremalnych warunkach i nawet były tam regularne maratony przez jakiś czas, ale niestety nie udało mi się wybrać.

Klimat

Znalezienie świetnego miejsca nie jest tak dużym problemem, ale nawet bez tego można zbudować klimat, który zadziała na największych twardzieli. Po pierwsze postaraj się oddzielić od dźwięków otoczenia, które i tak Cię nie przestraszą, a mogą skutecznie popsuć klimat. Ruchliwa ulica czy impreza dwa mieszkania obok to świetne przykłady dźwięków, których nie potrzebujesz. Dalej jest odpowiednie oświetlenie pokoju, a w zasadzie jego brak. Przyznam Ci się uczciwie – ale tak między nami – że jak jestem sam w domu to horrory oglądam przy zapalonym świetle. Może i mam już trochę lat na karku, ale nadal potrafię bardzo łatwo wkręcić się w fabułę, a nie chcę potem spać z krzyżem w jednej ręce i nożem bojowym w drugiej. Jeśli jesteś odważniejszy niż ja to kompletna ciemność będzie dobra, ale zapalenie kilku świeczek również jest sensownym pomysłem.

Następnym krokiem jest pozbycie się wszelkich rozpraszaczy, które skutecznie mogą popsuć całą zabawę. Wyłącz komunikatory, wycisz telefon i jeśli mieszkasz z kimś to poproś o dwie godziny prywatności. Niby niewiele, ale dźwięk powiadomienia wystraszyć Cię może jedynie za pierwszym razem, a potem będzie tylko irytować. Ostatnim elementem budowania klimatu jest przygotowanie odpowiedniego prowiantu. Ja lubię coś pochrupać podczas seansu, a dwie godziny bez czegoś do picia mogą być męczące. Wiele osób uważa inaczej, ponieważ to może rozpraszać, ale ja zawsze przygotowuję jakąś małą przekąskę. Nie muszę od razu pochłaniać wszystkiego, a lepiej zjeść coś w trakcie filmu, niż wychodzić potem kilka razy po wodę.

Towarzystwo

Często sam oglądam horrory i takie rozwiązanie działa na mnie dużo bardziej niż robienie tego z grupką znajomych. Z drugiej strony podskakująca ze strachu kumpela może nieźle przestraszyć. Tutaj ciężko jest ocenić, która z opcji jest lepsza. Wychodzę z założenia, że warto w tej kwestii czasem pozbyć się wewnętrznego uczucia bezpieczeństwa jakie dają nam osoby obok. Jeśli w całym domu jesteś tylko Ty, to wiesz, że możesz liczyć tylko na siebie i nie ma nikogo kto Ci pomoże. Brzmi groźnie, co?

A co z kinem?

Nawiązując do poprzedniego akapitu chciałbym dodać jeszcze mały podpunkt o oglądaniu horrorów w kinie. Z jednej strony, wszystkie efekty wyglądają o wiele straszniej niż na 15-calowym notebooku, ale razem z nami to samo ogląda kilkaset osób. Ostatnio byłem na maratonie i kilka razy się porządnie przestraszyłem, ale wydaje mi się, że sam w domu bardziej poczułbym grozę tych filmów. Oczywiście nie twierdzę, że nie warto wychodzić do kina na horrory. Sam mam zamiar od czasu do czasu to uskuteczniać, ale jeśli naprawdę chce się bać, to zostanę w domu i sam stworzę sobie odpowiedni klimat.

Daj się porwać!

Podsumowaniem tego wszystkiego będzie to, że warto dać się ponieść fabule filmu. Nawet jeśli horror jest przeciętny to może nieźle wystraszyć, ale powinieneś poświęcić mu 100% uwagi. Niepotrzebne rozpraszacze tylko psują frajdę z jego oglądania, więc jeśli warunki Ci na to pozwalają, skup się jedynie na filmie i niech przez te dwie godziny nic więcej Cię nie obchodzi.

No, chyba że ten dziwny dźwięk z piwnicy. Ale to pewnie tylko wiatr, prawda?


A jeśli wpis Ci się spodobał i chcesz być na bieżąco to zostaw lajka. Dzięki!


Zdjęcie: Boogeyman13

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • Dla mnie kluczową cechą dobrego horroru jest jego hipotetyczna realność. Jeśli oglądam horror o latającym wielorybie nic nie sprawi, że się wystraszę;)))


    • Chyba że w trakcie oglądania jakiś wieloryb wleciałby Ci przez okno do pokoju.


    • Trafiłaś w punkt! Ostatnio z kimś rozmawiałem o tym samym 😉 Jeśli zaczynają latać magiczne czarownice to się nie przestraszę, ale jeśli to jest opętanie to już bardziej 😉


      • Hai LeHai Le

        Author Odpowiedz

        Jak Ty możesz nie wierzyć w czarownice? Skandal! Nie pozdrawiam :


  • YzojaYzoja

    Author Odpowiedz

    Co do miejsca, to szczerze Ci powiem, za bardzo rozbestwiłam się z oglądaniem wszystkiego na sporym telewizorze, żeby teraz czerpać przyjemność z oglądania czegoś na laptopie. Teraz mam duże mieszkanie, wcześniej mieszkałam w domku na wsi – wystarczy pootwierać drzwi i atmosfera robi się momentalnie, tu jakieś stuki, tam ktoś kaszlnie, jeszcze się gdzieś rzuci dziwny cień na sufit – miodzio, mi wystarczy 😉

    Latające wieloryby to może za duża abstrakcja, ale dobrze ogarnięte wampiry potrafią mnie wystraszyć albo inne mutanty. Opętanie to zawsze dobry motyw, kocham też psychiatryki ♥

    P.S. wiesz, że mam duchy w domu?


    • Jak to masz duchy w domu? 😉

      P.S. Domy na wsi idealne do oglądania horrorów ;]


      • YzojaYzoja

        Author Odpowiedz

        No mam, sama widziałam dwa różne dawno dawno temu, teraz jak byłam na parę dni to znowu się ktoś pokazał ;( a w korytarzu to notorycznie w lustrze się ktoś odbija…I nie tylko ja to widzę. Fajnie, nie? Urok domków na wsi ;D


  • LieveGLieveG

    Author Odpowiedz

    Horrory? O nie, ja podziękuję. Jestem tchórzem jakich mało. W pierwszej klasie gimnazjum obejrzałam 20 minut „Klątwy” i do dzisiaj (!) boję się w nocy wyjść z pokoju… 😀 Naprawdę. Ja wiem, że to chore, ale zawsze gdy sobie o tym przypomnę, to… no nie jestem w stanie funkcjonować, bo towarzyszy mi paniczny lęk.


  • Hai LeHai Le

    Author Odpowiedz

    Daję lajka, ale zostawiam tez prośbę o polecanie horrorów bez bryzgającej krwi i odcinanych kończyn, bo tego nie lubię. Chcę czegoś w stylu starych dobrych innych, czy już całkiem starych Freaks. Żeby mieć duszę na ramieniu, a nie odruchy wymiotne.


    • Może Obecność? Annabelle, którą widziałem na maratonie też jest całkiem w porządku. Lubisz o opętaniach horrory?


      • Hai LeHai Le

        Author Odpowiedz

        Mogą być, bezkrwawo to trudno o coś innego niż duchy, potwory i opętania.


        • Przepraszam, że dopiero teraz, ale jestem zabiegany ostatnio 😉

          Moje propozycje:
          – Obecność
          – Annabelle
          – Naznaczony 1, 2, 3 (1 i 2 warto oglądać zaraz po sobie, bo są jakby dwoma częściami jednego filmu)
          – Zbaw nas ode złego – całkiem ciekawe, trochę krwi chyba jest, ale nie za dużo (nie pamiętam). Lekka nutka kryminału
          – Dracula Historia Nieznana – jako horror słaby, jako film akcji w porządku
          – Jako w piekle tak i na ziemi – dość ciekawe, chociaż mnie nie porwał. Za to kilku znajomym przypadł do gustu
          – TRagedia na przełęczy Diatłowa – fajna i prawdziwa historia, ale mi końcówka nie podeszła. Za to @yzoja:disqus poleca 😉
          – Mama – ujdzie


          • Hai LeHai Le

            Author

            Dzięki! Zachowam sobie listę, a już na dziś lub jutro wybiorę jedną z Twoich propozycji!


  • Zgadzam się z Tobą w 100% 🙂 Post idealny dla mnie i aż „zmusił” mnie to zostawienia tutaj komentarza.
    Krew, psychologiczne i inne nie robią na mnie wrażenia. Gdy byłam na „Legion”, to stwierdziłam, że chyba ktoś się pomylił klasyfikując film do horrorów. Siedziałam i wybuchłam śmiechem gdy babka zaczęła łazić po ścianach, ludzie spojrzeli na mnie i popukali się po czole.
    U mnie, jak i u Ciebie, dreszcze wywołują opętania – „Dziecko Rosemary” , to jeden z tych, które własnie to wywołują. Nie mówię tutaj o duchach, bo ich też się nie boję „Paranormal Activity”, to dla mnie pestka na zamulenie, chodzi bardziej o kwestie, że demony wchodzą w ciało, wierzę w takie rzeczy, bo byłam tego świadkiem, dlatego też moje reakcje są takie.
    Jak już pisałam wyżej, krew, obcięte głowy – to dla mnie nic, śmieję się na takich filmach i mogłabym być świadkiem operacji na otwartym sercu 😉


    • Paranormal Activity 1 było moim zdaniem jeszcze spoko, bo coś wnosiło do tego rynku, ale potem to tylko odcinanie kuponów.
      Byłaś tego świadkiem? WOW, nie wiem czy chciałbym przeżyć coś takiego.


      • Dla mnie zjawiska paranormalne, to niestety prawie codzienność, wierz lub nie 😉 Niektórzy w takie rzeczy nie wierzą, dopóki się nie przekonają.
        Ja niestety mam takie „szczęście”, że mam tą zdolność od dziecka. I wyobraź sobie jak fajnie było mieszkać na wsi, 200m od cmentarza 😉


  • Już chciałam napisać, że całe przygotowanie pójdzie na marne przy kiepskim filmie, ale znalazłam u Ciebie odpowiedź – daj się ponieść. Mam z tym spory problem. Zdecydowanie za dużo filmów jest tak nielogicznych, że cały klimat i tak pryska, jak bańka mydlana.


  • Niestety w kinie nie da się oglądać filmów, za dużo rozpraszaczy niestety 🙁 to juz nie te czasy ze pani bileterka uspokajala niegrzecznych 🙁


Next Post