SzklanySamuraj.pl

Ceny topowych smartfonów potrafią przekraczać 4 tysiące złotych, ale ile tak naprawdę kosztuje ich wyprodukowanie? Zapewne więcej niż myślisz!

Wiesz czemu tworzę bloga technologicznego? Najważniejszym powodem jest to, że ja po prostu lubię pisać o smartfonach. To była, jest i będzie motywacja, bez której nie chciałoby mi się poświęcać wolnego czasu na stukanie w klawiaturę. Nie jest to jednak jedyny powód, gdzieś tam pod skórą chciałbym również pomagać swoimi tekstami, czy to przy wyborze telefonu czy pokazując inne spojrzenie na niektóre zagadnienia technologiczne. Czasem to mi się udaje, czasem pewnie nie, ale wychodzę z założenie, że jeśli chociaż dla jednej osoby mój tekst okazał się przydatny, to spełnił on swoje zadanie. Dzisiejszy – mam nadzieję – trafi do głowy większej liczby osób.

Ile kosztuje stworzenie flagowca?

Ostatnio spotkałem osobę, która szukała telefonu z niższej półki, coś za około 400 złotych. Nie jest to nic zaawansowanego, ale do dzwonienia i pisania SMS-ów w zupełności wystarczy. Chciała go używać, jako mobilnego routera i liczyła, że siła sygnału będzie taka sama jak w przypadku nowego iPhone’a. Zwróciłem mu delikatnie uwagę, że pomimo posiadania LTE przez obydwa urządzenia, nowy nabytek może nie mieć tak mocnego sygnału jak produkt Apple’a. Ciężko jest porównywać możliwości urządzeń, których cena różni się kilkukrotnie, nawet w tak podstawowych rzeczach jak łączność.

Mój rozmówca stwierdził, że gadam głupoty, ponieważ…

Cena wyprodukowania nowego iPhone’a to maksymalnie kilka dolarów!

Modem kosztuje kilka centów i w obydwóch urządzeniach jest zapewne taki sam. Cóż, nie chciałem się sprzeczać, szczególnie że takie informacje dostał od swojego znajomego, KTÓRY SIĘ ZNA! Uśmiechnąłem się tylko pod nosem i szybko zakończyłem tę dyskusję. Wiesz czemu?

Ponieważ to stek bzdur!

Prawda jest taka, że wyprodukowanie flagowca nie kosztuje 2500 złotych. Prawda jest też taka, że nie kosztuje 25 złotych. Ona, jak to zwykle bywa, leży gdzieś po środku.

Już nie raz trafiały do sieci informacje ile kosztują podzespoły iPhone’ów lub topowych Samsungów, ale dziś znalazłem bardzo ciekawą infografikę, jasno pokazującą różnicę między dwoma, bardzo różnymi modelami (via Alphr.com):

it_photo_208147-1

Od razu zaznaczyć muszę trzy rzeczy. Po pierwsze, ceny dla takiego Apple’a (który bierze miliony sztuk danego podzespołu) mogą być niższe, ale ze 198 dolarów, ciężko byłoby zjechać do 10. Bądźmy realistami.

Po drugie, nawet przytoczony wyżej moduł łączności w iPhone jest droższy. To, że dwa telefony mają 4G, nie oznacza, że będą działać tak samo dobrze. Świetnym przykładem jest też pamięć wbudowana. 16 GB w jednym telefonie nie zawsze jest tak samo dobre, jak 16 GB w innym urządzeniu. Zawsze trzeba byłoby spojrzeć na klasę tego podzespołu, szybkość odczytywania/zapisywania danych oraz jeszcze kilka innych zmiennych.

Silnik w bolidach Formuły 1 ma 1,6 litra. 15 letni rupieć też może mieć 1,6 litra. Czy produkcja tych silników kosztuje tyle samo?

Po trzecie, do kosztów podzespołów dochodzą setki innych wydatków. Nawet pomijając marketing, na który idą miliardy dolarów, takie Apple musi zapłacić ludziom w fabryce (płaci oczywiście właściciel fabryki, ale on dostaje kasę od producenta, więc to tylko małe uproszczenie), musi także zapewnić funkcjonowanie serwisów, sklepów, pracowników, podatków i masę innych rzeczy. Mniejsze firmy też ponoszą te koszty, ale są one zdecydowanie mniejsze lub – w niektórych przypadkach – wręcz zerowe.

Właśnie dlatego chciałbym wszystkim jasno powiedzieć, że…

Stworzenie smartfona nie kosztuje kilku dolarów!

A jeśli się mylę, to załóż firmę i rób porządne telefony za takie pieniądze. Będę pierwszym kupcem. Obiecuję!


P.S. A wpis o „specjalistach” to temat rzeka i go też kiedyś poruszymy.


Zdjęcie: Jarmoluk 

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post