SzklanySamuraj.pl

Huawei już na dobre zagościł w trójce największych producentów smartfonów, a urządzenia jak Nova 2 i Nova 2 Plus tylko potwierdzają, że ambicje ma dużo wyższe.

Kilka dni temu, Huawei zaprezentował dwa nowe urządzenia: Nova 2 oraz Nova 2 Plus. Normalnie odpuściłbym sobie tworzenie o nich tekstu, ale czuję się zobowiązany, ponieważ pierwsze Novy kompletnie mi umknęły. Nie wiem jak to się stało, ale poznałem je dopiero kilka miesięcy po premierze, oglądając w sklepie. Teraz nadrabiam, ale nie tylko z poczucia obowiązku, ale również faktu, że obydwa modele mają kilka ciekawych elementów.

Zacznę od specyfikacji Novy 2:

  • 5-calowy ekran IPS o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli);
  • 8-rdzeniowy procesor Kirin 659;
  • układ graficzny Mali T830 MP2;
  • 4 GB pamięci RAM
  • 64 GB pamięci wbudowanej + MicroSD;
  • podwójny aparat na tylnym panelu, 12 + 8 Mpix;
  • 20-megapikselowy aparat na przodzie z możliwością skanowania twarzy 3D;
  • łączność 4G LTE;
  • chip audio AK4376A;
  • baterii 2950 mAh + szybkie ładowanie;
  • Dual SIM;
  • USB typu C;
  • czytnik linii papilarnych;
  • Android 7.0 Nougat + EMUI 5.1;
  • wymiary: 142,2 x 68,9 x 6,9 mm;
  • waga: 143 gramy.

Wariant z plusem ma tylko tylko zmian, więc nie będę przepisywać całości:

  • 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli);
  • 128 GB pamięci wbudowanej + MicroSD;
  • baterii 3340 mAh + szybkie ładowanie;
  • wymiary: 153,9 x 74,9 x 6,9 mm;
  • waga: 169 gramów.

Ogólnie specyfikacja prezentuje się bardzo interesująco, ale najważniejsze jest, że…

Huawei postanowił sobie nieco poeksperymentować!

We flagowym Huawei’u P10, Chińczycy również zastosowali dwa aparaty na tylnym panelu, ale jedna z matryc jest czarno biała, a druga kolorowa. Dzięki temu po ich połączeniu można uzyskać zdjęcie z bardzo dużą ilością szczegółów. Jest to bez wątpienia ciekawy pomysł, ale w obydwóch Novach zdecydowano się na nieco inne podejście. Pierwszy z aparatów ma 12 Mpix i dużą jasność f/1.8, ale to drugi może „robić robotę”. Chiński gigant wybrał 8-megapikselową matrycę i teleobiektyw z dwukrotnym przybliżeniem optycznym. Dzięki takiemu połączeniu świetnie mogą prezentować się chociażby portrety czy rozmycia tła. Skąd to wiem? Od Apple’a, który w iPhonie 7 Plus również zastosował takie rozwiązanie.

Podoba mi się takie podejście, ponieważ Chińczycy będą mogli sprawdzić które z rozwiązań jest bardziej przydatne w codziennym użytkowaniu. Moim zdaniem Honor to trochę taka marka testowa, w której Huawei może sprawdzać nowe rozwiązania, ale jak widać również ta seria pełni taką funkcję.

To nie wszystko w kwestii fotografii, ponieważ na przednim panelu wykorzystano 20 Mpix matrycę. Zdecydowano się na tak dużą liczbę megapikseli, ponieważ dzięki temu zdjęcia będą miały więcej szczegółów. Z jednej strony można powiedzieć, że selfie robi się raczej z bliska i takie rozwiązanie nie ma sensu. Jednak z drugiej, warto pamiętać, że producenci coraz częściej używają szerokokątnych obiektywów, dzięki czemu można na fotografii zamieścić nieco więcej niż naszą twarz.

Nie samymi zdjęciami człowiek żyje!

Wie o tym Huawei, który postarał się, żeby w Novach nie zabrakło ani mocy, ani miejsca na dane. 64/128 GB z możliwością dołączenia karty pamięci wystarczy zdecydowanej większości użytkowników. RAM-u Wam raczej też nie zabraknie, ale jestem przekonany, że część osób będzie narzekać na procesor. W pierwszej Novie wykorzystano Snapdragona 625, a tutaj postawiono na autorski chip – Kirin 659. Dla mnie jest to bez znaczenia, ponieważ nie ma już takiej przepaści między układami Qualcomma, a konkurencją, ale jestem przekonany, że część osób skreśli nowe smartfony właśnie z tego powodu. Szkoda, ponieważ warto dać szansę tej konstrukcji.

Przydatnym dodatkiem jest szybkie ładowanie, które powinno napełnić ogniwa w odpowiednio 100 i 105 minut.

Dobrze jest również, jeśli chodzi o design. Może i Novy nie wyglądają oszałamiająco, ale prezentują się w porządku. Co więcej, będą dostępne w kilku różnych kolorach, co jest moim zdaniem świetnym zabiegiem. Wydaje mi się, że ludzie dorośli do kupowania bardziej pstrokatych telefonów niż czarne czy białe. Sam ostatnio podkochuję się w niebieskich urządzeniach, więc pewnie stawiałbym na taki wariant.

Huawei’u, czekam!

Nie chcę tutaj wyjść na jakiegoś fanboy’a, ale coraz bardziej podoba mi się to co Huawei robi na rynku. Szczególnie, że zarówno flagowce – oprócz tych z dopiskiem Porshe Design – jak i średniaki są bardzo rozsądnie wycenione. Świetnym tego dowodem są opisane nowości. Na razie są one dostępne tylko w Chinach, ale ceny śmiało można uznać za atrakcyjne (sprzedaż zaczyna się 16 czerwca):

  • Huawei Nova 2 – 2499 yuanów, czyli jakieś 1370 złotych;
  • Huawei Nova 2 Plus – 2899 yuanów, czyli jakieś 1590 złotych.

Ciężko jest mi się do czegoś przyczepić w tych modelach. Niektórym może przeszkadzać brak NFC, ale ja specjalnie bym tego nie odczuł. Poza tym są to bez wątpienia bardzo ciekawe urządzenia i chętnie zobaczyłbym je na naszym rynku. Oczywiście początkowe ceny byłyby wyższe niż w Państwie Środka, ale i tak mogą okazać się bardzo atrakcyjne. No i u operatorów te urządzenia mogą chwycić.


Źródło: Huawei (1), (2), Vmall (1), (2) via Komórkomania, Android Police

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post