SzklanySamuraj.pl

Od jakiegoś czasu korzystam z Honora 6+ i w tym modelu moją uwagę przykuła nakładka producenta, ponieważ jest zupełnie inna od konkurencji. Tylko czy to oznacza, że jest ciekawa?

Podczas kilku dni kiedy korzystam ze smartfona Honor 6+ mam wiele przemyśleń o nim, ponieważ to moje pierwsze urządzenie tego producenta. Wiele rzeczy opisałem już przy pierwszych wrażeniach, więc dziś skupię się tylko na jednej – nakładce na system Android.

Zupełnie inny system Android!

Nakładka w wykonaniu marki Honor przypomina pod wieloma względami bardziej iOS-a niż standardowe rozwiązanie Google’a. Najbardziej rzucającą w oczy się zmianą jest to, że w Honorze brakuje menu. W Androidzie jest wyraźny podział na pulpit oraz warstwę, gdzie są wszystkie aplikacje oraz funkcje, system Apple’a ma tylko jeden poziom. Nie chcę tutaj dyskutować, które z rozwiązań jest lepsze, ponieważ za mało korzystałem z iPhone’ów, żeby w praktyce to stwierdzić. Dla mnie nakładka modelu 6Plus była zaskakująca, ale bardzo ciekawa. Muszę przyznać, że kilku minut potrzebowałem, żeby się przyzwyczaić do nowego rozwiązania, ale po tym czasie nie miałem żadnych problemów z jego obsługą.

Omawianie tej nakładki zaczną od ekranu blokady. Po pierwsze wyświetlane tapety prezentują się genialnie. Coś podobnego miałem w Lumii 640, ale w tym przypadku wyświetlane obrazy bardziej mi się podobały. One są świetnie dopasowane do tego ekranu i za każdym razem chętnie czekałem co zobaczę po odblokowaniu smartfona. To nie koniec ciekawych rozwiązań. Przesuwając palcem od dołu można zmienić tapetę na inną, zapisać ją lub udostępnić. Poza tym są tam także skróty do kilku aplikacji jak kalkulator, latarka czy aparat. Jeśli będziecie chcieli odblokować wystarczy przesunąć z jednego boku ekranu, co jest okraszone świetnie wyglądającą animacją, pokazującą podgląd tego co jest na wyświetlaczu.

Wchodząc dalej można zobaczyć, że jest to nakładka na systemie Android 4.4.2 KitKat, ale mimo starej wersji prezentuje się on w większości bardzo przyjemnie dla oka. O samych kwestiach wizualnych wspomnę jeszcze na końcu, ponieważ patrząc na zrzuty ekranu sami możecie ocenić czy podoba Wam się to rozwiązanie. Nakładka ta ma bardzo wiele ciekawych rozwiązań i mam wrażenie, że Chińczycy starali się upchnąć ich maksymalnie dużo, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Teoretycznie przesyt nie jest zbyt dobry, ale tutaj nigdy tego nie czułem. Większość rozwiązań była przydatna, a sporo można po prostu wyłączyć.

Tapetę można chociażby zmienić poprzez potrząśnięcie smartfonem. Jest także możliwość ustawienia temperatury barwowej całego systemu, co dla wielu będzie bardzo istotne. Jednym z lepszych dodatków, do którego niesamowicie przyzwyczaiłem się w Lumii jest wybudzenie urządzenia poprzez podwójne stuknięcie wygaszonego ekranu. Oczywiście są też takie funkcje jak wyciszanie dzwonka odwracając smartfona czy też odbieranie poprzez przyłożenie do ucha. Można także obsługiwać go jedną ręką – klawisze funkcyjne przesuwają się na jedną stronę w zależności od położenie telefonu – ale akurat to rozwiązanie nie zawsze działało tak jakby sobie tego życzył. Niektórym może bardzo przypaść do gustu przycisk wiszący, który można przypiąć sobie na przy bokach smartfona na dowolnej wysokości, ponieważ są tam najprzydatniejsze funkcje jak blokowanie, czyszczenie pamięci RAM, ostatnio otwierane aplikacje czy też menu główne. Dobrze prezentują się także powiadomienia, które łatwo można wyrzucić wszystkie lub zablokować dostęp do konkretnych rzeczy z poziomu tego panelu.

Tak jak pisałem chcę wrócić jeszcze do wyglądu samej nakładki. Ogólnie wygląda ona moim zdaniem bardzo ciekawie i chętnie przetestuje jakiegoś Honora z Lollipopem. Może w tej wersji zostanie poprawione jedna z największych bolączek, czyli wygląd ikon. Nie są one kwadratowe, ale zaokrąglone i takie podejście może jeszcze znaleźć swoich zwolenników. Moim zdaniem wyglądają dużo słabiej niż odpowiedniki chociażby w nakładce Xperii, ale kwestia gustu. Niestety niektóry, jak chociażby Messenger mają jeszcze za ikoną tło, które prezentuje się tragicznie. Sądzę, że podobne efekty uzyskałbym po kilku minutach zabawy w Paincie, a to jest najgorsza ocena jaką mogę im wystawić. Nie przeszkadza to oczywiście to w codziennym użytkowaniu, ale estetów wpędzie do grobu.

Tak jak wspominałem jest to mój pierwszy kontakt z nakładką zrobioną przez Honora (Huaweia) i muszę przyznać, że bardzo pozytywny. Jeśli Lollipop będzie prezentować się wizualnie trochę lepiej to mogę się zakochać w tym rozwiązaniu. Mam ono wiele dodatków, ale nie jest moim zdaniem ciężkie i działa na tej specyfikacji bardzo płynnie. Jak wiecie najwięcej korzystam z Xperii, gdzie nakładka nie jest diametralnie różna od standardowego Androida i ta w Honorze 6+ jest bardzo miłą odmianą. Wzorowanie się na systemie Apple, nie wyszło Honorowi na złe, a mi bardzo przypadło do gustu.

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • ja to bym wolał miec menu w smartfonie daje obejrzec ile mamy aplikacji , ze w honorze 6+ niema menu w smartfonie minus ,


Next Post