Lubię ludzi z dystansem do siebie, otwartych i szanujących innych. Jeśli spojrzymy na stereotypowego fana Apple to możemy ze świecą szukać takich cech. A skoro to są typowe buce, to ja ich nie lubię.  

Mój stosunek do fanów firmy z nadgryzionym jabłkiem pogorszyła jeszcze blogosfera, bo w niej bardzo łatwo można ich wychwycić i szczerze znienawidzić. Oczywiście nie każda osoba, która ma iPhone’a czy iPada łapie się do tej grupy. Nawet nie każda, która uważa, że jest on najlepszy na świecie i nie zamieniła by go na nic innego. Żeby znaleźć się na mojej czarnej liście trzeba mieć jeszcze kilka cech.

Jestem lepszy

Pierwszą z nich jest myślenie, że jest się kimś lepszym z powodu posiadania iPhone’a. To wydaje się śmieszne, ale patrząc na niektórych ludzi można odnieść takie wrażenie. I ja tego nie rozumiem. No bo jak można być lepszym człowiekiem z powodu posiadanego telefonu? Rozumiem, że można się z tego powodu cieszyć, nawet bardzo. Ale wywyższać?

Dystans do siebie? Co to?

Jeszcze popularniejszą cechą jest brak dystansu do siebie i swojej ukochanej marki. Wystarczy, że ktokolwiek coś powie krytycznego na temat Apple to automatyczną reakcją jest agresja. Rozumiem jak ktoś przychodzi i tylko narzeka jaka to firma jest zła, tak dla zasady. Wtedy racja, że nie ma sensu z taką osobą rozmawiać, ale jak ktoś konstruktywnie krytykuje? Przyznam szczerze, że uwielbiam żart o tym, że dobry pokrowiec na iPhone powinien odsłaniać logo, ale nadal wielu ludzi z iPadem w plecaku tego nie rozumie.

A bo mój iPhone…

Hermetyczne grupy społeczne są spoko! Blogosfera też taka jest. Jednak hermetyczność fanów Apple aż boli. Ja lubię nowe technologie i gdy spotykam się ze znajomymi o podobnych zainteresowaniach to oczywiście o tym rozmawiam. Ale wystarczy usłyszeć rozmowę fanów jabłka albo gdzieś ją przeczytać żeby zobaczyć, że zachowują się jak młode matki, które rozmawiają o swoich dzieciach. Sama słodycz i uwielbienie! No i tu pojawia się drugi świetny kawał o fanach jabłka. Skąd będziesz wiedział, że ktoś ma iPhone’a? Sam Ci o tym powiem w pierwszych minutach rozmowy.

Instagram jest nasz!

Nie jest to żadna nowa ani odkrywcza sprawa, ale dobrze pokazuje to co chcę tutaj opisać. Sprawa z Instagramem wyglądała tak, że był on najpierw dostępny tylko na iOS, a dopiero potem trafił na Androida. Fani Apple podnieśli wtedy krzyk w sieci, że Instagram powinien być tylko ich. No bo jak to może tak być, że teraz byle kto z telefonem za 500 złotych na Andku będzie mógł robić sobie fotki z filtrami.

Reklama: wbijajcie na mojego Instagrama – @Kondux

Nie bądźcie bucami!

Aktualnie mam kilka sprawnych telefonów i każdy na innym systemem operacyjnym. W żadnym przypadku nie czyni to ze mnie lepszego człowieka, więc drogi fanie Apple’a: Ogarnij się! Jeśli którykolwiek z punktów do Ciebie pasował to jest bardzo źle z Tobą. Można lubić swój telefon (lub markę), można go nawet kochać, ale bycie wobec niego bezkrytycznym jest po prostu głupie.

Zobacz też:

 – Użytkownicy Windows Phone to paladyni walczący o swój system!

 – Jestem PRO – używam Androida!

Wszystkie teksty napisałem już jakiś czas temu, ale nadal są aktualne. Jeśli macie jeszcze jakieś propozycje to śmiało podrzucajcie je w komentarzach.

P.S. Tekst należy potraktować z przymrożeniem oka.

Zdjęcie: William Hook