Jeśli myślicie, że blogowanie to zabawa na maksymalnie 15 minut dziennie, to muszę Was rozczarować. To praca na drugi etat i na dodatek najczęściej za darmo. 

Kilka miesięcy temu zacząłem pracę w korporacji. Ma to swoje minusy, ale jest także sporo plusów. Dla mnie jednym z największych są stałe godziny, tzn. zaczynam o 8:30, a kończę o 16:30. Oczywiście czasem zdarza się, że wygląda to nieco inaczej, ale z grubsza od poniedziałku do piątku takie jest moje życie. Zresztą mówiłem o tym, trochę na krótkim filmie:

Dla wielu jest to życie idealne, ponieważ zaraz po odbiciu karty w pracy, ma się spokój i można przeznaczyć czas wolny na cokolwiek. Sam również wychodzę z takiego założenia, tylko oprócz etatu w korpo, mam też drugi…

Blogowanie!

Spokojnie, to nadal jest blog technologiczny, ale czasem będą się pojawiać teksty związane z tym co i jak tworzę.

Niemal codziennie po pracy, siadam do komputera i piszę teksty na dany lub następny dzień. Często siedzę do późnych godzin. Sam nie zliczę ile razy chodziłem spać po 2 lub 3, ponieważ tworzyłem. Piszę o tym, gdyż wiele osób nie zdaję sobie sprawy, że…

Blogowanie to praca na drugi etat!

Nie piszę tego, żebyście współczuli mi, że mam tyle na głowie. Ja tworzę, ponieważ cholernie to lubię. Jak robię sobie kilkudniową przerwę, to aż mnie ręce swędzą. Moje życie bez blogowania byłoby po prostu nieco smutne i mam nadzieję, że u mnie ta pasja nigdy nie zniknie.

Ten tekst piszę, ponieważ chcę powiedzieć czytelnikom, że stworzenie niektórych tekstów to kilka godzin nieprzerwanego siedzenia przy komputerze (a już nie mówię o zrobieniu zdjęć czy po prostu testowaniu sprzętu). Tego czasu niestety często brakuję, więc chcę stworzyć sobie również tzw. „dupochron”, który będę mógł pokazywać wszystkim osobom czekającym na moje te(k)sty. Staram się je tworzyć na bieżąco, ale często znalezienie kilku wolnych godzin graniczy z cudem.

Ostatnim z powodów powstania tego wpisu jest to, że chciałbym się dowiedzieć, jak to wygląda u innych twórców. Ja po powrocie z pracy, zaczynam drugi etat, w którym piszę ile tylko mogę, ale czy u Was wygląda to podobnie?

Zdjęcie: PixaBay