Blair Witch wyjaśnia największą zagadkę jedynki, ale czy to dobrze?
Blair Witch Project to film, który miał ogromny wpływ na przyszłe horrory. Jego kontynuacja rozwija wiele elementów z pierwowzoru, ale nie wszystko robi dobrze!
Kilkanaście dni temu dowiedziałem się, że powstaje nowa odsłona serii Blair Witch. Przed kilkoma dniami wybrałem się do kina. Liczyłem na klimat pierwowzoru, tylko w dużo ładniejszym opakowaniu. To częściowo się udało, ponieważ we wstępie poznajemy oryginalną historię, a nowe wydarzenia dobrze do niej nawiązują. Fabuła sprawia wrażenie przemyślanej, ponieważ widz może poczuć, że jest na drugiej części „Projectu”. Co prawda była już kontynuacja, ale o niej przez grzeczność nie będę wspominać.
Zwiastun również rozbudził moje nadzieję, ponieważ jest w porządku. Nie jest to żaden majstersztyk, ale nie zdradza zakończenia, ani czego ważnego. Poza tym jest sporo scen mocno nawiązujących do jedynki, więc fani na pewno się wybiorą.
Nawet, gdybym chciał zacząć narzekać, to jeszcze nie mogę, ponieważ akcja rozkręca się co najmniej poprawnie. Historia toczy się w odpowiednim tempie, co również nawiązuje do pierwowzoru. Nie ma tutaj żadnych wyskakujących potworów z maczetami, ani podobnie „udanych” pomysłów. Jest to za to budowanie klimatu oraz wykorzystanie dobrze znanych motywów, jak chociażby zabawy czasem.
Na plus dodałbym jeszcze rozsądek głównych bohaterów. Gdy wszystko zaczyna się walić, to oni rozsądnie chcą zrezygnować z wyprawy. Oczywiście – jak możesz się domyślić – to im się nie udaje, ale takie racjonalnego myślenia, chociażby na pokaz, brakuje mi w większości horrorów.
Jest dobrze, ale do czasu
Jeśli oglądałeś jedynkę, to wiesz, że zakończyła się ona bardzo tajemniczo. W tej części poznasz odpowiedź, co się stało (spokojnie, nie zamierzam Ci jej zdradzać), ale nie wiem czy to dobrze. Pierwowzór przez cały czas trwania filmu budował napięcie i tak naprawdę nie wyjaśnił o co chodzi. Nie jest to najlepsze wyjście, ale bez wątpienia trzymające w napięciu. Tutaj jest podobnie, ale tak do połowy, no może 3/4 produkcji. Potem staje się nieco zbyt „współcześnie”, co mnie nie przekonuje.
Nadal nie chcę spojlerować, więc pod tekstem znajdziesz mój komentarz, w którym wyjaśniam co mi nie pasowało. Jeśli chcesz to zajrzyj, ale jeśli wcześniej sam wolisz obejrzeć, odpuść sobie.
Blair Witch z czasem zaczyna się rozkręcać, ale przez to traci również swój unikalny klimat. Może Tobie odpowiada taka wymiana, ale mi nie do końca.
Całkiem straszny, całkiem fajny, całkiem klimatyczny…
To całkiem dobry film i właśnie dlatego możesz wybrać się do kina. W żadnym przypadku nie będzie to hit na miarę jedynki, ale to pozycja, którą warto się zainteresować. Nie ma tutaj chmary flaków walających się na ekranie, ani także morza wyskakujących potworów mających Cię przestraszyć. Producenci zdają się odchodzić od takiego podejścia w horrorach, co mi osobiście bardzo odpowiada.
Dla każdego fana strasznych filmów, pozycja obowiązkowa. Podobnie jak dla fanów jedynki, którzy w końcu dostają wyczekaną odpowiedź. Cała reszta również może się wybrać, ale nie jest to coś, bez czego Twój wewnętrzny miłośnik kina będzie płakać.
View Comments
Makijaż dla chłopaka do szkoły, czyli o męskich mężczyznach słów kilka
Blair Witch Project to film, który miał ogromny wpływ na przyszłe horrory. Jego...