Batman v Superman to nie jest film dla każdego. To film dla nikogo…
Batman v Superman to film, który bardzo chciałem obronić. Niestety to produkcja tak tragiczna, że udało mi się znaleźć tylko jeden plus.
W tekście są drobne spojlery. Jeśli nie oglądałeś jeszcze filmu to możesz czytać lub zapisać go sobie na później. Twój wybór.
Lubię recenzować filmy. Niemal zawsze, zaraz po wyjściu z kina, mam już konkretny pomysł i muszę po prostu dojechać do domu, żeby go spisać. Z filmem Batman v Superman: Świat Sprawiedliwości było inaczej. Długo musiałem się zastanawiać jak go ugryźć.
Przed seansem nie czytałem żadnych recenzji, ale nie dałem rady uciec od wielu opinii, które były jednoznaczne:
Ten film to tragedia!
Chyba nie było na świecie fana superbohaterów, który nie czekał na ten film z wypiekami na twarzy. Batman v Superman to miało być dzieło, które przeniesie te postacie na zupełnie nowy poziom. No sam się zastanów, grają w nim dwaj najwięksi bohaterowie wszech czasów. Kocham Avengersów, ale to ta dwójka już od dziesięcioleci podbija serca milionów osób na całym świecie. Właśnie dlatego miałem ogromne oczekiwania przed tym starciem, a zapowiedzi tylko je zwiększały. Coś mogło pójść nie tak?
Niestety tak…
Batman v Superman to nie jest typowy film o superbohaterach, to coś zupełnie innego niż przygody Kapitana Ameryki czy Iron Mana. Tutaj jest dużo poważniej, ale nie jestem przekonany, czy to dobra droga. Filmy z przygodami Mrocznego Rycerza również były poważniejsze, ale tam nie zabrakło widowiskowej akcji. Chyba żadna z części mnie nie zawiodła. W tej nowości jest zupełnie inaczej, ponieważ rozrywki jest jak na lekarstwo. W zamian widz dostaje dużo rozmyślania o emocjach bohaterów.
Szkoda, że mnie to bardzo mało obchodzi
Niestety to nie jedyny minus tego filmu. Scena, na którą najbardziej czekałem – lądowanie Supermana w podziemnym korytarzu przy swojej armii – okazała się tylko snem. Mało jasnym snem, podobnie jak jeszcze jeden fragment tego filmu. Nie wiem czy trzeba znać komiksy, żeby wiedzieć co skrywa w swojej głowie Bruce, czy może zostało to wrzucone kompletnie bez pomysłu. Na razie stawiam na to drugie.
Poza tym film jest pełen głupot. Szczerze mówiąc nie chce mi się nawet ich wszystkich wymieniać, ale możesz uwierzyć mi na słowo, że jest ich sporo. Przypomnę tylko o najważniejszej, czyli pogodzeniu zwaśnionych przeciwników. Logiczne argumenty nie były wystarczającym powodem do zostania najlepszymi przyjaciółmi, ale zbieżność imion matek bohaterów już tak. Mniej więcej tak można podsumować tę scenę:
– Twoja moc jest zbyt duża! Zabiłeś przez nią setki osób i zniszczyłeś pół miasta! Nie możesz żyć na tym świecie, musisz zginąć. Jesteś za dużym zagrożeniem!
– Ale moja mama ma na imię tak samo jak Twoja.
– Tak? To ok. Zostańmy przyjaciółmi, co mogę dla Ciebie zrobić?
Jeśli myślisz, że ten dialog jest głupi, to cóż… Taki jest właśnie cały Batman v Superman.
Niestety nie przesadzam. Stara się on być zbyt poważny i zbyt doniosły, niestety nie dając niczego w zamian. Gdyby obok tych przemyśleń było sporo niezwykle widowiskowej walki, mógłbym mu to wybaczyć. Na razie nie mogę.
Iron Manie, skop tyłek Kapitanowi i pokaż jaki powinien być film o superbohaterach. Proszę!
Znalazłem jeden plusik!
Ciężko jest o filmy jednoznacznie złe. Ten nie jest wyjątkiem i udało mi się znaleźć w nim jeden plus. Jest nim Wonder Woman, którą gra Gal Gadot. Bez wątpienia to bardzo piękna kobieta (w moim rankingu piękności z Szybkich i Wściekłych zajęła zaszczytne drugie miejsce!), ale to nie jedyny powód, dlaczego wpadła mi w oko. Jej postać jako jedyna była superbohaterem, na jakiego chyba wszyscy czekali. Na ekrany trafiło nieco o jej rozterkach, ale nie było ich dużo. Przez większość czasu, była po prostu pięknością, która umie dokopać złym.
Taki właśnie powinien być filmowy superbohater.
A jeśli wpis Ci się spodobał i chcesz być na bieżąco to zostaw lajka. Dzięki!
View Comments
Kung Fu Panda 3 to fajna bajka, ale…
Batman v Superman to film, który bardzo chciałem obronić. Niestety to produkcja tak...
Radek Kowalik
AuthorJa z sentymentu dałem u siebie 2/5. Ale fakt. Czekam na trzeciego Kapitana, żeby w końcu zobaczyć prawdziwe (mam nadzieję) pranie się po pyskach dwóch gości z teoretycznie tej samej strony barykady.
Konrad Błaszak – Kondux
AuthorNowy Kapitan wymiecie, a przynajmniej mam taką nadzieję 😉
Paweł Kot
AuthorSny nawiązują do odpowiednich wydarzeń z komiksów, nie pytaj jakich, bo nie czytałem ;] co zapewne reżyser nie wziął pod uwagę. Może gdyby zrobić pogłębiony research, to ten film byłby trochę lepszy.
Konrad Błaszak – Kondux
AuthorTylko raczej mało kto to zrobi. Szkoda w takim razie, że tak jest ;/