Chciałabym kupić komputer. Najlepiej biały…
… I do 2 tysięcy złotych… ale taki CAŁY biały.
Autorem tekstu jest Szymon Waściński.
Houston, we have a problem. Gdyby Sony Vaio nadal żyło i miało wsparcie, prawdopodobnie poleciałbym prosto po jeden z produktów japońskiej marki. Dziś ma luba ma 14-calowe Vaio, które choć się rozpada z powodu kilku upadków i zwykłego zużycia zawiasów to nadal działa (po wymianie SSD). Jednak dziś nie o tym.
Tak naprawdę, miałem dwa – trzy sprzęty do wyboru. Nie świadczy to, że produkty, o których myślałem, z góry są godne polecenia – mieć wybór w towarach, a polecić konkretny to różnica! Z jednej strony były dwa Lenovo Ideapad 310 o parametrach: i3-6006U/8GB/240SSD lub i3-6100U/8GB/120GB/940MX z ekranami FullHD, które niestety nie były CAŁE białe no i było to Lenovo, co względem marki stawia go niżej od… czegokolwiek. Z drugiej Asus R541 o podobnej specyfikacji: i3-7100U/8GB/256SSD i identycznym ekranem. Cenowo 2169 („chińczyk” bez dodatkowej grafiki) lub 2249 (tajwański Asus oraz mocniejszy graficznie Lenovo). Nie znający się na serwisie i awaryjności notebooków klient pewnie postawił by na chińskiego producenta. Szkoda, bo produkty te są często wykonane gorzej od reszty zwykłej, komercyjnej konkurencji na rynku polskim, a serwis, który mieści się w Niemczech, jest tak zawalony naprawami, że na swój PC czekamy około 4 tygodnie. Właśnie ze względu na powyższe czynniki oraz wygląd poleciłem Asus’a. Co otrzymałem?
Całkiem ładnego laptopa. Całość została wykonana z trzech różnie fakturowanych tworzyw. Na klapie (zdjęcie nagłówka) mamy do czynienia z płaskim jak tafla szkła plastikiem, ubranym w kropkowy wzór. Klawiatura, ramka matrycy oraz spód obudowy zostały wykończone w chropowatej powierzchni, natomiast palmrest jest wykonany ala szlifowane aluminium. Szlifowane papierem wodnym, bo ledwo te szlify widać.
Wyposażenie w porty nie jest idealne. Wszystkie złącza są po lewej stronie, a nagrywarkę i gniazdo kensington lock umieszczono po prawej. Niby zostało sporo miejsca pod napędem, ale z drugiej strony umiejscowienie np. USB (a co za tym idzie kabli) tam, gdzie często jest myszka jest strzałem w stopę. Z lewej zaś mamy kolejno: gniazdo ładowania, USB Typu C (tu spory plus!), RJ-45, VGA, HDMI, USB 3.1 gen. 1 i USB 2.0. I tu zonk. Po co komu VGA? Sprzęty z tym łączem odchodzą do lamusa a kolejne USB 3.0 lub chociaż 2.0 było by dobrym rozwiązaniem.
Po załadowaniu systemu, sterowników i skonfigurowaniu konta przyszłej użytkowniczki pierwszym co mnie uderzyło był czas bootwania na dysku SU800 (zamontowany przez x-kom). Około 7-8 sekund od naciśnięcia przycisku. Szok i niedowierzanie. Niestety czas zamykania systemu jest ekstremalnie śmieszny i trwa z 45 sekund. Nie wiem, czy nie lepiej było by go usypiać. Nie potrafię powiedzieć czemu tak jest. Miałem zbyt mało czasu by przebadać tą sprawę. Sądzę, że jest to błąd do naprawienia w przyszłości.
R541 nie posiada zgodności hardware’u z wymaganiami Windows Hello, więc musimy się zalogować za pomocą hasła lub PIN’u. I tu mamy styczność z ekranem i klawiaturą. Matryca, mimo matowej powłoki ma co najmniej dobry kontrast, co jest zawsze zaletą TN’ek, ale kąty widzenia są drastycznie niskie. W sytuacji, gdy na ekran „patrzymy z boku”, nie mamy do czynienia z przekłamaniem kolorów, ale z zaciemnieniem obszaru, na który spoglądamy. Przykładowo: stojąc po prawej stronie komputera, lewa część ekranu będzie widocznie ciemniejsza od pozostałej.
Pierwszy kontakt z klawiaturą był nieco rozczarowujący. Gdy mowa o notebookach, osobiście lubię klawiatury z dużym skokiem i zauważalnym oporem tak, by było wiadomo, że klawisz został wciśnięty lub nie. Ta klawiatura mieści się w tym schemacie – skok jest „mięsisty” i dobrze się piszę, ale pierwszych kilkadziesiąt minut klikania odbyło się przy akompaniamencie trzeszczącego plastiku. Skrzypiało jak diabli i aż się święci zjawili. Później było tylko lepiej, na szczęście. Klawiatura się wyrobiła i nie wydawała z siebie niepożądanych odgłosów.
Touchpad jest „poprawny” w dotyku – gładki, miły ale opuszka nie doprowadza do orgazmu. Przyciski pod spodem są niestety głośne jak para 3 latków i tak samo szybko doprowadzały do szewskiej pasji. Wszystkie gesty Windowsa 10 działają płynnie, bez zająknięcia. Tyle mi wystarczy w tej cenie.
Nieśmiesznym żartem okazały się anteny wi-fi. Prędkość maksymalna ściągania to 4,7 mb/s. W porównaniu podam, że na tym samym łączu, ten sam plik ściągnąłem na Samsunga Galaxy S6 Edge z prędkością 12,3 MB/s, więc to nie była kwestia mojego łącza. Głośniki grały głośno, lecz płasko – do seriali wystarczy w zupełności, ale imprezy z nich nie rozkręcimy. Czas działania przy oglądaniu filmu na Youtube, z maksymalną jasnością obrazu wyniósł około 3:40 minuty, co przy litowo – jonowej baterii o pojemności 3350 mah uważam za wynik poprawny. Tutaj muszę nadmienić, że czas ten można by spokojnie wydłużyć do 5 godzin, przy dobraniu odpowiedniego profilu zarządzania energią oraz ciemniejszym ekranem.
A co jeśli chcemy jednak pograć? I nie mówię tu o grach w przeglądarce tylko o pełnoprawnych tytułach. Udało mi się przetestować tylko dwie produkcje, które dały już mniej więcej obraz możliwości tego drania; DotA 2 w FullHD była grywalna, około 28-33 fps przy zachowaniu detali średnio-niskich, nie kłujących w oczy. Gra była zaskakująco dobrze zoptymalizowana i przeleciałem całą godzinną rozgrywkę bez problemu. Ciężko było mi się nawet przyczepić do tej niskiej płynności obrazu. Natomiast World of Warships (żałuje, że nie miałem czasu na World of Tanks, ale chyba wyszło by podobnie) to był tytuł, który w FullHD był prawie nie grywalny na dłuższą metę – 15 klatek, detale najniższe z możliwych. Wyglądało to źle, grało się źle. Nie polecam.
Podsumowując – w tym segmencie cenowym dostajecie produkt wizualnie oryginalny i ładny, z dobrą matrycą, poprawną klawą i touchpadem. Dorzucając do tego dobry serwis Asusa (kurierski) przyznam uczciwie, że jest to komputer godny polecenia do domu, do podstawowej rozrywki i każdej pracy biurowej. Pamiętajcie jednak by wybrać modele z zamontowanym SSD.
View Comments
Nie wyobrażam sobie telefonu bez czytnika linii papilarnych i chyba nie tylko ja…
… I do 2 tysięcy złotych… ale taki CAŁY biały. Autorem tekstu jest Szymon Waściński....
anjelikka
AuthorPosiadam laptop Lenovo Ideapad 310…kupiłem bez systemu ale z dyskiem SSD 250GB.
Windows 10 pobrałem jeszcze gdy był darmowy – instalka na płycie DVD.
Sterowniki pobrały sie automtycznie -super. Laptop jest mega delikatny –
prowadzę szkolenia i na wyjazdy się nie naddaje. Polecam laptopy Dell https://www.vedion.pl/pol_m_Komputery-i-laptopy_Laptopy-557.html
Konrad Błaszak
AuthorDell’a też chętnie polecam, ponieważ to niemal zawsze dobry wybór 😉
P.S. Link usunięty, bo nic nie wnosi 😉