SzklanySamuraj.pl

Urządzenia elektroniczne nie są przeznaczone do kontaktu z wodą, ale coraz większej liczbie producentów zdaje się to nie przeszkadzać. To świetna wiadomość!

Cofnijmy się o kilka lat wstecz, rok 2012, maj. Sony zapowiada nowego smartfona – model Xperia acro S. Jak na swoje czasy, urządzenie bardzo ciekawe, a jednym z argumentów przemawiających za jego zakupem jest cecha kryjąca się pod oznaczeniem „IP57”. W skrócie oznacza to, że można było zanurzyć go w wodzie i nie powinno mu to w ogóle zaszkodzić.

I chociaż była już wodoszczelna Xperia (Sony Ericsson Xperia active), zdecydowanie warto o niej pamiętać, ponieważ to pierwszy model Sony, który ma zwiększoną odporność. Jeszcze w tym samym roku pojawiła się „V-ka”.

Śmiało można powiedzieć, że od tamtego czasu japońska korporacja mocno przyczyniła się do popularyzacji stosowania certyfikatów „IP” w telefonach. Nieco paradoksalnie, ponieważ niedawno częściowo z tego zrezygnowała i średniaków nie można już zanurzać w wodzie. Powtarzające się procesy spowodowały, że obecnie jedynie flagowce pozostały wodoszczelne. Cóż, szkoda, ale rynek zareagował.

Topowe konstrukcje konkurencji są odporne na wodę!

Ba, we flagowcach staje się to powoli standardem i jeśli jakiś topowy model nie ma żadnego certyfikatu „IP” śmiało można uznać to za minus. Moim zdaniem to świetny trend i nie ukrywam, że przy wyborze telefonu dla siebie również na to zwracałem uwagę. Już jakiś czas temu pisałem czemu to takie ważne, więc zamiast się powtarzać odeślę Was do tamtego tekstu:

Już wiem czemu wszystkie telefony POWINNY być wodoszczelne!

Dziś chciałbym skupić się na tym, że…

Wszystkie mobilne gadżety elektroniczne mogą być niedługo wodoszczelne!

Swoją tezę opieram na kilku przykładach. Przede wszystkim, topowe smartfony Apple’a i Samsunga takie są, a skoro liderzy uważają, że to sensowne to i reszta w końcu pójdzie tym tropem.

Po drugie, Amazon wypuścił właśnie odporny na wodę czytnik e-booków – Oasis (via liliputing.com). Pozornie może to niewiele, ale należy pamiętać, że amerykańska firma jest Alfą i Omegą na rynku takich gadżetów i jeśli według jej specjalistów coś ma sens to tak najwyraźniej jest. Kompletnie się nie zdziwię jak za kilkanaście miesięcy będzie to standard w tego typu produktach.

Trzecim dość istotnym argumentem potwierdzającym moją tezę jest nowy tablet Huawei’a – Honor WaterPlay (VMall via Tabletowo.pl). Od dawna uważam, że Honor jest marką testową dla chińskiego giganta (napiszę o tym osobny tekst jak tylko znajdę chwilę) i jeśli coś pojawia się z takim logo, to jest duża szansa, że za jakiś czas wejdzie to do głównego portfolio produktów. Mogę się oczywiście mylić, pomysł również może się nie sprawdzić, ale co robić z 10-calowym tabletem, jak nie używać go w kuchni, gdzie o zachlapanie łatwo? Tablety wydają się sprzętem, który bezwzględnie powinien mieć wodoszczelność, a przynajmniej tak mi się wydaje.

Wodoszczelność stanie się standardem w świecie elektronicznych gadżetów?

Nie wiem, ale mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Oprócz wymienionych wyżej produktów, należy pamiętać o smartwatchach, gdzie odporność na zanurzenia czy zachlapania jest czymś oczywistym.

Po drugiej stronie są notebooki, wśród których praktycznie nie ma wodoszczelnych urządzeń. Nawet giganci tego rynku raczej nie myślą o takich produktach, a przynajmniej nie pokazują ich na rynku. Trochę szkoda, ale właśnie w nich widzę ogromny potencjał na popularyzację tego trendu w elektronicznych produktach. Różnica względem mniejszych gadżetów jest taka, że tutaj odporność na zanurzenia raczej nie ma większego sensu, a producenci prawdopodobnie – jeśli w ogóle – pójdą w kierunku wytrzymałości na zachlapania.

Cóż, mi ten trend bardzo się podoba – nie ma to jak umyć smartfona, gdy się pobrudzi – i mam nadzieję, że moje powyższe wynurzenia będą miały wiele wspólnego z prawdą. W końcu, kto nie chciałby mieć gadżetu, który wytrzyma nie tylko deszcz, ale i długą kąpiel?


Porozmawiać współczesnych technologiach możemy również na grupie „Ekipa Szklanego Samuraja„. Jeśli masz coś do powiedzenia w tym temacie, zapraszam!

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post