SzklanySamuraj.pl

Pierwszy raz raczej nigdy nie jest łatwy. Nie wiem jak to wyglądało u Ciebie, ale ja potrzebowałem kilku podejść, żeby zrobić to dobrze. Tak dokładnie to trzech.

Żaden ze mnie jasnowidz, ale strzelam, że Ty również potrzebowałeś trzech prób. Takie są po prostu zasady rządzące wszechświatem i nikt, powtarzam NIKT, nie może się im przeciwstawić. Nie wiem czy to jest spowodowane przez jakieś siły nieczyste, czy taka jest złośliwość losu, ale włożenie USB za pierwszym razem jest niemożliwe. Jakaś istota wyższa ustaliła takie zasady, więc nie zamierzam się im sprzeciwiać.

dsc_0237

Zupełnie inaczej pomyślały osoby stojące za stworzeniem USB typu C!

Gratuluję im odwagi, ponieważ ja nie mam jej tyle, żeby igrać z regułami panującymi od lat. Mimo tego, bardzo się ucieszyłem, że dotarła do mnie Xperia X Compact, która ma USB typu C. Gdy musiałem podłączyć ją do ładowania, to sięgnąłem po kabel i go po prostu włożyłem. Tyle. Nie musiałem sprawdzać czy go dobrze trzymam, nie musiałem przekręcać, nie musiałem robić nic, oprócz włożenia.

Magia!

Ten wpis mógłby się skończyć w tym właśnie miejscu, ale niestety los to złośliwe bydle i do USB C również dorzucił coś od siebie. Mianowicie…

Prawie nikt z tego nie korzysta!

Odczułem to boleśnie ostatnio, ponieważ siedziałem u znajomych i telefon rozładowywał się w zastraszającym tempie. Normalnie nie byłoby to żadnym problemem, ponieważ zawsze znalazłaby się jakaś ładowarka, ale nie w tym przypadku. Nowe USB jest jeszcze na tyle mało popularne, że poza technologicznymi maniakami mało kto z niego korzysta. Oznacza to, że jeśli nie wybiorę się na imprezę blogerów technologicznych, to poza patrzeniem na uciekające procenty baterii, nie mogę zrobić nic.

Oczywiście to jest bolączka każdej nowości i krytykowanie USB C z tego powodu byłoby głupotą, ale czasem może to być irytujące. Cóż, najwyraźniej każdy posiadacz gadżetu z takim złączem musi zagryźć zęby i do portfela oprócz karty, drobnych i prezerwatywy, powinien włożyć odpowiedni kabel.


P.S. Przepraszam za ten clickbait, ale nie mogłem się powstrzymać.


Zdjęcie: Adrianna Calvo

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post