Sony Xperia Z3+ (Plus) to rzeczywiście bezsensowny smartfon? (pierwsze wrażenia)

Sony Xperia Z3+ to smartfon, który pojawił się w portfolio japońskiej firmy nieco na siłę, ale czy rzeczywiście nie ma on sensu na rynku?

Dawno już nie było żadnych pierwszych wrażeń na blogu, ale w następnych dniach szykuje się kilka takich tekstów. Jeśli lubicie czytać testy smartfonów i gadżetów to będzie zdecydowanie odwiedzajcie Szklanego Samuraja.

W przypadku Xperii Z3+ muszę zacząć od małego wstępu, który wprowadzi osoby nie śledzące na bieżąco flagowców tego producenta. W zeszłym roku na targach IFA (wrzesień 2014) została pokazana Xperia Z3, która dość długo była flagowcem Sony, bowiem dopiero w kwietniu tego roku pojawiła się następczyni, czyli Xperia Z4. Problemy z tym smartfonem były dwa: była ona przeznaczona tylko dla Japonii oraz nie wnosiła niemal niczego w stosunku do Z3. Pierwszy z nich został miesiąc później rozwiązany, ponieważ Japończycy zaprezentowali Xperię Z3+, ale ona nadal nie wprowadzała żadnych większych zmian. Dlatego właśnie mój stosunek do tej Zetki jest dość negatywny, ale postanowiłem przekonać się czy mam rację i wziąłem ją na testy. Najpierw obejrzycie film, w którym co nieco o niej opowiadam:

Jak jesteście już po tym dziele filmowym godnym Złotej Maliny to możecie również przeczytać moje wnioski z jej użytkowania oraz zobaczyć kilka zdjęć. Oczywiście to są na razie tylko pierwsze wrażenia i pełny test pojawi się za jakiś czas.

Wygląd

WOW, WOW, WOW! Serio, taką mniej więcej wypowiedź moglibyście usłyszeć, gdybyście stali koło mnie podczas rozpakowywania tej Zetki. Już Xperia Z3 jest bardzo ładnym telefonem, ale ten model jest po prostu jeszcze lepszy. Niby drobny szczegół, jakim jest przeniesienie głośników do samych krawędzi urządzenia nie jest aż tak znaczący, ale w praktyce niesamowicie „robi robotę”. Reszta urządzenia wygląda niemal identycznie, ale przedni panel jest nieco inny, a przez to po prostu świetny. Dla osób, które nie znają się na Sony mogą one wyglądać bliźniaczo podobnie, ale każdy fan marki od razu zobaczy różnicę. Wydaje mi się również, że ramka także została trochę zmieniona i lepiej leży w dłoni, ale musiałbym mieć obydwa telefony koło siebie, żeby mieć pewność.

Snapdragon 810

No i tutaj już tak radosnego okrzyku nie było. Jeśli chodzi o wydajność to nie mam żadnych zarzutów do tej Zetki. Śmiga jak szalona i jeszcze nie zdarzyła mi się sytuacja, w której telefon wyraźnie by zwolnił lub zaczął lagować. Mocy po prostu nie brakuje i kropka. Gorzej jest niestety z wydzielanym ciepłem, ponieważ już od pierwszych chwil czułem, że Z3+ jest wyraźnie cieplejsza, gdy robię coś więcej niż przeglądanie menu. Na razie nie testowałem jeszcze wydajnych gier oraz nagrywania 4K, ale obawiam się, że przy nich Xperia będzie małym piecykiem. Ciepło na razie czułem w okolicach górnej części tylnego panelu, ale przy korzystaniu z telefonu nigdy nie sprawiało mi ono dyskomfortu. Było odczuwalne, ale nie parzyło.

Zdjęcia

W tym miejscu zamiast mojego komentarza lepiej sprawdzą się zdjęcia, które udało mi się zrobić w ciągu tych kilka dni. Wszystkie ustrzeliłem na automacie:

Czy jest lepsza niż Z3?

Pewnie tak, ale czy warto kupować ją zamiast Z3? Raczej nie. Jeśli nie jesteście maniakami wyglądu smartfonów to Z3 w zupełności Wam wystarczy, a dla ludzi z zasobnym portfelem Xperia Z5 będzie lepszym wyborem. Xperia Z3+ ma bardzo niewdzięczną sytuację, ponieważ nie jest dużo lepsza od trójki i nie warto płacić za nią więcej, a jednocześnie jest wyraźne mniej zaawansowana niż najnowszy flagowiec. Dlatego właśnie ja na razie nie widzę sensu jej istnienia i szczerze nie rozumiem jak można chcieć ją aktualnie kupić.

Gdyby Sony zdecydowało się pozbyć ostatnich sztuk i zrobiło na ten model ogromną wyprzedaż, jak chociażby minus 50% lub operatorzy zrobili coś podobnego i kosztowałaby one grosze to można wziąć ją pod uwagę. Na razie to ładniejsza zeszłoroczna Zetka, która ma mocniejszy procesor, ale niestety wydziela przez to więcej ciepła. W testach postaram się jej przyjrzeć bliżej, a tymczasem Wy możecie zadawać pytania, na które postaram się odpowiedzieć.