SzklanySamuraj.pl

Sony Xperia XZ Premium to flagowiec pełną gębą, który ma wszystko co powinien mieć telefon tej klasy. Tylko czy to wystarczy, żeby ludzie znów pokochali japońską markę?

Jestem fanem smartfonów Sony i jakoś specjalnie się z tym nie kryję. Na Xperię XZ Premium czekałem z wypiekami na twarzy, ponieważ wiele wskazywało na to, że jest to model niemal idealny. Nie jest to tylko moje zdanie, ponieważ branża również oceniła to urządzenie bardzo pozytywnie, a kolejne testy jednoznacznie wskazywały, że warto przyjrzeć się jej bliżej. Po kilku długich tygodniach oczekiwania w końcu udało mi się ją dorwać w swoje ręce i dzięki temu jestem teraz w stanie spłodzić tę recenzję.

Część zdjęć Xperii XZ Premium w tym wpisie zrobił Adam Dziadek, którego znajdziecie na Instagramie: @g.f.studio

Najpierw jednak, specyfikacja:

  • 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 4K (3840 x 2160 pikseli), 801 ppi, technologia HDR, Gorilla Glass 5;
  • 8-rdzeniowy Snapdragon 835;
  • 4 GB pamięci RAM;
  • 64 GB pamięci wbudowanej + slot na kartę MicroSD;
  • 19-megapikselowy aparat główny z przesłoną f/2.0;
  • 13 Mpix na przednim panelu, f/2.0;
  • bateria o pojemności 3230 mAh;
  • USB typu C;
  • wodoszczelność potwierdzona certyfikatem IP68;
  • Android Nougat 7.1;
  • wymiary: 156 x 77 x 7,89 mm;
  • waga: 195 gramów.

Najpiękniejsza Xperia jaka kiedykolwiek powstała…

Chociaż nadal ma dość spore ramki i jest dość niedzisiejsza. Smartfony Sony od kilku generacji są bardzo charakterystyczne, co jednym się podoba, a innym wręcz przeciwnie. Ja jestem fanem takiego wyglądu, a najlepszym tego przykładem jest tekst z zeszłego roku, w którym to ogłosiłem Xperię Z5 Premium najpiękniejszym smartfonem na rynku. Model XZ Premium jest do niej bardzo podobny i trudno, żeby mi się nie podobał. Japończycy po postawieniu na metalowe wykończenie w XZ, wrócili do szkła i od teraz to chyba będzie wyróżnik super flagowców. Ja jestem jak najbardziej na tak, a patrząc na rynek i coraz częstsze wykorzystywanie tego materiału, to nie tylko moje zdanie.

Nie ma na rynku bardziej eleganckiego smartfona niż Xperia XZ Premium!

Xperia XZ Premium pod względem wykorzystanych materiałów bardzo przypomina HTC U11, ale jest bardziej kwadratowa, co może być plusem (jeśli chcecie korzystać z plecków jak z lusterka), ale ja potraktowałbym to jako wadę tego urządzenia. Przez jej dość spore ramki, a co za tym idzie również pokaźne wymiary, nie leży w ręce najlepiej. Jak może wiecie, nie jestem fanem tak dużych smartfonów, a jeśli mam już z nich korzystać, to wolę, żeby były wyprofilowane, ponieważ wtedy rozmiar nie jest tak odczuwalny. Xperia jest kwadratowa do bólu (dobra, boki są zaokrąglone, ale to dość mało) i chociaż wygląda pięknie, to komfort użytkowania nie należy do najlepszych. Szczególnie, że jest dość szeroka.

Co do jakości wykonania, nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Sony pod tym względem wie jak zrobić smartfon doskonały i każdy element XZ Premium jest wykonany z należytą dokładnością. Co więcej nie przypominam sobie, żeby podczas moich testów pojawiły się na nim jakieś rysy (Gorilla Glass 5 na obydwóch stronach), ale gdybym kupił sobie jedną, to pewnie zainwestowałby w jakiś mało inwazyjny, przeźroczysty pokrowiec.

Wyświetlacz, czyli rozdzielczość 4K vol. 2!

Sony jako pierwsze na świecie pokazało smartfona z ekranem o rozdzielczości 4K, a teraz zrobiło to ponownie. Z jednej strony to dość dziwne posunięcie, ponieważ Japończycy nie inwestują w okulary VR dla smartfonów, więc zagęszczenie pikseli przekraczające 800 ppi jest pozornie bezsensowne. No i cały czas twierdzą, że dawanie matryc 2K do telefonów nie ma większego sensu. Czy w takim razie rozdzielczość 3840 x 2160 pikseli można jakoś wytłumaczyć?

Tak!

Przy normalnym użytkowaniu, Xperia XZ Premium działa z rozdzielczością FullHD (1920 x 1080 pikseli), co daje dobrą ostrość wyświetlanego obrazu, a jednocześnie nie obciąża zbędnie procesora i baterii. Dopiero przy materiałach wideo oraz zdjęciach w 4K ekran pokazuje swój pazur i jest to świetny dodatek. Obrazy z takim chorym zagęszczeniem pikseli wyglądają bardzo dobrze i dla maniaków zdjęć lub filmów w obłędnej jakości będzie to miało sens, ale dla przeciętnego zjadacza chleba to raczej bajer, którym można pochwalić się przed innymi, ale to tyle. I tu właśnie dochodzimy do wytłumaczenia, czemu Sony zdecydowało się na takie zabieg. Mianowicie, to jedynie chwyt marketingowy, który ładnie wygląda na materiałach prasowych, ale w codziennym użytkowaniu rzadko się przydaje. Ja skorzystałem może kilka razy, a z trybu HDR niestety ani razu. No i jest to element pokazując przewagę nad konkurencją, a w dzisiejszych czasach to jest cholernie istotne.

Oczywiście jest to panel z najwyższej półki, więc kąty widzenia, kolory czy jasność są świetne. Od lat (od porzucenia TFT) chwalę wyświetlacze Sony, które dzięki swoim autorskim technologiom z telewizorów Bravia wyciąga z nich to co najlepsze. Czy te ekrany przegrywają z topowymi OLED-ami? Moim zdaniem minimalnie, ale to dopiero można dostrzec mając obok topowego Samsunga. Cała reszta rynku pracująca na IPS-ach mogłaby się uczyć od Japończyków.

Demon prędkości z jedną małą skazą

Sony Xperia XZ Premium została wyposażona w Snapdragona 835, czyli najmocniejszy układ w portfolio Qualcomma. Oznacza to, że telefon działa perfekcyjnie i wszystko uruchamia się błyskawicznie. Jest to nie tylko zasługa tego procesora, ale również systemu, który nie jest przeładowany niepotrzebnymi aplikacjami. Jest ich kilka, ale Japończycy nie zarzucają nas masą śmieci i chwała im za to.

Tą małą skazą z powyższego śródtytułu są 4 GB pamięci RAM. To nadal sporo i wystarcza do wydajnej, codziennej pracy, ale ja regularnie odpalam sobie po kilka aplikacji, a wtedy zdarzało mi się widzieć ich ekran ładowania ponownie. Często jadąc do pracy włączam Pokemon GO, potem przeglądam Facebooka, Instagrama czy maila, jednocześnie słuchając muzyki ze Spotify. Jeśli najpierw odpaliłem grę, a potem zrobiłem rundkę po wszystkich dodatkowych tytułach, to przeważnie musiała się ona załadować ponownie. Podobnie miałem w HTC U11, który ma taką samą konfigurację (Snap 835 + 4 GB RAM). Tak samo jak w recenzji tajwańskiego flagowca, tak i tutaj muszę napisać, że dodatkowe 2 GB RAM-u na pewno by się przydały. Taki OnePlus 5 z 8 GB radził sobie lepiej pod tym względem.

Warto wspomnieć, że zarówno podczas codziennej pracy, jak i bardziej zaawansowanych czynności Xperia się nie nagrzewa i nie zwalnia. Mogę strzelać, że z Androidem Oreo wygląda to jeszcze lepiej, ale aktualizacja ruszyła teraz, a ja testy przeprowadzałem już jakiś czas temu.

Czytnik linii papilarnych – bez zastrzeżeń

Mówiąc uczciwie, wolę chyba czytnik na przednim panelu – pod ekranem – ale umieszczenie go na bocznym panelu też nie jest złym rozwiązaniem. Można się do tego szybko przyzwyczaić, a z racji że działa on też pod innymi kątami, odblokowanie leżącego telefony nie jest problemem. Oczywiście odczytuje on naszego palca niesamowicie szybko.

Sony stawia na audio i robi to dobrze!

Japończycy od lat chwalą się dobrym audio w swoich telefonach. Jeszcze za czasów urządzeń spod marki Sony Ericsson powstawały specjalnie serie, które skupiały się na jak najlepszej muzyce. Teraz nie ma już dedykowanej linii produktów, ale każda topowa Xperia ma to co topowe. XZ Premium została wyposażona w 2 głośniki stereo umieszczone na przednim panelu, które grają naprawdę przyjemnie. Mogłyby jedynie być nieco głośniejsze, ale tragedii nie ma.

Równie ważne – jak nie ważniejsze! – są możliwości muzyczne na słuchawkach. Mógłbym napisać, że jest lepiej niż dobrze, ale to nie do końca oddałoby wrażenia jakie pozostawia po sobie zarówno ta, jak i niemal każda inna topowa Xperia. Dźwięk od samego początku jest czysty, głośny i ma porządne uderzenie (dla fanów muzyki elektronicznej jak ja, to bardzo ważne), ale i tak można go dopasować do siebie. Jest kilka automatycznych trybów poprawiających dźwięk (również przesyłany przez Bluetooth, ale trzeba mieć odpowiednie słuchawki), ale jest też korektor, dzięki któremu osoby z nieco lepszym słuchem będą mogły wyciągnąć z XZ Premium jeszcze więcej.

Bateria pozornie nie powala, ale…

Bardzo bałem się tego ile testowana Xperia będzie działać na jednym ładowaniu, ponieważ akumulator – delikatnie mówiąc – nie porywa swoją pojemnością (3230 mAh). Na szczęście – dzięki energooszczędnym podzespołom oraz dobrej optymalizacji – tragedii nie ma i cały dzień wydajnej pracy bez szukania gniazdka jest spokojnie do osiągnięcia. Jeśli korzystałbym z telefonu nieco mniej, to nawet podziała trochę dłużej, ale na pełne dwa dni nie ma co liczyć. To jest ogniwo, które zapewnia energii od rana do wieczora i tyle.

W teście baterii GSMAreny zdobył 72 godziny co jest wynikiem przyzwoitym, ale nie zaskakującym pozytywnie. Taki sam rezultat ma chociażby Xperia XZ.

Czy nowa matryca zaradziła na problemy Xperii?

Zdania na ten temat są podzielone.

Mi się zdjęcia z Xperii XZ Premium podobają. Moim zdaniem mają odpowiednią szczegółowość, kolory są dość wiernie odwzorowane, a ostrość łapana jest szybko. W ciągu dnia i przy dobrych warunkach, naprawdę ciężko przyczepić się do tego aparatu. Również selfie nie mogę nic zarzucić, XZ-etka robiła co mogła, żebym wyglądał znośnie.

Nieco gorzej jest w nocy, ponieważ 19-megapikselowa matryca potrafi uchwycić rewelacyjne obrazy, chociaż z drugiej strony barwy nie są już tak idealne i pojawia się znany fanom Sony problem, czyli wszechobecna żółć. Ogólnie moim zdaniem tragedii nie ma, ale specjaliści z DXOMark zdają się myśleć inaczej, ponieważ XZ PRemium dostała jedynie 83 punkty, co stawiaj się daleko za topowymi urządzeniami z tego roku. Można powiedzieć, że nie jest to najrzetelniejszy ranking na rynku, ale jest on bardzo znaczący i tak niska ocena odbiła się bardzo szerokim echem, przez co wiele osób dla których zdjęcia są ważne skreśla ten model na starcie. Czy słusznie?

Nie do końca!

Tak, Xperia XZ Premium nie jest najlepszym fotograficznym smartfonem na rynku, ale robi bardzo dobre zdjęcia i mi dużo bardziej przypadły one do gustu niż w poprzedniczkach. Model ten stracił sporo punktów przez zastosowanie tylko jednej matrycy, ponieważ teraz pojedyncze konstrukcje mają nieco pod górkę.

Ogólnie, sami rzućcie okiem na zdjęcia i dajcie znać co sądzicie.

Zdjęcia dzienne

Zdjęcia nocne

Selfie

Drugi główny atut – nagrywanie w 960 klatkach na sekundę!

Tak jak pierwszym bajerem jest ekran 4K, tak drugim jest możliwość nagrywania filmów w 960 klatkach na sekundę (rozdzielczość HD). Nie jest to rozwiązanie idealne, ponieważ przy słabych warunkach wygląda to bardzo słabo i spowolnić można tylko jedną sekundę (która zamienia się w 6 sekund spowolnionego materiału / w jednym normalnym filmie można tego użyć kilka razy, a za każdym razem potrzeba kilku sekund przerwy), ale jakie to potrafi dać efekty! Serio, ja się zakochałem w tej funkcji i gdybym tylko miał na stałe Xperię XZ Premium (lub inny model z tą matrycą) to codzienne bym coś nagrywał i zasypywał Was tym na Instagramie oraz Facebooku.

W 960 fps’ach nawet pozornie nudna fontanna może przysporzyć sporej frajdy!

Xperia XZ Premium to sprzęt genialny, ale…

Nieco zbyt mało rewolucyjny na zewnątrz, żeby zdobyć serca milionów klientów na całym świecie. Wygląd tego modelu, choć niezwykle ładny i elegancji, to już dość opatrzony przez konsumentów, przez co wielu z nich uzna go za mało ciekawy. Mi się podoba, ale rynek pragnie zmian, a pod tym względem XZ Premium nie jest ideałem. Również aparat mógłby dostać więcej nowości, ponieważ oprócz świetnego trybu 960 fps, wiele się nie zmieniło. Zdjęcia są ładne, ale mogłoby być lepiej.

Mimo tego, jest to moim zdaniem najlepszy smartfon jaki Sony kiedykolwiek zrobiło. Niemal wszystko w nim jest dopracowane do granic możliwości, a kilka elementów może sprawić, że zainteresowani powiedzą WOW. Sam przez chwilę się nad nim zastanawiałem, ale dla mnie jest on po prostu za duży, przez co nieco nieporęczny. Musicie jednak brać pod uwagę fakt, że jestem chyba jakiś dziwny, ponieważ po nocach śnią mi się przedstawicielki serii Compact, a nie phablety.

Warto wspomnieć również, że jeśli chodzi o wydajność, to Japończycy nie mają się czego wstydzić, ponieważ XZ Premium jest piekielna szybka i nie najgorzej działa na jednym ładowaniu.

Sony po prostu zrobiło cholernie dobry kawał sprzętu!

Część zdjęć Xperii XZ Premium w tym wpisie zrobił Adam Dziadek, którego znajdziecie na Instagramie: @g.f.studio

  • Wygląd – 1;
  • Ergonomia – 0,5;
  • Ekran – 1;
  • Wydajność – 1;
  • Karta pamięci/Dual SIM – 1;
  • Bateria – 1;
  • Aparat – 1;
  • Cena – 0,5;
  • Zestaw – 0;
  • Bonus (jakieś pozytywne zaskoczenie) – 0,5 (960 klatek na sekundę robi robotę!).

    Łączny wynik – 7,5 punktów!

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

Next Post