SzklanySamuraj.pl

Sony Xperia X Compact to pierwszy mały flagowiec po porzuceniu Zetek. Bardzo na niego czekałem, ale czy było warto?

Jeśli szukasz małego i mocnego smartfona, to w zasadzie masz tylko dwa wybory. Pierwszym jest iPhone SE, ale nie każdemu odpowiada iOS oraz podejście Apple’a do rynku. No i 4 cale to – jak na dzisiejsze czasy – wartość wręcz śmieszna. Dużo sensowniejszym wyborem wydaje się seria Compact od Sony, której przedstawicielki od kilku generacji mają 4,6-calowe wyświetlacze. To zdecydowanie więcej, ale nadal dość mało w porównaniu do większości topowych produktów. Nie chcę tym razem zastanawiać się czy takie urządzenia mają sens (dla mnie mają!), ponieważ smartfony rosną i coraz więcej osób nie wyobraża sobie kupienie czegoś mniejszego niż 5,5 cala. Istotne jest to, że Xperie były miłą alternatywą na rynku i sam chętnie testowałem kolejne modele.

Jak się do niej zabrać?!

Gdy przyszła do mnie pierwsza przedstawicielka serii Compact z „X” w nazwie, w mojej głowie pojawiło się powyższe pytanie. Mogłem w sumie zrobić standardową recenzję, ale takie rozwiązanie ma kilka minusów. Po pierwsze, pełno jest już takich w sieci i zapewne niczego odkrywczego bym nie napisał. Po drugie – i chyba jeszcze ważniejsze – ja nie lubię tworzyć testów. Uważam, że umiem je pisać (jak mi się chce!) i są one nawet całkiem znośne, ale jednocześnie są to wpisy bardzo męczące. Właśnie dlatego zdecydowałem się na coś nieco innego:

Czy odświeżenie Compactów wyszło im na dobre?

Zacznijmy od specyfikacji, bo to jest dużo łatwiejszy temat.

Seria Compact to mniejsze odpowiedniki flagowych Xperii, co oznacza, że problemów z wydajnością nigdy nie było… no i teraz też nie ma. Nie było to aż takie pewne, ponieważ w X Compact nie ma już procesora z serii 8XX, ale za to jest bardzo mocna 650-tka. Przy premierze miałem nieco wątpliwości, ale teraz już wiem, że to dobry ruch. Ba, już przy testach Xperii X wiedziałem, że takie podejście nie wyszło Sony na złe.

O większości podzespołów nie ma sensu pisać, ponieważ to rzeczywiście mniejsza Xperia X ze wszystkimi jej zaletami i wadami. Znaczącą różnicą jest oczywiście ekran, który ma w wersji Compact rozdzielczość HD. Warto dodać, że jeśli chodzi o jego jakość, to stoi na bardzo wysokim poziomie.

W poprzednim akapicie napisałem „większości”, ponieważ dwa elementy zasługują na wyróżnienie. Pierwszym z nich jest…

Aparat

Sony z generacji na generacje poprawia jakość zdjęć robionych przez Xperie. Od kiedy pamiętam, Japończycy i tak byli jednymi z najlepszych, ale równie długo nie radzili sobie z trybem automatycznym. Po chwili zabawy można było uzyskać świetne ujęcia, ale chcąc zrobić zdjęcie na szybko, efekty często były niezadowalające.

Teraz jest lepiej, ale… nadal nieco podobnie.

Tryb automatyczny nadal bywa kapryśny, szczególnie w kiepskim świetle. Z drugiej strony, Iksem można ustrzelić świetnie zdjęcia. Topowe Xperie są po prostu jak kobiety. Można wiele od nich dostać, ale trzeba poświęcić im nieco uwagi i czasu. Czy mi odpowiada taki układ?

dsc_0035

No i tutaj mam bardzo mieszane uczucia. Od lat sytuacja jest taka sama i po cichu liczyłem, że wraz ze zniknięciem Zetek będzie lepiej. Boli mnie to, że wielu producentów potrafi dodać tryb HDR do automatu, a w Xperiach nie ma takiej możliwości. Poza tym jak się przejdzie na manuala, to nie można wybierać punktu, gdzie ustawia się ostrość. Masa małych minusów, które po prostu irytują.

Podsumowując, aparat jest dobry, ale ciągle mi czegoś w nim brakuje. Przykładowe zdjęcia masz poniżej:

Czas pracy… rozczarowuje!

Mniejszy ekran i rozdzielczość = dłuższy czas pracy. Tak było od początków tej serii i mi to odpowiadało. Pamiętam jak jarałem się baterią w Xperii Z3 Compact, w Z5 Compact było już nieco słabiej, ale nadal dobrze. Czy X Compact nawiązał do swoich poprzedniczek?

Cóż, niestety nie do końca.

Może i bateria nie jest zła i ten model działa nieco dłużej niż zwykły „X”, ale wyniki nie porażają.

W takich tekstach często wrzucam link do testów baterii przeprowadzonych przez GSMArena. Tym razem również to zrobię, ponieważ nie ma lepszego dowodu na drogę, którą przeszło Sony:

Sony Xperia Z3 Compact – 101 godzin;

Sony Xperia Z5 Compact – 86 godzin;

Sony Xperia X Compact – 73 godziny.

Nie trzeba siedzieć w świecie technologi, żeby zobaczyć, że nie idzie to w dobrą stronę. Oczywiście te telefony z każdą generacją są coraz mocniejsze, ale czyż nowe rozwiązania nie powinny być bardziej energooszczędne? Sorry, ale coś poszło nie tak.

Może gdybym nie znał poprzednich Compactów byłbym zadowolony, ale niestety jako fan Sony, czuję pewien niesmak.

A co tam z wyglądem?

No i tutaj dopiero zaczyna się zabawa, ale najpierw zobacz jak Compacty zmieniały się w ostatnich latach (Z3 Compact, Z5 Compact, X Compact):

Trójka była w porządku.

Piątką była piękna.

Iks jest… specyficzny.

Przy pierwszych przeciekach dotyczących nowych urządzeń, miałem jednoznacznie uczucia. Chciałem napisać, że mieszane, ale nie, te zdjęcia mi się po prostu nie podobały. Dopiero z czasem się trochę do nich przekonałem, a przy premierze tego modelu stwierdziłem, że jest lepiej niż sądziłem. Oczywiście wiedziałem, że dopiero testy rozwieją moje wątpliwości. I tak jak Xperia X mi się podoba, tak do Compacta nie mogę się przekonać. Co więcej i tak jestem łagodny w swojej ocenie.

dsc_0076

Pokazałem ten model kilku znajomym i ŻADNEMU się nie spodobał.

Może metal lub bardzo wyraziste kolory uratowałyby Compacta, ale w obecnej postaci nie jest to wizualny majstersztyk. Jest to o tyle zaskakujące, że Xperia Z3+ była i nadal jest jednym z najpiękniejszych smartfonów jaki kiedykolwiek powstał.

No dobra, czy Xperia X Compact to udana następczyni?

Nie chciałbym tego pisać, ale moim zdaniem nie do końca. Metal pojawia się już w telefonach kosztujących mniej niż 1000 złotych, więc dwukrotnie droższe urządzenie w lakierowanym plastiku? To śmiało może wywołać uśmiech na twarzy niejednego użytkownika. Dalej nie jest dużo lepiej, ponieważ IKS ponawia problemy poprzedników, jak chociażby słaby tryb auto w aparacie czy zbyt wysoka cena.

Przykro mi to mówić, że Sony nie jest już na tyle mocną marką na rynku mobilnym, żeby tak się cenić.

To nie koniec. Czas pracy szczególnie mi doskwiera, ponieważ to powinien być element, który mógłby przekonać nawet największych przeciwników. Gdyby taka Xperia wytrzymywała 2 dni intensywnej pracy na jednym ładowaniu, to mógłbym przymknąć oko na wszystkie minusy. Wtedy to byłby telefon dla konkretnych osób i dla nich byłby ideałem. Niestety w obecnej postaci jest to urządzenie, którego jedyną zaletą na rynku jest mniejszy ekran. Jeśli dla Ciebie nie jest to najważniejsza rzecz, lepiej będzie jak kupisz coś innego.

dsc_0040

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

Next Post