SzklanySamuraj.pl

LG pokazało właśnie model V20, który jest moim zdaniem bardzo nijaki. Na szczęście tylko na zewnątrz, ponieważ cała magia dzieje się w środku!

Wstając, zastanawiałem się o czym będę mógł dziś napisać w swoim technologicznym dzienniku. Dopiero po chwili przypomniałem sobie, że przecież LG w nocy zaprezentowało model V20, który w najgorszym wypadku, będzie w porządku. Czy Koreańczykom udało się osiągnąć coś więcej?

Wydaje mi się, że tak, ale…

Na początku nie byłem przekonany. Specyfikacja jest dobra – nawet bardzo – ale to nie jest przełomowa konstrukcja, a jedynie/aż urządzenie, które korzysta z doświadczenia poprzednika. Co prawda model LG V10 moim zdaniem był jednym z najciekawszych w poprzednim roku, ale liczyłem chyba na coś więcej przy następcy, a on po prostu podnosi poprzeczkę nieco wyżej:

  • 5,7-calowy ekran główny IPS o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli;
  • drugi ekran o rozdzielczości 160 x 1040 pikseli;
  • 4-rdzeniowy procesor Snapdragon 820;
  • 4 GB pamięci operacyjnej RAM;
  • 64 GB pamięci wbudowanej + slot na kartę MicroSD;
  • 16-megapikselowy aparat główny (przesłona f/1.8 i optyczna stabilizacja obrazu) wspierany przez drugi, o rozdzielczości 8 Mpix (przesłona f/2.4);
  • 5 Mpix aparat na przednim panelu;
  • łączność 4G LTE (X12 LTE);
  • bateria o pojemności 3200 mAh (wyjmowalna!), Quick Charge 3.0;
  • USB typu C;
  • czytnik linii papilarnych;
  • 32-bit Hi-Fi Quad DAC;
  • Android 7.0 Nougat
  • wymiary: 159,7 x 78,1 x 7,6 mm

Poza tym jeszcze jeden element zdecydowanie nie przypadł mi do gustu.

Wygląda jakoś nijako…

Sam zobacz. Nosiłbyś go w kieszeni (ten po lewej)?

 

Ja chyba nie, a przynajmniej nie, jeśli wygląd byłby moim głównym kryterium. Nie twierdzę, że jest to brzydki telefon, ale w porównaniu do V10 (po prawej) jest cholernie nijaki. Poprzednik również nie najładniejszym urządzeniem na rynku, ale był wyrazisty, a dla mnie to jest dużo ważniejsze. Mimo tego…

Koreańczycy przekonali mnie, że V20 to świetny smartfon!

Wystarczył do tego jeden film:

Może się nie znam, ale dla mnie ten film jest wzorcowy. Świetnie pokazuje możliwości telefonu, a przy tym nie nudzi. Przeważnie jak widzę reklamę – bo tym jest ten film – która ma 4 minuty to natychmiast ją wyłączam. Tym razem wytrzymałem i to bez większego poświęcenia. Co więcej Koreańczycy w prosty sposób pokazali mi, że chciałbym mieć LG V20. To jest dla mnie teraz…

Telefon niemal kompletny!

Moim zdaniem największą zaletą topowych produktów Samsunga, jest ich uniwersalność. To są telefony dla każdego, dzięki czemu sprzedają się tak świetnie. W tym myśleniu utwierdził mnie tylko Galaxy S6 edge plus, którego testowałem jakiś czas temu.

Patrząc na LG V20 również widzę telefon kompletny. Jedynie wygląd mi trochę nie odpowiada, ale on ma się podobać milionom. Jeśli ludzie uznają, że jest ładny – a większość może nie kojarzyć V10, więc dla nich V20 nie będzie nijaki – to nic mi do tego. Oczywiście jak to zwykle bywa, rynek wszystko zweryfikuje, ale wydaje mi się, że koreańska korporacja pokazała urządzenie dla każdego. To świetny ruch, ponieważ już dawno minęły czasy telefonów tworzonych dla bardzo konkretnych grup odbiorców.

LG-V20-Hi-Fi-Recording (1)

Mógłbym jeszcze pisać wiele…

Ale przyznam uczciwie, nie chce mi się. Kiedyś myślałem, że mogę walczyć na Szklanym Samuraju z portalami i blogami mającymi profesjonalne redakcje, ale na razie jest to niemożliwe. Nie będę od nich szybszy, więc nie chcę powtarzać informacji prasowych o muzycznych czy fotograficznych możliwość. To wszystko widać na filmie.

Ja chciałbym powiedzieć, że LG znów wykazało się odwagą. Już raz pisałem, że Koreańczycy mają jaja, a teraz znów je pokazali. Super wytrzymały, zwarty i metalowy telefon ze zdejmowalną obudową? Jeszcze miesiąc temu większość producentów powiedziałaby, że takie coś jest niemożliwe, a tu proszę, da radę. No i od razu z Androidem 7.0 Nougat.

LG nauczyło się robić kompletne telefony. Gratulację!

P.S. Jeśli Ciebie interesują te wszystkie smaczki, to łap informację prasową LG (po angielsku).


Możesz zostawić lajka na Fanpage, a nic ważnego Cię nie ominie!


A jeśli naprawdę lubisz tego blog – i chociaż trochę autora – to możesz dołączyć do specjalnej grupy, w której omawiamy są zmiany, nowe pomysły i wszystko co związane ze Szklanym Samurajem.

Grupa jest tu: Szklani Samurajowie

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post