SzklanySamuraj.pl

Lenovo Moto G4 Plus to przedstawiciel średniej półki, w którym wszystko jest w porządku, ale czy to wystarcza w dzisiejszych czasach?

Zacząć muszę od tego, że polubiłem się z Motorolą dopiero jakiś czas temu. Kiedyś szczerze nie cierpiałem tej marki (po moim pierwszym telefonie, Motce C350). Dopiero w ostatnich latach patrzę nieco inaczej. Paradoksalnie, smartfony Lenovo – które jest właścicielem Motoroli i serii Moto – jakoś mnie specjalnie nie grzeją. Tylko telefony Lenovo z logiem amerykańskiej firmy na obudowie wzbudzają u mnie szybsze bicie serca.

Piszę o tym, ponieważ miałem już okazję sprawdzić Moto X Play oraz Moto X Style, czyli dwa bardzo fajne urządzenia, ale zadebiutowały one na rynku jeszcze jako Motorole. Dopiero tego dostałem produkt, który jest Lenovo z krwi i kości. Czy okazał się on taki fajny jak poprzedniczki z nieco wyższej serii?

Telefon dostałem do testów od Lenovo Polska, ale nikt nie miał wpływu na recenzję.

  • 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli);
  • 8-rdzeniowy procesor Snapdragon 617;
  • 2 GB pamięci RAM;
  • 16 GB pamięci wbudowanej + slot na kartę MicroSD;
  • 16-megapikselowy aparat główny z detekcją fazy, podwójną diodą LED i przesłoną o jasności f/2.0;
  • 5 Mpix na przednim panelu;
  • łączność 4G LTE;
  • Dual SIM;
  • czytnik linii papilarnych;
  • bateria o pojemności 3000 mAh + szybkie ładowanie;
  • Androida 6.0.1 Marshmallow;
  • wymiary: 153 x 76,6 x 9,8 mm;
  • waga: 155 gramów.

Królestwo plastiku, ale…

Dobrej jakości, dzięki czemu nie można jakoś specjalnie narzekać na wykonanie. Telefon nie trzeszczał, nie skrzypiał i ogólnie sprawiał wrażenie solidnego. Mimo tego na tej półce cenowej (ok. 1000 złotych) można dostać już szklane czy metalowe konstrukcje. Jeśli miałbym wybierać to preferuję nieco lepsze materiały, lecz podejście Lenovo/Motoroli do tego segmentu też może mieć swoich zwolenników. Szkoda, że w G4 Plus nie ma chociażby metalowej ramki, wtedy każda ze stron znalazłaby coś dla siebie. .

DSC_0187

Na plus Moto G4 Plus warto zaliczyć fakt, że plecki są zdejmowalne co pozwala na odświeżenie smartfona poprzez zamontowanie panelu w zupełnie innym kolorze. Dla wielu to drobnostka, ale moim zdaniem wygląd telefonu jest bardzo istotny, a tutaj prostym zabiegiem można go mocno odmienić. Pewnym minusem jest niewymienna bateria, ale nie można mieć wszystkiego (a i to jakoś przestało mi przeszkadzać).

Samo urządzenie prezentuje się w porządku i ciężko jest mi je jednoznacznie wyróżnić lub skrytykować za wygląd. Podoba mi się zaokrąglona ramka, dzięki której telefon nie wygląda topornie i dobrze leży w dłoni. Mógłbym rzec, że całkiem przyjemny dla oka średniak, ale jedna rzecz mnie nieco irytowała.

Historia pewnego przycisku, który przyciskiem nie jest…

Jakieś kilkanaście lub kilkadziesiąt miesięcy temu, osoba odpowiedzialna za wygląd serii G4 usiadła do biurka i zaczęła wszystko rysować. Nie wiem pod czego wpływem była (czy może po prostu ołówek jej się omsknął), ale stworzyła potworka w postaci czytnika linii papilarnych. Napisać, że nie prezentuje się zbyt dobrze, to jakby nie napisać nic. Ten czytnik jest po prostu brzydki i tyle, ale traktuję to jako wypadek przy pracy, który już się nie powtórzy.

DSC_0177

Nie rozumiem za to, czemu to tylko czytnik linii papilarnych. Czemu nie ma w nim ukrytego przycisku HOME? Przez 2 tygodnie testów nie mogłem się przyzwyczaić, że nie jest to klawisz, który mogę nacisnąć. Wiem, że w końcu mój mózg przyswoiłby tą wiadomość, ale nie sądzę, żeby kiedykolwiek mógł wytłumaczyć sobie tę decyzję. Logicznie rzecz biorąc, tam powinien być klawisz i irytował mnie jego brak.

Muszę też dodać, że czytnik na początku działał przeciętnie, ale po kilku godzinach nie mogłem mieć już do niego zarzutów. Nie wiem czy to on polubił się z moim palcem czy to może ja nauczyłem się go obsługiwać, ale było dobrze.

Mocy nie brakuje

Będzie nudny jak flaki z olejem, ale Snapdragon 617 oraz 2 GB pamięci RAM bez problemu wystarczą do codziennej pracy. Nie ważne czy będziecie chcieli pograć czy po prostu sprawdzić co się dzieje na Fejsie, będzie dobrze. Mimo tego, nie kupiłbym już raczej telefonu bez 3 GB pamięci operacyjnej. W dzisiejszych czasach jest to taka sensowna wartość, żeby nie obawiać się żadnych spadków wydajności. Motka ma dość lekką nakładkę więc takie coś się przeważnie nie zdarza, ale ja lubię korzystać jednocześnie z kilku aplikacji, a większa pamięć pozwala mi to robić dużo bardziej komfortowo.

Warto wspomnieć w tym punkcie, że moc potrzebna jest do przerzucenia obrazu na 5,5-calowy ekran FullHD. Został on wykonany w technologii IPS, więc nie trzeba martwić się o kąty widzenia, odwzorowanie kolorów również stoi na dobrym poziomie. Na pochwałę zasługuje jego jasność, nawet w słoneczny dzień nie będziecie mieli problemów z jego obsługą. Minusem jest za to jasność przy najniższym poziomie, która dla wielu będzie za wysoka, co utrudni im pracę w nocy.

DSC_0183

W tym miejscu warto dodać, że w systemie nie ma za dużo zmian (niemal czysty Android), ale jest za to kilka fajnych dodatków. Warto pobawić się chociażby gestami, dzięki którym szybko uruchomimy latarkę (dwukrotne potrząśnięcie telefonem) czy też aparat (obrót nadgarstka).

No dobra, ale pewnie zapytacie jak z baterią. Otóż, przeważnie udawało mi się uzyskać cały dzień na jednym ładowaniu. Oczywiście jak tylko włączałem Pokemon GO, wskaźnik akumulatora topniał w zastraszającym tempie, ale akurat nie ma jeszcze na świecie telefonu, który skutecznie poradziłby sobie z tym problemem. W tak lubianym przeze mnie teście GSMArena, Moto G4 Plus osiągnęła 70 godzin, czyli o 7h lepiej niż Moto X Style. Jest to dobry wynik.

Zaletą G4 Plus jest aparat?

I tak, i nie. Już tłumaczę.

DSC_0131

Z jednej strony, Motka robi bardzo dobre zdjęcia przy dobrym świetle. Świetnie ostrzy, naturalnie odwzorowuje kolory, wyłapuje sporo szczegółów i radzi sobie z tym szybko. Poza tym aplikacja aparatu nie jest już tak irytująca jak w poprzedniczkach. Oczywiście gorzej jest, gdy światła na zewnątrz brak, ale nadal nie ma tragedii.

Na razie wymieniłem same plusy, ale ten aparat nie jest idealny. Przeglądając zdjęcia do testu zobaczyłem, że masa zrobionych przeze mnie fotek jest w mniejszym lub większym stopniu rozmazana. Oczywiście zakładam, że to w jakimś stopniu moja wina, ale przy innych urządzeniach takich zdjęć było nieco mniej.

Podsumowanie

Muszę Wam się przyznać, że jednoznaczne podsumowanie tego telefonu jest bardzo ciężkie. Z jednej strony to typowy średniak, który nie próbuje aspirować do miana urządzenia z lepszej półki, ale ze swoich zadań wywiązuje się tak jak powinien. Niestety po przeciwnej stronie mogę zarzucić mu niemal to samo, tzn. że nie aspiruje do czegoś więcej. Brak mi w Lenovo Moto G4 Plus elementu, który wzbudzałby moje WOW za każdym razem jakbym z niego korzystał. Taki Alcatel Idol 4 również jest przedstawicielem średniej półki, ale audio ma godne podziwu i gdy tylko chcę coś odtworzyć, sięgam po niego.

Brak mi po prostu w G4 Plus, czegoś co skłoniłoby mnie, żebym wydał swoje pieniądze właśnie na ten model. Trochę szkoda, ponieważ oprócz czytnika linii papilarnych (który nie jest przyciskiem i wygląda pokracznie) i czasem średnio działającego aparatu w złych warunkach, ciężko byłoby mi się do czegoś przyczepić. Bardzo szkoda, ponieważ całkiem przyjemnie korzystało mi się z tego modelu.

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

Next Post