SzklanySamuraj.pl

Czy zabezpieczenie telefonu kodem lub wzorem jest potrzebne? Przez długi czas sądziłem, że nie, ale potem boleśnie przekonałem się o swojej pomyłce.

Przez długi, a nawet bardzo długi czas wcale nie zabezpieczałem swojego telefonu. Nie chodzi mi teraz o pokrowce – których swoją drogą też nie używam – ale o jakiś kod czy wzór. Uważałem, że nie jest mi to potrzebne i wiecie co? Nadal trochę tak sądzę. Jestem osobą, która w ciągu dnia sprawdza czy czegoś nie zgubiła jakiś milion razy, czasem więcej. Dlatego odkrycie, że nie mam telefonu – a razem z nim jego zawartości – w kieszeni raczej mi nie grozi.

No dobra, skoro jesteśmy już przy jego zawartości, co z bezpieczeństwem danych? Tutaj sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Z jednej strony mam swój telefon niemal cały czas przy sobie, więc raczej nikt nie dostanie się do moich danych. Oczywiście medal ma zawsze dwie strony i czasem może się zdarzyć, że gdzieś go odłożę. Na szczęście nie jest to częsta sytuacja. Dodam tylko, że nie trzymam na telefonie żadnych nagich fotek czy też bardzo istotnych danych, więc najgorszą karą jaka może mnie spotkać jest wstawienie głupiego wpisu na FB. Irytujące, ale mało szkodliwe.

Właśnie dlatego przez długi czas nie zabezpieczałem swojego telefon i pewnie cały czas bym tego nie robił, ale przekonało mnie do tego kilka historii…

Telefony to przebiegłe urządzenia!

Opowiem Ci sytuację, którą doskonale pamiętam.

Będąc na stypendium w Chinach poszedłem na imprezę. Byłem wtedy nieco młodszy i jeszcze mniej zdziadziały, więc bawiłem się świetnie przez pół nocy, aż postanowiłem wyciągnąć telefon. Powiadomień brak, ale sprawdziłem połączenia wychodzące i wtedy zimny pot pojawił się na moim czole.

Okazało się, że niechcący dzwoniłem do swojej opiekunki z uniwersytetu. Kilka razy. O trzeciej w nocy.

Oczywiście to nie była wyjątkowa sytuacja. Swego czasu regularnie łapałem się na tym, że ktoś rozmawiał do mojej kieszeni. Telefon „sam” wykręcał numery, pisał SMS-y i wchodził w jakieś głupoty. Dlatego jeśli kiedyś zobaczycie, że wchodziłem na podejrzane strony, pamiętajcie (!), to nie ja, tylko telefon. Odblokowanie ekranu, który nie jest w żaden sposób zabezpieczony, jest banalnie proste i może to się stać „samo” w kieszeni. Jeszcze napisanie do kumpla ma Messengerze „asgasfarvva” nie jest groźne, ale dzwonienie do przełożonego w środku nocy może wiązać się z dalszymi konsekwencjami lub chociażby pogorszeniem stosunków, a raczej żadne z tych nie jest zbyt przyjemne.

Właśnie dlatego zawsze mam jakiś kod na telefonie

Nie chcę po prostu wyjść na głupka, który wydzwania do swoich przełożonych w środku nocy. No i ochrona danych jest dodatkowym atutem, który w dzisiejszych czasach jest nie do przecenienia. Pamiętajcie też, że Facebook to obecnie potężna skarbnica wiedzy, więc lepiej nie dawać dostępu do niego innym osobom. To chyba Cię przekonuje, co?

Przeczytaj jeszcze: Czytnik linii papilarnych to świetna sprawa, mój następny telefon musi go mieć!

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post