SzklanySamuraj.pl

Na rynku pełno jest mobilnych sprzętów do pisania, ale już myślałem, że nie znajdę idealnego rozwiązania dla blogerów. Na szczęście, po latach poszukiwań udało się!

Jak się wczoraj okazało jestem blogerem już ponad 5 lat, co oznacza, że trochę tych literek nastukałem w swoim życiu. W tym czasie pisałem na bardzo różnych sprzętach, zaczynając od starego PC-ta, poprzez 10,1-calową hybrydę, a kończąc na 15,6-calowym notebooku nadającym się do gry w Wiedźmina 3. Próbowałem nawet blogować na smartfonie, ale akurat ten pomysł nie okazał się zbyt udany.

Przez te wszystkie lata nie udało znaleźć mi się maszyny idealnej, takiej którą brałbym w ciemno jako moje główne narzędzie pracy. Z jednej strony musi ona mieć trochę mocy – tej czasem mi brakowało w hybrydzie – ale nie chcę nosić ze sobą ciężkiego notebooka z zasilaczem, który też swoje waży. Skoro mam być blogerem mobilnym, to kilka godzin bez gniazdka jest dla mnie warunkiem koniecznym. W tym miejscu wielu z Was powie, że przecież są Maki. Tak, szczególnie seria Air spełnia wszystkie powyższe wymagania, ale nie każdemu pasuje środowisko Apple’a. Ja od zawsze korzystam z Windowsa i – mimo wielu wad – lubię ten system. Dlatego nie chciałbym przesiadać się na MacOS.

Moja uwaga przez pewien czas skupiła się serii Microsoft Surface, a nieco później również na Asusie Tranformerze 3 Pro.

Teoretycznie są to urządzenia idealne dla blogerów. Mają ogromną moc, są ultramobilne i nie trzeba nerwowo szukać gniazdka zaraz po wyjściu z domu. Niestety tylko w teorii, ponieważ nadal są to tablety z dołączanymi klawiaturami i właśnie ten element wszystko zabija. Podczas pracy na biurku byłoby zapewne idealnie, ale w bardziej wymagających warunkach brak zwartej budowy (tzn. takiej jak notebook) to byłby problem. Sam nie miałem przyjemności korzystać z tych sprzętów na dłużej, ale o Surface’ach słyszałem i czytałem wiele opinii, które potwierdzały moje obawy. Nie sądzę, żeby Asus był pod tym względem inny, w końcu to jest takie samo rozwiązanie.

Już myślałem, że nie znajdę sprzętu idealnego, aż na rynek trafiła prawdziwa perełka…

asus zenbook 3 (1)

Asus Zenbook 3!

Ten model miałem okazję „pomacać” i muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem. Sprzęt z i7, 8 GB pamięci RAM, 512 GB dyskiem SSD i baterią o pojemności 5195 mAh, waży zaledwie 910 gramów! Oczywiście duża w tym zasługa ekranu, który ma „tylko” 12,5 cala (FullHD). Tylko czy taka wielkość nie będzie wystarczająca do komfortowej pracy w terenie? Ja przez wiele miesięcy robiłem wszystko na 10,1 calach i specjalnie nie narzekałem.

Oczywiście można stawiać na coś większego, ale oparlibyście się takiemu cudeńku?!

ASUS-ZenBook-3_UX390-royal-blue_rose-gold_quartz-grey (1)

Piszę ten tekst z dwóch powodów i żadnym z nich nie jest przelew od Asusa (ale jeśli jesteście zainteresowani Tajwańczycy, to mogę podesłać numer konta). Pierwszym jest pokazanie wielu osobom, że piękna i wydajna maszyna do pisania wcale nie musi mieć jabłka na obudowie. Może to brzmi śmiesznie, ale mam wrażenie, że celem tysięcy blogerów jest kupienie Maca, ponieważ według nich wtedy teksty zaczną się pisać same. Szczerze w to wątpię, ale jeśli jednak sprzęt może być magiczny, to ja stawiam na tego Asusa.

Drugim z powodów jest próba znalezienie idealnego sprzętu dla blogerów. Nie chcę tutaj pytać na czym teraz piszecie (choć śmiało możecie dać mi znać), ale bardziej mnie interesuje, jaki sprzęt jest jest Waszym małym marzeniem. Moim jest ZenBook 3, a jak to wygląda u Ciebie?


P.S. Niestety Asus ZenBook 3 kosztuje 6 tysięcy złotych…


Zdjęcie: Masson

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

There are currently no comments.

Next Post