SzklanySamuraj.pl

Według przyjętych norm mam kilka kilogramów za dużo. Dlatego przez lata usłyszałem wiele „rad” od dobrych ludzi, którzy znają mnie lepiej niż ja sam.

Ten tekst miał już swoją premierę jakiś czas temu – na poprzednim blogu – ale jest tak fajny, że warto go przypomnieć

Piszę ten tekst, ponieważ w kategorii „bycie grubasem” mam lata doświadczenia i mogę śmiało uchodzić za eksperta. Poza tym ostatnio rzucił mi się w oczy wpis Pauliny Wnuk „CZEGO DOWIESZ SIĘ O SOBIE OD INNYCH, JEŚLI JESTEŚ GRUBA” i postanowiłem stworzyć swoją listę komplementów dobrych ludzi, które można usłyszeć nie tylko w sieci.

1. Szybciej umrzesz!

Tak, pewnie jutro lub góra pojutrze. Ja sobie doskonalę zdaję sprawę, że odżywiając się idealnie dobranymi składnikami pochodzącymi tylko od zdrowych zwierząt żyjących w lepszych warunkach niż ja mogę żyć zdrowiej i dłużej. Jednak często takie rady dają mi osoby regularnie palące i nie stroniące od suto zakrapianych imprez…

2. Nie znajdziesz sobie drugiej połówki!

Sama prawda. Jesteś gruby = jesteś samotny. To nie istotne, że widzę regularnie osoby grube, które są w szczęśliwych związkach (i nie tylko z innymi grubasami jak wielu myśli, wieloryb też może wyrwać delfina), a sam mając 3 cyfry na wadze nie narzekałem na samotność. Bycie z kimś lub nie nigdy nie wiązało się z liczbą kilogramów na wadze.

3. Jesteś leniwy!

Tak, jestem. Przyznaję się bez bicia, ale gdy trzeba to zapierdzielam jak dziki. Na obozie harcerskim wstawałem codziennie koło 6:30, a szedłem spać koło północy. I nie leżałem (niestety) do góry tyłkiem przez pół dnia, a przez większość czasu byłem w biegu. Chociaż jestem leniem, to jednak to nie jest stan permanentny.

4. Ty pewnie nie możesz…!

Wszystko mogę. I to jest dla wielu osób niepojęte. Napisałem kiedyś, że to nie waga ogranicza, ale my sami i nadal mogę podpisać się pod tym dwoma rączkami z pięcioma, tłuściutkimi jak dobre serdelki paluszkami. Ludzie grubi myślą, że waga ich w jakikolwiek sposób ogranicza, a potem myśli tak społeczeństwo. Oczywiście przy wielu sprawach 20-30-40 kilo więcej życia nie ułatwia, ale nie zamyka przed nami drzwi. Nie raz na imprezach harcerskich wykazywałem się większą wytrzymałością na długich dystansach niż kilka lat młodsze ode mnie osoby, które mają wagę w jak najlepszym porządku. Sprinterem nie zostanę, ale biegać mogę.

5. Na pewno nie jesteś szczęśliwy!

Ostatnie stwierdzenie faktu, które słyszałem bardzo często jest moim faworytem. Jeszcze jestem w stanie jakoś zrozumieć poprzednie wnioski (nie jestem), ale tego nie ogarniam. Wielu ludzi serio myśli, że mogę być szczęśliwy tylko ważąc między 60, a 80 kilo. Jeśli tak nie jest to na pewno jestem smutny i płaczę w poduszkę, gdy nikt nie widzi. Dla wielu to będzie czysta abstrakcja, ale nie raz słyszałem, czy głównie czytałem, że na pewno nie jestem szczęśliwy i MUSZĘ!!!11one coś z tym zrobić.

Na moje szczęście wpływa bardzo wiele czynników i rzeczywiście nie zawsze jestem hurra-optymistycznym blogerem jakiego znacie z tego blogaska, ale nigdy nie miała na to wpływu moja waga.

Nie jestem przykładem wrażliwca, który nie może spać gdy ktoś nazwie go grubasem. Słyszałem to nie raz, a jako bloger jeszcze bardziej uodporniłem się na wszelkie przejawy dyskryminacji mnie za cokolwiek. Taka sytuacja mi nie przeszkadza, ponieważ przeważnie sam jestem szczery. Nikogo nie traktuję jako gorszego ze względu na jego kolor skóry, wyznanie, orientację czy wagę, ale jak ktoś jest gruby to nie widzę niczego w złego w powiedzeniu tego. Oczywiście nie latam za grubasami po ulicach krzycząc, że się spasł, ale mogę o kimś lub o sobie powiedzieć szczerze i bez żadnej agresji jaki jest. Jak ktoś jest gruby, to powiem, że jest gruby. I tyle. Nie dlatego, żeby komuś dowalić. Ktoś może po prostu taki być i ja nie widzę w tym problemu. Tak samo jak komuś powiedzieć, że jest szczupły, rudy czy łysy.

Dla mnie to czy ktoś jest „gorszym” człowiekiem decydują jego czyny.


A jeśli wpis Ci się spodobał i chcesz być na bieżąco to zostaw lajka. Dzięki!


Zdjęcie: Jonathan Kos-Read

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • Jesteśmy braćmi w wadze 😉 Masz 100% racji. Podpisuję się i moimi różowiutkimi, tłuściutkimi rączkami.


  • Budowę ciała masz proporcjonalną, nie wyglądasz na osobę z nadwagą 🙂 Normalnie, bym powiedziała.
    Ale szczerze mówiąc, nie rozumiem osób, które nic nie robią z 30-50kg nadwagi, bo ani to zdrowe, ani ładne, ani życia nie ułatwia.


    • KonduxKondux

      Author Odpowiedz

      Dzięki 😉

      A mi to nie przeszkadza w życiu, a jak sama powiedziałaś mój wygląd też na tym nie cierpi 😉


  • Odnoszę wrażenie, że jako społeczeństwo, powoli zaczynamy się zapętlać w kulcie „be fit” i BMI poniżej 18. Zabawne, że to akurat przyszło poniekąd z Zachodu. Jakkolwiek jednak – gratuluję rozsądnego i zdrowego podejścia do takich komentarzy/przytyków, nierzadko pewnie powleczonych wątpliwą troską.


    • KonduxKondux

      Author Odpowiedz

      Ja już to kiedyś tłumaczyłem koleżankom. Ja jestem grubszy dla nich. Gdybym był szczupły to byłbym tak niesamowicie seksowny, że każda by się we mnie zakochiwała. Nie mogę im tego robić 😛


  • Najlepiej jest zrzucać kilogramy albo akceptować je i nie marudzić tak jak piszesz. Ludzie z nadwagą czasami obwiniają cały świat o to, że są grubi i to jest chyba dla mnie wkurzające. Zwłaszcza, że innym nie dogodzisz, własne poczucie wartości musi być najważniejsze. Kiedy byłam nastolatką czasami słyszałam: „Uuu… Ale buzia ci się zaokrągliła”. Mimo, że nadwagi nigdy nie miałam. Teraz słyszę: „Uuu… Ale ty chuda jesteś”. A anorektyczką nie można mnie nazwać raczej. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia 😀


    • KonduxKondux

      Author Odpowiedz

      Dokładnie 😉 Najważniejsze i tak zawsze jest to jak się czujemy ze sobą oraz swoim wyglądem, bo w 99% przypadków to zawsze nasza zasługa/wina 😉


  • Nie martw się. Palę fajki, więc też szybciej umrę. Jestem zbyt koścista, więc na pewno umrę samotnie będąc nieszczęśliwa. 🙂


    • KonduxKondux

      Author Odpowiedz

      E tam, może nie umrzesz w samotności 😛 Jest na to szansa 😉


  • Najważniejsze to czuć się dobrze samym ze sobą. Gdyby nie wydarzenia z przed lat to moja waga też pewnie by mi nie przeszkadzała, wspomnienia jednak w szafie pozostały. 🙂 Co do tego bycia nieszczęśliwym i nie bycia w związku to własnie często wynika z tego braku akceptacji siebie. Osoba, która akceptuje to jak wygląda jest bardziej pewna siebie a co za tym idzie atrakcyjniejsza.


    • KonduxKondux

      Author Odpowiedz

      To też temat na kilka wpisów, akceptacja siebie a postrzeganie przez innych 😉


  • MagdaMagda

    Author Odpowiedz

    Oj tam; jak człowiek jest grubszy to przynajmniej przyjemniej jest go przytulać.

    😀


  • to wszystko i tak zbiega się do jednego: inni wiedzą lepiej jak powinniśmy żyć 😀


Next Post