SzklanySamuraj.pl

Zostanie blogerem to wcale nie jest bułka z masłem. Jeśli Ty dopiero zaczynasz, to przeczytaj poniższe porady, które znacząco ułatwią Ci start.

Blogowanie tylko z pozoru wydaje się proste. Ba, według wielu wystarczy usiąść na kilkanaście minut, postukać trochę w klawisze i wziąć pierwsze lepsze zdjęcie z Google’a, żeby mieć porządny tekst. Cóż, to niestety tak nie wygląda i trzeba nauczyć się dziesiątek mniejszych lub większych rzeczy, żeby wejść na wyższy poziom. Zgłębiam to od kilku lat, ale nadal sporo mi brakuje, żeby pasję zamienić na pracę.

Wierzę w to, że uda mi się to osiągnąć. Dlatego chętnie czerpię wiedzę od innych, a dziś przekazuje Ci 3 szybkie rady, których ja nie znałem na początku swojej drogi, a bardzo by mi się przydały.

Nie kopiuj, ale obserwuj

Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z blogowaniem to jesteś w bardzo komfortowej sytuacji. Blogerów są tysiące, a wielu tak właśnie zarabia na życie. Mam nadzieję, że nie jesteś osobą, która sądzi, że mieli szczęście i jesteś od nich 100 razy lepszy. Zamiast tego, powinieneś brać z nich przykład, a nie wygłaszać na prawo i lewo, że jesteś nadzieją literatury internetowej.

Obserwuj, analizuj, ucz się! Tak warto podchodzić do innych blogów. Sam często spędzam długie godziny na analizowaniu różnych twórców internetowych. Staram się wyłapać rzeczy, które pasowałyby również u mnie, ale pod żadnym pozorem ich nie kopiuje! Zostanie podróbą jeszcze nikomu nie wyszło na dobre. Patrz na innych, ale niech oni będą Twoją inspiracją, a nie wzorem 1:1.

Nie spiesz się!

Podobno pośpiech przydaje się w łapaniu pcheł, ale na pewno nie w przypadku blogowania. Oczywiście, warto szybko reagować na nowe trendy czy też robić memy pasujące zarówno do bloga, jak i aktualnych wydarzeń, ale nic na siłę.

Poza tym każdy ruch warto przemyśleć kilka razy. Ja mam milion pomysłów na minutę, a wiele z nich dotyczy blogowania. Niestety często tak się jaram swoim geniuszem, że siedzę pół nocy, tylko żeby na rano wszystko było gotowe. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że przeważnie nie musi minąć kilka dni, żebym chciał się wycofać z tego co dopiero uruchomiłem. Cóż, wystarczyłoby przespać się z pomysłami lub zapytać znajomych co o nim sądzą. Ty bądź mądrzejszy niż ja i traktuj swojego bloga jak prężnie działającą firmę, w której zmiany wprowadza się na podstawie czegoś więcej niż kierunku wiatru.

Bądź konsekwentny!

Jak już przeanalizujesz aktualne trendy, a potem wszystko na spokojnie przemyślisz, to bądź konsekwentny w swoich działaniach. Ja nie jestem, ale piszę ten tekst dla mądrzejszych blogerów.

Co prawda, wierni czytelnicy pójdą za ulubionym blogerem niemal wszędzie, ale na początku nie będziesz mieć ich dużo. Niech przez jakiś czas dostają coś, czego mogą się spodziewać. Jeśli jednego dnia masz bloga modowego, kolejnego technologicznego, a potem zaczynasz pisać o polityce, kulturze i hodowli koników morskich, to można oszaleć. Oczywiście nie warto zostawać z tematem, który Ci wybitnie nie leży, ale patrz punkt wyżej i przemyśl o czym chcesz pisać.


Na dziś to tyle. Dla niektórych te rzeczy będą tak oczywiste, jak to, żeby nie wrzucać na bloga żadnych wyskakujących okienek, a dla innych te rady mogą być całkowitą nowością. Mam nadzieję, że uda mi się trafić głównie do tej drugiej grupy, ale chętnie posłucham rad tych bardziej doświadczonych. A, jeśli masz jakiś znajomych blogerów, to podziel się z nimi tym wpisem. Może im się przydać.


Nie zapomnij dać lajka, żeby nic Cię nie ominęło!


A jeśli naprawdę lubisz tego bloga – i chociaż trochę autora – to możesz dołączyć do specjalnej grupy, w której omawiamy są zmiany, nowe pomysły i wszystko co związane ze Szklanym Samurajem.

Grupa jest tu: Szklani Samurajowie


Zdjęcie: bykst

Bloguję od kilku lat, a po licznych perypetiach i dziesiątkach blogów zostałem Szklanym Samurajem. Piszę tu głównie o smartfonach, ale i inne technologiczne tematy nie są mi straszne.

View Comments

  • Przede wszystkim trzeba publikować treści regularnie. Nie od święta, nie jak się zachce, tylko regularnie. Po drugie trzeba być aktywnym w mediach społecznościowych. Kiedy zaczynałam blogować nawet nie myślałam o tym, by prowadzić profil na Instagramie czy Facebooku. W dzisiejszych czasach – bez tego ani rusz…


  • Tak widzę siebie…dużo czytam innych twórców, obserwuję, zdecydowanie się nie śpieszę i działam z rozwagą i konsekwencją, małymi kroczkami (ale to też pewnie z braku czasu) i cały czas do przodu 🙂


Next Post